Piraci powrócili. Powstał serwis z torrentami NFT
Choć czasy świetności torrentów już dawno minęły, wciąż po morzach internetu surfują użytkownicy łapiący w swe pirackie sieci różnego rodzaju pliki. Teraz powstał PirateBay na miarę naszych czasów, w którym znalazły się NFT wyemitowane na blockchainach Ethereum i Solana.
NFT Bay zarówno w nazwie, jak i wyglądzie jest inspirowane The Pirate Bay – zniesławioną platformą torrentową, która pozwalała użytkownikom na pobieranie nielegalnych wersji filmów, seriali czy gier wideo.
Stworzona przez Geoffreya Huntleya zatoka NFT może obecnie poszczycić się ponad 17 terabajtami grafik. Odwiedzający witrynę mogą masowo pobierać obrazy unikalnych tokenów bez konieczności klikania prawym przyciskiem myszy na każdym z nich. Użytkownicy mogą wyszukać konkretne NFT lub filtrować wyniki na podstawie popularnych kolekcji, takich jak CryptoPunks czy Bored Ape Yacht Club.
Największy plik ważący ponad 17 TB został nazwany "The Billion Dollar Torrent". Ma on zawierać każdą kryptowalutę kolekcjonerską, która została wyemitowana na blockchainach Ethereum i Solana. Jednak żeby to sprawdzić, należałoby pobrać całą paczkę, a później przewertować znajdujące się w niej obrazy.
Twórca strony wydaje się zdeterminowany, aby podkreślić to, co uważa się za fatalną wadę w sposobie wydawania NFT. – Czy wiesz, że NFT to po prostu hiperłącze do obrazu, który zazwyczaj znajduje się na Google Drive lub innym serwerze Web 2.0? Ludzie wydają miliony na instrukcje pobierania obrazów. To dlatego możesz kliknąć prawym przyciskiem myszy "Zapisz jako", ponieważ są to standardowe obrazy. Obraz nie jest przechowywany w kontrakcie blockchain – napisał Huntley.
– Ten poręczny torrent zawiera wszystkie NFT, tak aby przyszłe pokolenia mogły przestudiować tulipomanię tego pokolenia i wspólnie skwitować... "WTF? Zniszczyliśmy naszą planetę dla tego czegoś?!" – puentuje Huntley.
Raczej mało prawdopodobne, że NFT Bay w jakiś niesamowity sposób sprawi, że szał na niewymienialne tokeny ucichnie, a ludzie przestaną wydawać na nie astronomiczne kwoty. Porusza jednak kilka istotnych kwestii. Po pierwsze pojawia się pytanie, czy obrazy z NFT powinny być przechowywane na samym blockchainie. A po drugie - czy koszty energii i ślad węglowy związany z ich emisją są warte posiadania cyfrowych obrazków.