SMS z kierunkowego +380. To może być "wangiri"
W mediach społecznościowych można trafić na zgłoszenie nowej metody oszustwa - "na sąsiada". W praktyce chodzi o SMS z zagranicznego numeru +380 i obawę, że nadawca chce zmusić adresata do odruchowego wykonania połączenia zwrotnego. To forma ataku "wangiri".
Opisywany przypadek to zgłoszenie na jednej z facebookowych grup. Ktoś otrzymał SMS z numeru +380 (to kierunkowy Ukrainy) o treści sugerującej, że numer adresata został przekazany osobie trzeciej, a piszący wiadomość jest jego sąsiadem. W tym przypadku trudno jednoznacznie rozsądzić, czy jest to oszustwo - wyobrażamy sobie sytuację, w której taka komunikacja mogła mieć miejsce, a nadawca (posiadający numer z Ukrainy), nie miał złych intencji.
Nie zmienia to jednak faktu, że takie oszustwa istnieją i noszą wspólną nazwę wangiri. Chodzi głównie o wykonywanie krótkich połączeń (tzw. "puszczanie sygnałów") z zagranicznych numerów. Atakujący liczą na odruchową chęć wykonania połączenia zwrotnego przez ofiarę, przez co sama narazi się na wysokie koszty. Nie raz pisaliśmy o takich atakach z kierunkowym +223 (Mali w Afryce), +373 (Mołdawia) czy +93 (Afganistan).
Będąc w podobnej sytuacji radzimy zachować rozsądek i nie reagować odruchowym telefonem zwrotnym. Jeśli posiadamy znajomych czy rodzinę w innych krajach lub spodziewamy się podobnych rozmów, jest to oczywiście inny przypadek.
Pozostali mogą się w ten sposób narazić na niespodziewane koszty i wysoki rachunek za telefon. O ile połączenie z numerem z Ukrainy nie powinno być nadzwyczajnym problemem, tak z numerem zarejestrowanym "na drugim końcu Świata" - zależnie od planu taryfowego u operatora - już może.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl