PhotoScan – skaner zdjęć od Google to więcej niż zdjęcie odbitki
PhotoScan pomoże poradzić sobie z wieloma niedoskonałościami, które na tym zdjęciu widać. Przede wszystkim dzięki temu, że „skan” jest składany z kilku ujęć, możemy zapomnieć o odblasku, nawet jeśli zdjęcia są robione z lampą błyskową. Aplikacja najpierw prosi, by umieścić zdjęcie w ramce, a następnie kieruje smartfon do czterech punktów, by zrobić kolejne cztery ujęcia. Dopiero z nich składany jest końcowy skan, a ponieważ na każdym z nich odblask jest w innym miejscu, można się o niego nie martwić.
W większości przypadków aplikacja sama obróci, wyprostuje i wykadruje zdjęcie, a nam zostanie zapisanie go albo udostępnienie znajomym. W razie potrzeby można jednak dostosować narożniki samodzielnie albo ręcznie obrócić zdjęcie. Kolorystyka i jakość będą w sporym stopniu zależeć od możliwości smartfonu i warunków oświetleniowych w miejscu „skanowania” odbitek. Projekty robocze można zapisać, jeśli będą zadowalające.
Kolorystyka i jakość będą w sporym stopniu zależeć od możliwości smartfonu i warunków oświetleniowych w miejscu „skanowania” odbitek. Projekty robocze można zapisać, jeśli będą zadowalające.
Na kilku próbkach przekonałam się, że aplikacja nie składa zdjęć idealnie i czasami warto powtórzyć zabieg. Za drugim razem Lisek i Rafał wyszli wyraźniejsi, ale nie jestem do końca zadowolona z kolorów.
Jeśli macie pod ręką stare odbitki, które warto zachować, przetestujcie PhotoScan. Aplikacja świetnie integruje się ze zdjęciami Google, więc przy odpowiedniej konfiguracji kopie zapasowe zdjęć od razu powędrują na konto i będzie można je udostępnić innym.