Skandale wokół znanych osób? Nie tym razem, to oszustwa
W mediach społecznościowych od zawsze roi się od krzykliwych nagłówków. Wzbudzają one emocje i zachęcają do kliknięcia odnośnika. W ostatnim czasie cyberprzestępcy starają się "łapać" swoje ofiary, powołując się na rzekome skandale wokół znanych osób.
08.03.2024 | aktual.: 08.03.2024 17:49
Przez polski internet przechodzi właśnie fala fałszywych postów promowanych w mediach społecznościowych. Reklamy z krzykliwymi nagłówkami, gdzie na zdjęciu widzimy znaną osobę, można spotkać na Facebooku, a także w serwisie X, czyli na Twitterze. Cyberprzestępcy sugerują skandale, ważne odkrycia, koniec czyjejś kariery, a nawet śmierć.
Oszustwo rozprzestrzenia się w formie postów sponsorowanych. Co ciekawe, oszustwo bywa całkiem dobrze dopracowane – czasem w miniaturce promowanego wpisu pojawia się adres faktycznego, bezpiecznego medium, a dopiero po otwarciu wpisu i przejściu na stronę oszustów, widzimy, że jest to spreparowany serwis.
Skandal Cejrowskiego, śmierć Mentzena, czyli krzykliwe oszustwa
O uwagę podczas korzystania z mediów społecznościowych apeluje CERT Polska. W swoich tweetach pokazuje kilka wariantów oszustwa, które można spotkać w serwisie X. W tym przypadku widzimy ważne wydarzenie związane z Marcinem Prokopem, skandal związany z Kubą Wojewódzkim i Wojciechem Cejrowskim i "niecodzienne zdarzenie" ze Sławomirem Mentzenem.
Ten ostatni szczególnie "podpadł" cyberprzestępcom. Na Facebooku można natknąć się też na reklamę, w której zdecydowali się oni uśmiercić polityka. Z jednej strony, trudno uwierzyć w tak przygotowany wpis. Z drugiej, jako źródło widoczne u dołu reklamy widzimy dobrze znany ogólnopolski serwis internetowy. W rzeczywistości użytkownik przekierowany jest na inną, fałszywą stronę.
Szybki zarobek tuż po skandalu? Otóż nie
Po odwiedzeniu spreparowanej strony użytkownik może dowiedzieć się o sposobie na rzekomo łatwy zarobek. W rzeczywistości oszuści chcą w ten sposób wyłudzić dane, które mogą być przez nich wykorzystane w przyszłości na potrzeby oszustw finansowych. Uważajcie, w co klikacie, i sprawdzajcie adresy odwiedzanych stron.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl