Oszustwa przy sprzedaży. Nowa metoda przestępców

Oszustwo przez telefon to żadna nowość
Oszustwo przez telefon to żadna nowość
Źródło zdjęć: © Pixabay

29.08.2024 17:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Oszustwa związane z wystawianiem produktów na sprzedaż, są nam dobrze znane. Cyberprzestępcy jednak nie śpią. Opracowali nowy schemat działania, który daje im dodatkową przewagę nad okradanymi. Przekonało się o tym dwoje mieszkańców Lubina.

W Lubinie na Dolnym Śląsku cyberprzestępcy mają udane żniwa. Do lubińskiej komendy zgłosiło się dwoje mieszkańców, którzy zostali oszukani podczas sprzedaży przedmiotów na jednym z serwisów sprzedażowych. Choć tego rodzaju oszustwa są już sprawą powszechną, cyberprzestępcy ciągle starają się modyfikować swoje metody tak, by cechowały się one możliwie dużą skutecznością.

Pierwszy przypadek dotyczy 35-latka, który chciał sprzedać rower dziecięcy. Odezwała się do niego osoba, która rzekomo była zainteresowana kupnem przedmiotu. Na jego pocztę wysłała wiadomość z linkiem, gdzie miało dojść do zatwierdzenia transakcji. Po otwarciu odnośnika do mężczyzny zadzwonił rzekomy pracownik banku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W trakcie rozmowy mieszkaniec Lubina został zmanipulowany w taki sposób, że podał rozmówcy cztery kody BLIK. Doprowadziło to do łącznej straty rzędu 7,7 tys. zł.

Stara i nowa metoda

Drugą z ofiar z Lubina była 34-latka, która chciała sprzedać przez internet buty. W tej sytuacji kobieta otrzymała w wiadomości link, który przekierował ją do strony podobnej do strony firmy kurierskiej. Policja nie wyjaśnia, jak doszło do samej kradzieży, wiemy tylko, że kobieta podała oszustom w jakiś sposób kody BLIK, tracąc 3,1 tys. zł.

Przypadek 35-latka udowadnia, że oszuści ciągle starają się opracować nowe metody. Standardowe działanie mogliśmy zobaczyć w przypadku okradzionej mieszkanki Lubina – fałszywy link do strony, która wyłudza dane. W przypadku mężczyzny mieliśmy do czynienia z połączeniem dwóch sposobów działania. Po pierwsze, fałszywa strona internetowa, po drugie – podszywanie się pod pracownika banku.

Policja apeluje, by nikomu nie podawać danych dostępowych do swoich kont czy kart. Przypominają, że czekając na pieniądze, nie musimy nikomu przekazywać informacji dotyczących numeru PIN czy też kodów BLIK. Aby ustrzec się przed oszustami, powinniśmy dokładnie sprawdzać adresy stron, które odwiedzamy. Adresy fałszywe czasem różnią się od oryginalnych stron pojedynczymi znakami. Przeoczenie takiego drobiazgu może wiązać się z dużymi kosztami.

Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl

Jesteś świadkiem próby oszustwa?Poinformuj nas o tym zdarzeniu!

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także