Rosyjska cenzura internetu. Ograniczany jest dostęp do Twittera
W trzecim dniu inwazji na Ukrainę Rosja zdecydowała się ograniczyć swoim obywatelom dostęp do Twittera.
Wedle raportu przygotowanego przez grupę NetBlocks wynika, że rosyjscy dostawcy internetu w tym Rostelecom, MTS, Beeline i MegaFon bardzo usiłują ograniczyć dostęp do Twittera. Ten tak samo jak w innych państwach na przestrzeni paru lat stał się dla ludzi platformą umożliwiającą organizowanie się.
Z kolei w przypadku Rosji Twitter stał się w zasadzie jedynym źródłem chaotycznych informacji o wojnie na Ukrainie mocno kontrastujących z oczyszczoną i zniekształconą relacją rosyjskich mediów państwowych. Ta opierała się na przedstawianiu inwazji jako operacji pokojowej mającej ratować prześladowanych mieszkańców Donbasu.
Z obrazów i filmów publikowanych na Twitterze wyłania się obraz konfliktu, w którym Rosjanie także ponoszą ciężkie straty oraz ukazane są dowody popełniania przez rosyjskie wojsko zbrodni wojennych pokroju ostrzelania przedszkola bądź użycia zakazanej przez większość państw amunicji kasetowej w terenie miejskim.
Twitter był też jednym w ważniejszych narzędzi ułatwiającym organizowanie się ludzi podczas antywojennych protestów w Moskwie bądź Petersburgu. Nic więc dziwnego, że z perspektywy Władimira Putina Twitter stanowi zagrożenie. Aktualnie jedynym sposobem na ominięcie cenzury w Rosji jest korzystanie z VPN-ów.
Twitter jest też zagrożeniem, bądź wielkim wsparciem dla walczących stron, ponieważ analiza wrzuconych przez użytkowników materiałów pozwala np. na dokładne zlokalizowanie konkretnego sprzętu lub np. określenie trasy przejazdu kolumny wojskowej.
Z tego względu Ukraińskie Siły Zbrojne proszą o niepublikowanie nagrań z ich udziałem, a zarazem publikowanie jak największej liczby materiałów dotyczących Rosjan. W zasadzie identyczny apel wystosował też Sztab Generalny Wojska Polskiego.