Rosjanie chcieli bankructwa Netflixa? Namawiali do kradzieży treści
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew miał namawiać Rosjan do dystrybucji pirackich treści, aby "wyrządzić maksymalne szkody" zachodnim firmom, które zdecydowały się wycofać z Rosji, jak donosi serwis Cybernews. Chodziło mu m.in. o ciosy w platformy streamingowe takie jak Netflix, HBO, czy Disney.
Jak donosi Cybernews, Miedwiediew nakłaniał do rozpowszechniania pirackich treści - od hollywoodzkich filmów po oprogramowanie, które nie jest już dostępne w Rosji. W rozmowie z rosyjskimi mediami powiedział, że skoro popularne platformy streamingowe takie jak Netflix wycofały się z kraju, to Rosjanie powinni pobierać i używać ich treści za darmo. Dodał też: "rozrzuciłbym te treści po całym internecie, aby wyrządzić im [red. zachodnim firmom] maksymalne szkody. Maksymalne, żeby zbankrutowali".
Miedwiediew z pomysłem na osłabienie Netflixa
Zdanie Miedwiediewa podziela sekretarz prasowy Władimira Putina - Dmitrij Pieskow. Cybernews informuje, że poparł on jego decyzję odnośnie dystrybucji pirackich zachodnich treści na dużą skalę. Polityk zaznaczył: "Rosja powinna opowiadać się za dystrybucją pirackich kopii zarówno zachodniej muzyki, jak i filmów w sieci". Pieskow przyznał również, że sam z nich korzysta. Nie pobiera ich osobiście, bo nie wie, jak to zrobić, ale robi za niego to ktoś inny.
Netflix, HBO oraz Disney to tylko kilka przykładów firm, które zdecydowały się na wycofanie z Rosji po wybuchu wojny w Ukrainie 24 lutego 2022 r. Netflix o takie decyzji informował w maju 2022 r. Wtedy też w Rosji przestały działać zarówno strona internetowa platformy streamingowej, jak i aplikacja. Rosjanie zostali odcięci nie tylko od dostępu do zachodnich platform społecznościowych, ale też ważnego oprogramowania, czy sprzętu elektronicznego. Z rosyjskiego rynku w różnym tempie wycofały się m.in. Microsoft, Apple, Dell oraz Intel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Modzelewska, dziennikarka dobreprogramy.pl