Przez błąd systemu pocztowcy trafili do więzienia. Nikt nie chciał przyznać, że to program zawinił
Oprogramowanie Horizon, z którego korzystała brytyjska poczta (UK Post Office) posiada liczne usterki. Ich konsekwencje były bardzo poważne – doprowadziły one do tego, że wielu pocztowców trafiło do więzienia bądź zostało skazanych za kradzież. Dopiero po latach batalii prawnych wreszcie doszło do uchylenia wyroków.
Fatalny błąd w oprogramowaniu Horizon doprowadził do tego, że program fałszywie wskazywał jakoby pracownicy ukradli pieniądze. Przez wiele lat nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby kwestionować algorytmy, na jakich opierał się program.
Niestety błędy w oprogramowaniu Horizon doprowadziły do rozbicia małżeństw, utraty kontaktów z dziećmi, a także sprawiły, że niektórzy pracownicy po zwolnieniu borykali się z zatrudnieniem przez swój status osoby karanej. Jedna z kobiet została skazana w momencie gdy była w ciąży, a inny z pracowników popełnił samobójstwo, gdy system wykazał straty rzędu 100 tysięcy funtów.
Oprogramowanie Horizon zostało stworzone przez japońską firmę Fujitsu w 1999 roku i od tamtej pory używane przez brytyjską pocztę. Niestety w wielu przypadkach błędnie stworzone mechanizmy przetwarzania informacji prowadziły do wyświetlania strat finansowych w kontach prowadzonych przez wyznaczone do tego osoby.
Instytucja nie miała powodu kwestionować informacji podawanych przez system komputerowy, aż do 2014 roku, gdy udowodniono, że były one winą tego oprogramowania.
Brytyjska poczta musiała wydać zadośćuczynienie 555 dotkniętym osobom, płacąc odszkodowanie rzędu 58 milionów funtów. W przypadku 39 osób należało również uchylić wyroki sądowe. W momencie publikacji brytyjskie sądy analizują kolejne 22 sprawy z podejrzeniem niesłusznego skazania.
Brytyjska poczta ani firma Fujitsu nie usłyszały do tej pory żadnych zarzutów. Instytucja zapowiedziała wymianę oprogramowania Horizon na inne, nowoczesne rozwiązanie oparte o technologię chmury obliczeniowej. "Szokująca niesprawiedliwość" – tak skomentował całą sytuację premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson.