Oglądasz pornografię? Oszuści straszą, że cię nagrali i żądają prawie 40 tys. złotych

Jeśli zdarza ci się przeglądać strony z pornografią, być może zainteresował cię e-mail, w którym nadawca grozi, że wykorzystał kamerę z komputera, by cię nagrać. Sextortion, bo o takim rodzaju oszustwa mowa, znów został wybrany przez atakujących, którzy żądają coraz większych pieniędzy za milczenie.

Oszuści znów straszą, że nagrali cię przed komputerem, fot. Pixabay
Oszuści znów straszą, że nagrali cię przed komputerem, fot. Pixabay
Oskar Ziomek

Tym razem mamy do czynienia z fałszywą wiadomością, którą raczej trudno potraktować poważnie. Nadawcą jest rzekomo Jaime Cruz de la Cruz, a e-mail wysłano z domeny cosapi[.]com[.]pe. Podejrzenia wzbudza jednak przede wszystkim treść. Sposób jej formatowania i składnia zdradzają, że została raczej wygenerowana przez automat wspomagany maszynowym tłumaczem, niż zaangażowanego oszusta chcącego wzbudzić realne zaufanie.

Fragment wiadomości od oszustów. Schemat jest znany od wielu miesięcy.
Fragment wiadomości od oszustów. Schemat jest znany od wielu miesięcy.

Podobnie, jak w wielu innych tego typu przypadkach, nadawca grozi, że zainfekował komputer adresata i wykorzystał kamerę oraz przechwytywanie obrazu, aby zarejestrować co robi użytkownik podczas odwiedzania stron z materiałami dla dorosłych. To jednak nie koniec – w tym przypadku dowiadujemy się także o rzekomym exploicie, który już działa w naszym smartfonie i wykradzionej liście kontaktów.

Niecałe 40 tysięcy złotych za milczenie

Atakujący grożą, że nagrania z kamery trafią do wszystkich numerów z książki adresowej ofiary, do serwisu YouTube i w inne miejsca. Oczywiście można temu wszystkiemu zapobiec, decydując się na zapłatę żądanej kwoty w ciągu 48 godzin od odczytania wiadomości. Oszuści żądają 7860 funtów, czyli równowartości prawie 40 tysięcy złotych. To wysoka stawka w porównaniu z podobnymi oszustwami z 2018 roku – wówczas atakujący oczekiwali dużo mniejszych pieniędzy.

W najświeższym przypadku, niezgodnie z ostatnim trendem, płatność ma zostać zrealizowana w Bitcoinach. Oszuści zadali sobie nawet trud, by wytłumaczyć w e-mailu, jakich haseł należy szukać w internecie, by nauczyć się jak zrobić przelew, jeśli temat kryptowalut jest dla odbiorcy nowością.

Oszuści starają się wzbudzić zaufanie odbiorcy i liczą na szybkie podejmowanie decyzji z uwagi na drażliwy temat związany z pornografią. W ogromnej większości przypadków przestępcy wykorzystują po prostu strach, jaki odczuwamy w zetknięciu ze „wszechmocnymi” hakerami. W rzeczywistości bardzo często nie posiadają oni żadnych filmów ani innych wrażliwych danych – tłumaczyła w ubiegłym miesiącu Tatiana Szczerbakowa, badaczka ds. cyberbezpieczeństwa w firmie Kaspersky.

W praktyce otrzymaną wiadomość należy więc po prostu zignorować. Podobnie należy postępować w przypadkach innych, typowych e-maili od oszustów. Wiele z nich można poznać po specyficznym tytule.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (206)