SpaceX odniósł kolejny sukces. Statek załogowy Dragon wystartował w kierunku ISS

Projekt SpaceX Elona Muska zaliczył kolejny sukces. 2 marca wystartował pierwszy statek załogowy firmy – Dragon – kierowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

SpaceX Dragon na orbicie (render) / spacex.com
SpaceX Dragon na orbicie (render) / spacex.com

02.03.2019 13:19

Przed startem Dragon przez kilka godzin czekał przypięty do rakiety Falcon 9. Wystartował o godzinie 8:49 polskiego czasu i osiągnął orbitę bez komplikacji. Operacja zakończyła się o 9:04, tradycyjnie można obejrzeć nagranie. Silniki Falcona 9 wylądowały bez problemów na automatycznej platformie. To już 35. udane lądowanie tego typu.

Celem misji Dragona jest dotarcie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W ładowni Dragona znajduje się 180 kg towaru – zapasy i sprzęt dla załogi stacji.

Crew Demo-1 | Launch

Kiedy Dragonem polecą ludzie?

Choć Dragon jest pierwszym statkiem załogowym SpaceX, podczas pierwszego lotu na pokładzie nie znajdował się żaden człowiek. Na to jeszcze za wcześnie. Podczas tego lotu załogantem Dragona został manekin i imieniu Ripley, nawiązującym zapewne do bohaterki filmów z serii „Obcy”. Jest to taki sam naszpikowany czujnikami manekin, jak te używane w testach zderzeniowych samochodów. Zapisy z jego sensorów posłużą do udoskonalenia Dragona, zanim wsiądą do niego ludzie.

Pierwsi astronauci z krwi i kości mieli początkowo polecieć Dragonem w kwietniu 2019 roku, ale z powodu opóźnień projektu nie będzie to możliwe. Lot testowy miał się odbyć w listopadzie 2018 roku, ale był dwukrotnie przesuwany z powodu bardzo restrykcyjnych zasad, narzuconych przez NASA. Dragona trzeba było wcześniej przetestować na tysiące sposobów, musiał przejść liczne przeglądy, a dane o nim analizowano pod każdym możliwym kątem. Obecnie NASA nie podaje żadnej planowanej daty lotu z ludzką załogą.

Amerykanie niezależni od Rosjan

Dla NASA współpraca ze SpaceX i Boeingiem ma znaczenie nie tylko naukowe, ale też finansowe. W 2011 roku z użycia wycofane zostały amerykańskie wahadłowce. Od 8 lat amerykańska agencja kosmiczna korzysta z usług Rosjan, by transportować na Międzynarodową Stację Kosmiczną członków załogi z USA i amerykańskie zaopatrzenie. Miejsce dla amerykańskiego astronauty w Sojuzie kosztowało w 2013 roku aż 71 mln dolarów, w 2018 podobno została podniesiona do 80 mln dolarów.

Kontrakt NASA ze SpaceX ma kosztować 2,6 mld dolarów, z Boeingiem 4,2 mld dolarów, ale budżet nie trafi do kieszeni Rosjan. Nic dziwnego, że Amerykanie z takim zainteresowaniem śledzą poczynania SpaceX i Boeinga.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)