SimCity niegrywalne na starcie, darmowa gra od EA na przeprosiny
Od czasu zapowiedzi nowego SimCity, fani symulatorów budowania miast studia Maxis siedzieli jak na szpilkach, nie mogąc doczekać się produktu. Troszkę ochłodziła ich wiadomość, że podobnie jak Diablo III tytuł wymagał będzie stałego połączenia z Internetem do działania, bo wielu przeczuwało różnego rodzaju kłopoty z tym związane, ale sytuacja nieco uspokoiła się po testach beta. Niestety, mimo tego producenci nie byli gotowi na napływ nowej ludności do cyfrowych metropolii — najpierw za niemożność zagrania w chwili premiery nakrzyczeli na Electronic Arts Amerykanie, a kilka dni potem też Europejczycy. Firma w ramach przeprosin obiecała nabywcom darmową grę.
SimCity - kiedyś i dziś
Atmosfera przez ostatni tydzień stała się bardzo napięta. EA z jednej strony starało się postawić na równi z użytkownikami (menedżer Lucy Bradshaw pisała, że nawet jej szef nie może grać, więc robią, co mogą), z drugiej zaś próbowało po części problem obrócić w marketingowy sukces. Zauważyliśmy, że gracze tak dobrze się bawili, że nie chcieli wychodzić z gry, dlatego serwery były wypchane po brzegi i nowi nie mogli dołączyć — stwierdził producent Kip Katsarelis. Za kulisami dodawano nowe serwery, optymalizowano pracę tych starych i ostatecznie ogłoszono prawie sukces. W tej chwili ponoć wszystko jest już na dobrej drodze do w pełni sprawnego działania...