Prośba o kod Blik? Policja apeluje o zdrowy rozsądek
Policja informuje o kolejnym przypadku oszustwa "na Blika", w którym poszkodowana osoba straciła pieniądze. Tym razem było to 25 tys. złotych, a oszusta finalnie udało się schwytać - grozi mu do 8 lat więzienia. Policja podała też trzy zasady, których trzeba przestrzegać korzystając z Blika.
Blik to bez wątpienia wygodna forma internetowych płatności, ale jest przez to również jednym z ulubionych mechanizmów wykorzystywanych przez oszustów. Stosunkowo łatwo mogą oni bowiem uzyskać dostęp do środków pieniężnych swojej ofiary, odpowiednio manipulując rozmową i przeprowadzając atak socjotechniczny. Najczęściej dzwonią do ofiary i podszywają się pod pracownika banku sugerując, że środki na koncie są w jakiś sposób zagrożone i trzeba podjąć działania, by przelać je na inne konto.
Przytaczany przez policję przypadek jest kolejnym dowodem na nieustającą popularność oszustw "na Blika". W tym przypadku suma strat wyniosła 25 tysięcy złotych - poszkodowana osoba uwierzyła, że musi przelać środki z konta by "zapewnić im bezpieczeństwo".
Policja apeluje, by zachować zdrowy rozsądek i kiedy ktoś prosi o kod Blika, aby zrealizować przelew, stosować się do trzech podstawowych zasad:
- Nie działać pochopnie i skontaktować się we własnym zakresie z daną osobą, by zweryfikować zasadność danej operacji,
- Dokładnie sprawdzić, komu wysyłamy kod do płatności (ktoś może się podszywać pod znajomego lub członka rodziny),
- Co do zasady nie przekazywać pieniędzy obcym osobom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja przypomina także, że mając wątpliwości z kim toczy się rozmowa telefoniczna lub przypuszczając, że jest to próba oszustwa, każdorazowo należy zgłosić to pod numer alarmowy 112 lub do najbliższej jednostki policji.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl