Polacy dostają fałszywe SMS‑y od PGE. Chodzi o "uregulowanie należności"

Na problem zwraca uwagę Niebezpiecznik. Chociaż media wielokrotnie informowały już o "oszustwie na PGE", to przestępcy nadal próbują tej metody, co może sugerować, że jest nadal skuteczna. Na facebookowych grupach o tematyce oszustw znajdziemy też dziesiątki zrzutów ekranów. Każdego dnia przestępcy próbują wyłudzić pieniądze na "uregulowanie należności".

Treść wiadomości codziennie zmienia się w niewielkim stopniu. Oczywiście począwszy od daty. Pewnego razu oszuści pochwalili się nawet brakiem znajomości kalendarza, bo zapowiadali, że "Na dzień 31.04 zaplanowano odłączenie energii elektrycznej". Zapomnieli, że kwiecień ma tylko 30 dni.

Od czasu do czasu zmienia się także link zawarty w wiadomościach, ponieważ strony są blokowane przez operatorów sieci. Nie zmienia się jednak schemat oszustwa, który jest dość rozbudowany. Standardowo, po kliknięciu w link, ofiara zostaje przeniesiona do fałszywego panelu, na którym ma rzekomo uiścić płatność. Przestępcy podają niskie kwoty w wysokości kilku złotych, aby uśpić czujność Polaków.

Pierwsza witryna wykorzystuje wizerunek PGE. Po przejściu do panelu płatności pojawia się możliwość wyboru banku. Tutaj w zależności od tego, jakie dany bank posiada zabezpieczenia, oszuści realizują inne sposoby oszustwa. Niektóre działają w prosty sposób - wyłudzenie kodu BLIK i wypłata pieniędzy w bankomacie. W innych przypadkach, oszuści wymagają podania prywatnych informacji, w tym nazwiska panieńskiego matki czy numer PESEL i numer dowodu osobistego.

Zarówno strona internetowa jak i SMS-y nie mają nic wspólnego z PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., a więc najlepiej je po prostu zignorować lub usunąć. Samo kliknięcie w link nie stanowi zagrożenia dla odbiorcy. O ile nie pobraliśmy i nie zainstalowaliśmy żadnego oprogramowania udostępnianego na tej stronie lub nie przekazaliśmy swoich prywatnych danych, to jesteśmy bezpieczni.