Pracownicy Google’a mają dość. Domagają się ochrony użytkowniczek
Nie gasną kontrowersje dotyczące podejścia Google’a do aborcji. Tym razem głos zabrał związek zawodowy Alphabet Worker's Union. Zrzeszeni w nim pracownicy domagają się m.in. zapewnienia bezpieczeństwa danych osobowych użytkowniczek serwisu, które szukały informacji na temat aborcji.
Pisaliśmy już o tym kilkukrotnie, ostatnio w kontekście fałszywych klinik aborcyjnych pojawiających się w wynikach wyszukiwania. Sprawę nagłośnili dziennikarze Bloomberga, a po publikacji w szeregach pracowników Google’a zawrzało. Część z nich domaga się zmian w polityce firmy, a akcji przewodzi Alphabet Worker's Union – największy związek zawodowy w Google'u, zrzeszający kilka tysięcy pracowników.
Petycja pracowników Google’a. Chcą jasnej polityki aborcyjnej
Alphabet Worker's Union wystosował petycję adresowaną do CEO Alphabetu, Sundara Pichai’ego. Jej autorzy domagają się daleko idących zmian, powołując się zbiór wartości przyjęty przez Google’a. Treść petycji udostępniło oficjalne konto związku na Twitterze:
Google zobowiązało się, że zwróci swoim pracownicom koszty związane z podróżą do innego stanu i dokonaniem tam zabiegu aborcji. Program już działa, ale jest ograniczony do osób zatrudnionych na pełen etat. Alphabet Worker's Union domaga się rozszerzenia tych benefitów na wszystkich pracowników oraz współpracowników firmy. Związek chce też, żeby Google przestał lobbować polityków i utworzył zespół złożony z pracowników i menadżerów, który zajmie się implementacją zmian.
Ochrona prywatności użytkowniczek jest na pierwszym planie
Jednak najciekawszym postulatem Alphabet Worker’s Union jest zapewnienie prywatności wszystkim użytkowniczkom, które korzystają z wyszukiwarki do znalezienia informacji dotyczących bezpiecznej aborcji. Zdaniem związkowców są one narażone na dezinformację oraz wykorzystywanie danych osobowych przeciwko ich interesom zdrowotnym, co ma być rezultatem działania algorytmów Google’a oraz osób wspierających ruch pro-life.
Pracownicy serwisu chcą usunięcia z wyników wyszukiwania fałszywych klinik aborcyjnych (czyli tzw. crisis pregnancy centers, których jest obecnie w USA ok. 2500) oraz zablokowania przeciwnikom aborcji możliwości kupowania reklam w serwisach Google’a. Żądają też zablokowania dostępu do AdSense dla organizacji pro-life.
Jednak najciekawszą zmianą, jakiej domagają się autorzy petycji, jest wprowadzenie dodatkowych regulacji dotyczących wykorzystywania informacji związanych ze zdrowiem użytkowników. Wliczają się w to rzecz jasna kwestie związane z aborcją, ale też np. korektą płci. Alphabet Worker’s Union chce, by Google nigdy nie udostępniało danych zdrowotnych użytkowników organom ścigania, za wyjątkiem przypadków objętych prawomocnym nakazem sądowym.
Petycję podpisało już ponad 650 pracowników, a Alphabet Worker’s Union zachęca kolejne osoby do poparcia ich działań. Podobne inicjatywy rzadko kiedy dają wymierne rezultaty, ale zważywszy na burzę medialną i kontrowersje wokół tej sprawy, Google może wprowadzić choć część z proponowanych postulatów.
Tomasz Bobusia, dziennikarz dobreprogramy.pl