Sextortion ciągle na tapecie. Uważaj na aplikacje do randkowania
Policja w Wielkiej Brytanii ostrzega przed nową wersją oszustwa znanego pod nazwą sextortion, które w praktyce może być zagrożeniem dla mieszkańców dowolnego kraju. Chodzi o próby wyłudzania pieniędzy pod pretekstem upublicznienia materiałów o charakterze pornograficznym, które zostały wcześniej wysłane przez ofiarę do innej osoby, w tym przypadku za pośrednictwem aplikacji do randkowania, o czym informuje ZDNet.
22.01.2021 13:55
Sextortion to nic nowego, ale dotychczas słyszeliśmy przede wszystkim o oszustwach, których nośnikiem były e-maile. Oszust rozsyłał do grupy osób wiadomość z informacją, iż rzekomo włamał się do komputera ofiary i nagrał ją podczas oglądania pornografii. Później groził, że upubliczni nagrania ofiary (wraz z materiałem pornograficznym, który oglądała), jeśli nie otrzyma wskazanej zapłaty. Chodzi po prostu o szantaż.
Ostatnio jednak sextortion przybiera nieco inną formę, o której wspominaliśmy jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Chodzi o wykorzystanie aplikacji randkowych i czatów, w których jedna z osób tylko udaje zainteresowanie tą drugą, z czasem nakłaniając ją do zrobienia sobie zdjęć lub filmów o charakterze erotycznym. Kiedy je zdobędzie, scenariusz jest podobny – żądanie zapłaty pod groźbą upublicznienia materiałów w sieci.
W praktyce ta forma oszustwa najprawdopodobniej jest bardziej opłacalna z punktu widzenia przestępców. O ile w poprzednim opisywanym przypadku można wątpić, czy przestępca faktycznie zdobył jakiekolwiek materiały od ofiary, tutaj trudno mieć wątpliwości – ofiara sama wysłała na czacie zdjęcia, które mogą być wykorzystane na jej niekorzyść.
O ile w przypadkach sextortion związanych z groźbami odnośnie włamania do komputera sprawa wydaje się być jasna i zalecane rozwiązanie to zignorowanie szantażu (historia najpewniej nie ma pokrycia z rzeczywistością), tak w opisywanym przypadku warto zachować się inaczej – przede wszystkim zgłaszając szantaż organom ścigania.
Oczywiście, aby zabezpieczyć się na przyszłość, czat w aplikacjach randkowych (ale nie tylko) warto po prostu ograniczyć do rozmów tekstowych, a szczegóły swojej fizyczności w razie potrzeby poznawać w realnym świecie.