Rosja zapowiada potężne superkomputery. Chce konkurować z USA
Rosja zapowiedziała plan budowy dziesięciu potężnych superkomputerów, które mają znacząco poprawić możliwości technologiczne mocarstwa. Zapowiedzi wydają się ambitne, ale w rzeczywistości może być problem z jego realizacją.
Rosja nie jest kojarzona z technologicznym mocarstwem. Obecnie państwo zostało sklasyfikowane na 12. miejscu w rankingu liczby posiadanych superkomputerów (najlepsza maszyna – Chervonenkis oferuje moc obliczeniową 21,53 petaFLOP i obecnie znajduje się na 27. miejscu rankingu najwydajniejszych superkomputerów TOP 500).
Mocarstwo nie zamierza jednak na tym poprzestawać i planuje budowę kolejnych systemów obliczeniowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja zapowiada budowę nowych superkomputerów
Rosyjska firma Trusted Infrastructure zapowiedziała budowę dziesięciu superkomputerów, z których każdy będzie korzystać z 10 tys. – 15 tys. akceleratorów obliczeniowych Nvidia H100.
Akceleratory Nvidia H100 to potężne układy obliczeniowe, które bazują na najnowszej architekturze Nvidia Hopper. W zależności od wersji (PCIe lub SXM) producent zastosował układ graficzny GH100 z 14 592 lub 15 872 jednostkami CUDA oraz 80 GB pamięci HBM2e lub HBM3.
Akceleratory Nvidia H100 są stosowane w systemach obliczeniowych wspomagających sztuczną inteligencję (jakiś czas temu ogromną ilość kart Nvidia H100 kupił Elon Musk do rozwijania możliwości serwisu X). Układ oferuje 3-krotnie wyższą moc obliczeniową FP64, TF32, FP16 oraz 6-krotnie wyższą FP8 względem akceleratora Nvidia A100 (poprzednika z generacji Ampere). Przepustowość pamięci wzrosła 1,5-krotnie.
Dominacja, czy może jednak propaganda?
Jeśli wierzyć zapowiedziom, superkomputery z 15 tys. akceleratorów Nvidia H100 mogłyby oferować moc obliczeniową na poziomie około 500 petaFLOP. Oznacza to, że Rosja znacząco podniosłaby swój potencjał technologiczny – planowane systemy uplasowałyby się w czołówce rankingów wydajności, oferując połowę osiągów topowych systemów obliczeniowych ze Stanów Zjednoczonych (system Frontier już przekroczył barierę eksaskali).
Nie jest jasne skąd Rosja miałaby pozyskać taką ilość akceleratorów obliczeniowych i skąd znalazłaby na to środki finansowe. Warto przypomnieć, że zachodnie firmy technologiczne (w tym także Nvidia) nałożyły embargo na agresora po zaatakowaniu Ukrainy, więc dostęp do kart H100 jest mocno utrudniony (jeśli w ogóle możliwy). Zapowiedź nowych systemów może zatem być elementem propagandowej narracji Kremla.
Paweł Maziarz, dziennikarz dobreprogramy.pl