Pinebook Pro - tani laptop ARM na Linuxie. Pierwsze wysyłki, wkrótce nowa partia
Jeśli macie 199 dolarów, to możecie skusić się na oparty o procesor ARM laptop z preinstalowanym Linuxem. Tani sprzęt z Debianem to nie pierwszy projekt PINE64. Mają na koncie poprzednią edycją laptopa, komputery SBC, kamery IP, telefony, tablety.
09.10.2019 | aktual.: 09.10.2019 21:00
Firma rozpoczęła swoją działalność od przedstawienia komputera jednopłytowego bardzo podobnego do Raspberry Pi. Obecnie ma projekty także z innych działów sprzętu elektronicznego. Ostatnio zaczęła pierwsze wysyłki laptopa PINEBOOK Pro. Komputer był do kupienia w przedsprzedaży od lata. Cieszy się tak mocnym zainteresowaniem, że trzeba poczekać na nową partię, chwilowo nie ma czego zamawiać. Ma być dostępna jeszcze w tym miesiącu.
Trochę jak Raspberry Pi na sterydach, ale w laptopie
Zastosowany procesor to Rockchip RK3399 z GPU Mali T860 MP4. Prawdopodobnie dokładnie ten sam co w ich SBC Pine64 ROCKPro64. Ma sześć rdzeni, w tym dwa Cortex-A72 i cztery Cortex-A53. Towarzyszy mu 4GB LPDDR4 RAM. Standardowo pamięć to 64 GB eMMC, ale jeśli zaopatrzymy się w opcjonalny adapter PCIe x4 do M.2 NVMe, to będziemy mogli dołożyć bardzo szybki nośnik SSD. Bootowanie systemu można też przeprowadzić z czytnika kart microSD.
Użytkownicy dostaną 14-calowy ekran full HD z matrycą IPS. Zwykły, bez dotyku. Osoby dbające o prywatność ucieszy załączenie fizycznych przełączników kamery (full HD), mikrofonu (w temacie dźwięku mamy jeszcze głośniki stereo) i łączności bezprzewodowej. Ta ostatnia zawiera w sobie WiFi 802.11 AC i Bluetooth 5.0.
Porty nie są za obfite. Poza minijackiem audio i wtykiem ładowania są tylko 3 USB. W tym dwa tradycyjne A (2.0 i 3.0) oraz trzeci wielofunkcyjny USB C (zapewne jako drugi 3.0). Przez USB C ładuje się PINEBOOKa Pro (bateria 10000 mAh) czy wyprowadza cyfrowy sygnał wideo po zastosowaniu przejściówki. Za to audio jack współpracuje też z UART.
Porządne wykonanie i Linux na pokładzie
Mimo niskiej ceny użyto stopu magnezu do wykonania obudowy, więc to nie przycinanie sprzętu na każdym kroku w ramach niewysokiej wyceny. Pewne wcześniej opisane cechy też sugerują, że moc procesora (w końcu to ARM) to raczej jedyny większy kompromis. A raczej po prostu założenie projektowe na wzór innych produktów Pine64. Martwi jedynie 30-dniowa gwarancja.
Komputer prosto z pudełka legitymuje się zainstalowanym Linuxem Debian MATE. Na stronie producenta są też wzmianki o BSD, ale lakoniczne i nie jest jasne czy chodzi o możliwość preinstalowania tego OS czy tylko samą zgodność laptopa PINEBOOK Pro, raczej to drugie.
Jeśli pierwsza partia tak szybko się rozeszła i tego typu koncepcja laptopa wydaje się dla Was interesująca, to zapewne warto poczekać na dostępność kolejnego rzutu egzemplarzy. W sklepie producenta można zauważyć, że do wyboru będą wyłącznie dwa warianty: US i EU. Zapewne chodzi wyłącznie o inny wtyk sieciowy ładowarki, a laptopy pozostaną takie same.