Sprzedawała na OLX. Strat nie odrobi jeszcze długo
Mieszkanka Głogowa na Dolnym Śląsku na długo zapamięta swoją przygodę z OLX. Chciała sprzedać niepotrzebny przedmiot, a wpadła w ręce oszustów. W sieci zawsze warto zwracać uwagę na detale – łatwo oszczędzić w ten sposób pieniądze.
Głogowska policja informuje o oszustwie "na linka", którego ofiarą padłą 30-letnia głogowianka. Kobieta chciała sprzedać w serwisie OLX pewien przedmiot. Umieściła na stronie odpowiednie ogłoszenie i czekała na chętnego klienta. Dość szybko otrzymała wiadomość SMS, której nadawcą rzekomo miał być OLX. W rzeczywistości był to początek kłopotów 30-latki.
W wiadomości SMS znajdowała się informacja o otrzymaniu pieniędzy za sprzedany przedmiot oraz link. Kiedy sprzedająca otworzyła otrzymany odnośnik, została przeniesiona na fałszywą stronę internetową. Z relacji policji wynika, że widać było ogłoszenie o sprzedaży przedmiotu i dane rzekomego kupującego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta, postępując zgodnie z instrukcjami, wybrała swój bank i spróbowała zalogować się do bankowości internetowej. 30-latka nie wiedziała, że właśnie udostępnia te dane oszustom, którzy otrzymują w tym momencie dostęp do jej konta bankowego. W wyniku całego zajścia kobieta straciła ponad 6 tys. zł.
Sprzedajesz w internecie? Wysłuchaj apelu policji
Sprzedaż internetowa przyciąga cyberprzestępców. Warto pamiętać, by nie otwierać przesłanych linków, które mają służyć do rzekomej finalizacji transakcji – serwisy sprzedażowe nie działają w ten sposób.
Warto też zawsze weryfikować adresy odwiedzanych przez nas stron. Jeśli choćby w małym stopniu różni się on od podstawowego adresu serwisu, powinniśmy zastanowić się, czy aby na pewno nie trafiliśmy na celownik oszustów. Kolejnym elementem, który często bagatelizujemy, są SMS-y autoryzacyjne. Sprawdzajmy, jakiego rodzaju transakcje potwierdzamy – to ostatni etap, na którym możemy ocalić nasze pieniądze przed internetowymi złodziejami.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl