Oszukali pracownicę banku. "Byłam pewna, że wszystko wiem"

Cyberprzestępcy są naprawdę dobrzy w tym, co robią. Dowodem na to jest fakt, że ich ofiarami padają nawet osoby świadome zagrożeń. Pod wpływem emocji każdy może zrobić coś nierozsądnego. Przekonała się o tym jedna z pracownic banku.

Uważaj na taki telefon z banku
Uważaj na taki telefon z banku
Źródło zdjęć: © Unsplash.com

12.01.2023 | aktual.: 12.01.2023 19:42

Cyberprzestępcy potrafią być przekonujący. Opracowywane przez nich metody, przy wykorzystaniu których starają się okradać swoje ofiary, działają na zasadzie manipulacji i wzbudzania strachu, przez który tracimy trzeźwy osąd. Okazuje się, że odpowiednio przemyślane działania mogą oprowadzić do oszustwa nawet w przypadku świadomej osoby, takiej jak pracownik banku.

Podlaska Policja opublikowała historię kobiety, która dała się oszukać mimo wieloletniego doświadczenia w pracy w banku. Oszuści działali metodycznie, przez co udało im się uśpić czujność swojej ofiary i nakłonić do współpracy. Jej skutki były tragiczne. Przestępcy zdołali ukraść z jej konta bankowego blisko dziewięć tysięcy złotych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oszust zadzwonił do kobiety, przedstawiając się jako pracownik banku. Mówił, że zlecony został przelew z jej konta i pytał, czy właścicielka rachunku chce go autoryzować. Po zaprzeczeniu jakoby jakikolwiek przelew został zlecony przez bohaterkę tej historii, rozmówca podziękował i rozłączył się.

Po dwóch tygodniach kobieta odebrała telefon z innego banku - w trakcie pierwszej rozmowy przyznała się, że posiada rachunki w różnych bankach. Tym razem na jej telefonie wyświetliła się nazwa PKO Banku Polskiego, a także numer, który był zgodny z tym, który faktycznie widnieje w zakładce "Kontakt" na stronie banku. W tym przypadku rozmówca również prosił o autoryzację przelewu, której nie otrzymał. Zaoferował jednak możliwość ochrony środków przed oszustami, ponieważ, jak twierdził, w ostatnim czasie często dochodzi do wyłudzeń. Kobieta rzecz jasna była zainteresowana dodatkową ochroną środków.

W rzeczywistości do bohaterki tej nieprzyjemnej historii nie dzwonił nikt z banku. To metoda oszustów, która nazywa się spoofingiem telefonicznym. Dzięki niej przestępcy są w stanie podszyć się pod cudzy numer telefonu w taki sposób, że osoba odbierająca go nie jest w stanie zauważyć niczego podejrzanego.

Rzeczona ochrona miała wiązać się z przelaniem środków ze wszystkich kont ofiary na jedno, bezpieczne konto. Z relacji kobiety wynika, że dzwoniący oszust starał się być bardzo pomocny, dopytywał, czy wszystko jest jasne, budząc przy tym zaufanie.

- Co chwila zadawał pytania, czy coś jest dla mnie niezrozumiałe, czy coś mi wytłumaczyć jeszcze raz? Taki był bardzo ciepły ten głos, taki bardzo przyjazny. Nie czuło się takiej presji, że on chce wyciągnąć ode mnie te pieniądze, on chce mi pomóc, a nie zaszkodzić - opowiada ofiara cyberprzestępców.

Kolejnym krokiem było przełączenie "do działu technicznego". Odtąd rozmowę prowadził inny mężczyzna, który mówił po polsku, ale z obcym akcentem i wyjaśniał kolejne procedury. Gdy wszystkie środki zostały zgromadzone na jednym koncie, oszust poprosił o zainstalowanie aplikacji do zdalnej obsługi pulpitu. Dzięki temu miał być w stanie zainstalować blokadę, która uchroni środki przed oszustami.

Wtedy z konta zaczęły znikać pieniądze, a na ekranie telefonu pojawił się napis "blokada banku". Oszust przekonywał swoją ofiarę, że wszystko jest w porządku i środki zostaną zablokowane do godziny 18:00, kiedy odbywają się ostatnie księgowanie.

W rzeczywistości w tamtej chwili czyszczone było konto ofiary. Na ekranie pojawiały się kolejny kody BLIK, które były wykorzystywane do wypłacania środków w bankomacie w Warszawie. Kobieta straciła blisko dziewięć tysięcy złotych.

- Nie wzięłam tego do siebie, że to może mnie spotkać, bo pracowałam kupę lat w banku i byłam pewna, że ja wszystko wiem, a dałam się oszukać - podsumowuje ofiara przestępców.

Przed tego typu oszustwami trudno się chronić. Trzeba pamiętać jednak o kilku zasadach. Po pierwsze - nigdy nie należy instalować żadnych aplikacji, jeśli ktoś prosi o to za pośrednictwem maila, SMS-a czy podczas rozmowy telefonicznej. W razie jakichkolwiek wątpliwości, czy numer, z którego dzwoniono, faktycznie należy do banku lub innej instytucji, najlepiej się rozłączyć i ręcznie wybrać numer infolinii banku, by zweryfikować autentyczność przekazywanych w ten sposób informacji.

Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (148)