OnlyFans zmienia zdanie. Jednak nie pozbędzie się treści dla dorosłych
Niedawno świat obiegła informacja, że serwis OnlyFans zmienia podejście do publikowania na nim treści dla dorosłych. Miały one zostać zakazane, a cała platforma miała stać się bezpieczniejsza i zmienić charakter. Nic z tego.
OnlyFans to platforma, która miała łączyć najbardziej oddanych fanów z twórcami. W zestawieniu z pandemią COVID-19 stała się ona jednak miejscem całkiem innej działalności. Wiele kobiet, które do tej pory zarabiały na treściach przeznaczonych dla dorosłych, przerzuciło się na OnlyFans.
By otrzymać dostarczane przez twórców materiały, konieczne jest subskrybowanie profilu, a często także osobne opłaty za zdjęcia, tak zwane pay-per-view. Polega to na tym, że użytkownik otrzymuje informację o nowym materiale od twórcy, ale aby zobaczyć, co to jest, musi najpierw zapłacić. Brzmi jak dobry biznes.
I tak też w rzeczywistości jest. W internecie pojawiło się wiele historii, jak to amatorki w branży fotografii i filmów dla dorosłych były w stanie dorobić się własnego domu w bardzo krótkim czasie, tylko dzięki publikacji swoich roznegliżowanych zdjęć.
Sama platforma inkasuje 20 proc. wpłat od użytkowników, co pozwoliło jej zarobić już 5 miliardów dolarów. Najwidoczniej pieniędzy było już na tyle dużo, że twórcy postanowili zmienić kierunek rozwoju. Ale na krótko.
Krótko po ogłoszeniu końca wsparcia dla twórców materiałów dla dorosłych, w sieci pojawiła się swoista kontra od rapera o pseudonimie Tyga. Skasował on swoje konto na OnlyFans i ogłosił stworzenie platformy MyyStar. Sposobem na zachęcenie do rejestracji w jego serwisie miała być znacznie niższa prowizja. W przypadku tego serwisu miałaby ona wynieść tylko 10 proc.
OnlyFans jednak nie zakręci kurka
Dziwnym trafem po tym ogłoszeniu twórcy OnlyFans ogłosili, że zawieszają zmiany polityki serwisu. Podziękowali wszystkim za opinie i zapowiedzieli, że mają zamiar wspierać "zróżnicowaną społeczność". Myślicie, że taki serwis jak OnlyFans byłby w stanie utrzymać się na fali gdyby zrezygnował z udostępniania treści dla dorosłych?