NVIDIA. Narzekasz na brak gier z ray tracingiem? Zieloni wypudrują ci jakiegoś trupa
Niedobór gier z efektem ray tracingu to chyba najczęstsze oskarżenie padające w kierunku kart graficznych GeForce RTX. NVIDIA sukcesywnie rozszerza listę tytułów, o czym zresztą przekonywał dobreprogramy w wywiadzie Oliver Beck, lokalny szef marketingu. Niemniej gracze pozostają niewzruszeni i wciąż zgłaszają niedosyt.
Serwis DSOGaming donosi, że zieloni mają właśnie nowy pomysł na to, jak relatywnie niewielkim kosztem zaspokoić wymagania graczy spragnionych ray tracingu.
Plan sprowadza się do jednostki Lightspeed Studios, którą firma utworzyła w 2015 roku w celu przenoszenia pecetowych klasyków na Androida. Tak oto, nawiasem mówiąc, przystawka Shield TV doczekała się m.in. Dooma III i Tomb Raidera. Teraz, jak twierdzi DSOGaming, zespół otrzymał nowe zadanie: w starszych grach zaimplementują właśnie ray tracing.
Póki co nie wiadomo, jakie to miałyby być tytuły ani ile ich docelowo będzie. Można się tylko domyślać, że NVIDIA raczej nie poświęci środków na gry drugiej kategorii i postawi na sprawdzone hity. Zresztą, tak samo jak w przypadku portów dla Shield TV.
Pudrowanie trupa
Tak czy inaczej, rodzi się pytanie, czy społeczność graczy takie podejście zaakceptuje. Jasne, studio Lightspeed w sprzyjających warunkach może wypluć nawet kilkanaście pozycji z ray tracingiem w ciągu roku. Tyle że mówimy tu wyłącznie o pudrowaniu trupów, a nie sensu stricto nowych grach, których chcieliby gracze. Nikt raczej nie płaci 5,5 tys. zł za GeForce'a RTX 2080 Ti, aby po raz setny odpalać GTA V czy Wiedźmina 3. No, ale mogę się mylić ;)