Snapchat dodaje funkcję opartą na AI. Użytkownicy nie są szczęśliwi

Popularna aplikacja z duszkiem na żółtym tle wprowadziła w zeszłym tygodniu dla wszystkich użytkowników funkcję spersonalizowanego chatbota opartego na ChatGPT. Kilka dni wystarczyło, aby aplikację zalała fala jednogwiazdkowych recenzji od niezadowolonych użytkowników.

Screen modyfikacji funkcji My AI na Snapchacie
Screen modyfikacji funkcji My AI na Snapchacie
Źródło zdjęć: © Snap
Mateusz Tomiczek

Początkowo funkcja My AI dostępna była tylko dla subskrybentów, ale teraz udostępniono go wszystkim użytkownikom. Wskutek wprowadzenia sztucznej inteligencji średnia ocena Snapchata w amerykańskim sklepie z aplikacjami spadła do 1,67 wskutek zalewu recenzji jednogwiazdkowymi ocenami. Zajmująca się analizą danych firma Apptopia informuje, że dzień po globalnej premierze My AI Snapchat otrzymał około 3 razy więcej negatywnych ocen niż zwykle.

Czemu funkcja nie podoba się społeczności?

Decydenci Snapchata mogli przypuszczać, że w środku globalnej mody na wszystko, co powiązane ze sztuczną inteligencją, dodanie chatbota do aplikacji będzie dobrym ruchem. Niestety przeliczyli się, gdyż wielu użytkowników jest niezadowolonych, że My AI pojawiła się na ich telefonach bez ostrzeżenia i bez ich zgody. Nie bez znaczenia jest fakt, że sztuczna inteligencja stale jest przypięta na szczycie listy chatów i nie można jej stamtąd usunąć, no, chyba że posiada się dostęp do płatnej subskrypcji

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Skargi użytkowników na chatbota pojawiły się nawet w odpowiedziach do tweeta, w którym Snapchat ogłaszał jego wprowadzenie. Skargi dotyczyły na przykład tego, skąd chatbot zna lokalizację swojego użytkownika (który nie udostępniał jej aplikacji), niemożliwości zmiany imienia AI, niepokojących zachowań bota oraz tego, że nagminnie on kłamie. My AI dawał też użytkownikom rady dotyczące pierwszego seksu lub narkotyków i alkoholu, mimo że ci pisali do niego wiadomości, w których deklarowali, że są niepełnoletni, co jest kontrowersyjne w kontekście ostatnich ruchów Snapchata, by być dawać rodzicom większą kontrolę.

Nowa funkcja przeraża niektórych użytkowników

Użytkowników odrzuca fakt, że jeśli naprawdę nie chcą widzieć na swoim ekranie tej funkcji, to muszą zapłacić subskrypcję. Jest to odbierane jako skok na kasę. Ponadto niepokojące funkcje odkrywające przed użytkownikami poziom śledzenia danych osobowych w tle przez aplikację, dają ludziom do zrozumienia, w jaki sposób działa algorytm. To osobiste informacje użytkowników internetu, dostępne powszechnie w sieci są pożywką, na której ćwiczy się AI, aby później udzielać nam odpowiedzi.

Snapchat odmówił komentarza w sprawie, ale zauważył, że mimo narzekań użytkownicy, którzy dzięki subskrypcji mieli wcześniejszy dostęp do funkcji, wymienili z My AI prawie 2 miliony wiadomości. Firma twierdzi, że na bieżąco ulepsza funkcję w aplikacji w oparciu o opinie społeczności, ale nie zobowiązała się do usunięcia AI.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
internetoprogramowaniesnapchat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)