Popularny youtuber prawie stracił życie w trakcie nagrywania

Broń, którą Scott chciał zademonstrować subskrybentom swojego kanału, eksplodowała w trakcie nagrywania. Zgodnie z przekazanymi przez niego informacjami, karabin nie miał wcześniej problemów z działaniem, więc przyczyną wybuchu była, prawdopodobnie, stara amunicja. 

Youtuber przekazał, że potrafiła ona zachowywać się dziwnie. Najwidoczniej jednak nie spodziewał się jednak, że skończy się to dla niego tak tragicznie. Kiedy mężczyzna pociągnął za spust, w celu zademonstrowania działania karabinu, doszło do wybuchu.

W wyniku eksplozji doszło do uszkodzenia tętnicy, uszkodzenia płuca oraz złamania kości oczodołu w trzech miejscach. Jak napisał sam youtuber na swoim koncie na Instagramie, "1-calowy kawałek metalu przedarł się przez moją szyję, szarpiąc żyłę szyjną i przebijając dziurę w prawym płucu. Moje prawe płuco później wypełniło się krwią i zapadło. Moja prawa kość oczodołowa złamała się w trzech miejscach, złamał mi się nos. Natychmiast straciłem wzrok w prawym oku. Mój lewy palec wskazujący pękł i miałem złamane żebra." 

Ze względu na bardzo duże obrażenia, jakich doznał influencer, niezbędne było przeprowadzenie szeregu operacji oraz transfuzja kilku jednostek krwi. Youtuber spędził w szpitalu osiem dni. Lekarze twierdzą, że wiele osób nie byłoby w stanie przeżyć tego rodzaju obrażeń.

Biorąc pod uwagę rozległość otrzymanych obrażeń, influencer miał ogromnie dużo szczęścia, że przeżył ten wypadek. Scott DeShields Jr przekazał, że udało mu się przeżyć dzięki obecności jego ojca, który pomagał mu w nagrywaniu materiału.