Służba Bezpieczeństwa Ukrainy rozbiła kolejną farmę botów. Wysyłała SMS‑y do żołnierzy
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zlikwidowała farmę botów, która mieściła się w Charkowie. To istotny sukces, bo jej działanie było wymierzone w ukraińskich funkcjonariuszy wojskowych i organów ścigania. Boty odpowiadały za wysyłanie SMS-ów z propozycjami poddania się oraz dezercji.
Jak można dowiedzieć się z oficjalnej strony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Ukraińcy zlikwidowali kolejną farmę botów, zlokalizowaną w Charkowie. Już wcześniej organowi udało się rozbić pięć farm botów obsługujących 100 tys. kont, które mieściły się w Charkowie, Czerkasach, Tarnopolu, Połtawie i Zakarpaciu. Ich działanie było jednak nieco inne, bo za pośrednictwem obsługiwanych kont "armia botów" rozpowszechniała nieprawdziwe informacje na temat inwazji Rosji na Ukrainę, usprawiedliwiano rosyjską agresję i narzucano rosyjską ideologię.
Farma botów, którą ostatnio namierzyła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, uderzała nie w zwykłych obywateli, ale w ukraińskich funkcjonariuszy wojskowych i funkcjonariuszy organów ścigania. Jej głównym celem było nakłanianie wspomnianych osób do poddania się i dezercji. "W ten sposób rosyjskie służby specjalne próbowały przeprowadzić specjalną operację informacyjną i zdestabilizować stan moralny i psychologiczny ukraińskich sił bezpieczeństwa", jak podkreśla organ.
Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, zanim farma została wykryta i zneutralizowana przez cyberspecjalistów, udało jej się wysłać około 5000 SMS-ów. Cały sprzęt, który był potrzebny do jej obsługiwania, znajdował się w obwodzie dniepropietrowskim, ale był zdalnie sterowany z terenu Rosji. Ze zdjęć zamieszczonych przez organ wynika, że udało się zająć m.in. laptopy, bramy GSM czy karty SIM.