Smutny obraz rynku: przepiękne Final Fantasy VII Remake pocięto na części
W 2017 roku minie 20 lat od premiery gry Final Fantasy VII na pierwszą konsolę marki PlayStation. To jeden z tych tytułów, które powszechnie uważa się za kultowe, chociaż po latach mocno się zestarzał i obecna generacja fanów świata elektronicznej rozrywki pewnie już by po hit nie sięgnęła. Dlatego właśnie powstaje FF VII Remake, szumnie promowana w wersji PS4 przeróbka w Full HD. Opowieść pocięto nam jednak na części.
07.12.2015 | aktual.: 07.12.2015 11:03
FINAL FANTASY VII REMAKE - PSX 2015 Trailer
Należy wreszcie przejrzeć na oczy, bo złudzenia, że chodzi o coś więcej, niż pieniądze, zwyczajnie prysły. Wraz z zaprezentowaniem przepięknego nowego zwiastuna gry, ukazującego ją wreszcie w akcji, mimochodem w materiałach prasowych zaczęto wspominać o historii opowiedzianej na przestrzeni wieloczęściowej serii, w której każdy odcinek zapewni inne, wyjątkowe przeżycia. Tutaj nie może raczej chodzić o osobne projekty pokroju kolejnych odsłon Final Fantasy XIII. Czas to w końcu jest pieniądz.
Przypomnijmy, że o opowiedzianym na nowo Final Fantasy VII mówiło się od dawna. Twórcy ponad dekadę nie mieli miłośnikom tytułu nic do pokazania, by w tym roku nagle oficjalnie ujawnić prace nad przeróbką. Z jednej strony podkreślało się potrzebę doszlifowania pomysłu na dzieło, dla dobra fanów Finala VII oczywiście, a z drugiej tłumaczy, jak to podstarzali ojcowie hitu wreszcie się zeszli i zaczęli działać. Patrząc po materiałach filmowych, mają już mniej więcej gotowy tylko sam początek, a temat odżył z wielką siłą po ogłoszeniu. W tym świetle decyzja o epizodycznym modelu nie dziwi.
Samo pierwotne FF VII, co chwila wznawiane na różnych platformach (ostatnio PS4), wciąż sprzedaje się nieźle. Apetyt na przeróbkę nie zmalał, a właśnie wzrasta. Głodny jednak czekać wiecznie nie będzie, by więc nie nasycił się projektami prężnie działającej konkurencji, dostanie słodki tort pokrojony na porcje. Jak tak można z RPG? Ostatnie miesiące pokazały, że nawet z Minecrafta da się zrobić coś w odcinkach, więc czemu się dziwić. Robi się epizod, sprzedaje, gromadzi środki na kolejne, powtarza. O wersji płytowej Final Fantasy VII Remake należy z początku zapewne zapomnieć. Wielka niewiadoma to również poziom rozgrywki. Graficznie widać będzie dobrze, lecz w którą stronę pójdzie mechanika zabawy? W końcu to nie jest oryginał, tylko z nową oprawą.