Super Mario Galaxy 2

Redakcja

30.06.2010 07:40, aktual.: 01.08.2013 01:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Firma Nintendo przyjęła w stosunku do przygód Mario pewną taktykę - jedna duża opowieść na generację sprzętów, rozgraniczając oczywiście gry na klasyczne dwa oraz nowoczesne trzy wymiary. Super Mario Galaxy 2 przełamuje ten stereotyp. Shigeru Miyamoto wspomniał, że po wydaniu pierwszej części kosmicznych przygód wąsatego hydraulika na Wii, twórcom została w głowach cała masa niewykorzystanych pomysłów. Obawiacie się więc, że „dwójka” to jedynie paczka misji, mająca na celu wyciągnięcie od Was pieniędzy? Nic z tych rzeczy – to doskonały przykład na idealną kontynuację. I zarazem jedna z najlepszych platformówek w całej długiej historii gier.

Fabuła nigdy nie byłą mocną stroną pozycji z "Marianem", a opisywany tytuł nie zamierza niczego w tym aspekcie zmieniać. Urocza księżniczka Peach zaprasza bohatera na wspólne oglądanie Gwiezdnego Festiwalu, kiedy to nad Grzybowym Królestwem pojawi się gwieździsty deszcz. W chwili, gdy Mario dociera do zamku, okazuje się, że potworny Bowser ponownie porwał blondwłosą piękność. Naturalnie bez chwili zastanowienia wystrzeliwujemy się w kosmos, celem dopadnięcia jaszczura oraz ocalenia swojej życiowej miłości. Czerwona czapka i niebieskie spodnie znów symbolizować będą walkę o przywrócenie porządku we wszechświecie – a zupełnie przy okazji, zebranie przez Mario złotych gwiazdek uniemożliwi „smokorowi” opanowania galaktyki. Brzmi znajomo? Przygody znanego wąsacza to fenomen branży gier – za każdym razem historia praktycznie ta sama, do tego prosta i infantylna, lecz mimo to nie sposób się od niej oderwać.

Na nowo przeniesienie zostajemy w otchłań kosmosu, lądując bohaterem na powierzchni mniejszych lub większych planet czy asteroid. Co dobre, próżno tutaj szukać rozwiązań tożsamych z przygodą sprzed kilku lat i nawet jeśli pierwsze etapy zabawy wydawać się mogą znajome, uczucie to minie już po kilku minutach. Na samym początku gra prowadzi za rękę, pokazując akcję w dwóch wymiarach, wyjaśniając jednocześnie podstawowe zasady rządzące galaktycznym światem. Sterowania nie zmieniano - po raz kolejny za poruszanie się odpowiada analogowa gałka na „gruszce”, zaś wskaźnik wiilota pozwala zbierać porozrzucane na planszach, wielobarwne gwiazdki. Przy graniu z kimś, druga osoba odpowiedzialna będzie właśnie za kolekcjonerski aspekt zabawy – pomagając przy okazji w eliminacji wrogów poprzez strzelanie do nich z kolorowych „znajdek”.

Obraz

W kontynuacji pojawia się jeden z najbardziej wykręconych dotąd pomysłów w serii - do poruszania się po wszechświecie służy oto statek kosmiczny, który wygląda jak wielka głowa Mario. Na tym dość oryginalnym krążowniku znajdziecie dodatkowe życia, kolorowe gwiazdki, przyjaznego listonosza, a także inne koleżeńsko nastawione postacie. Wraz z rozwojem fabuły, gościmy tu coraz więcej przyjaciół – a w konsekwencji robi się dość duży harmider. Jeśli nie zainteresuje Was zwiedzanie pojazdu, wystarczy od razu pobiec do steru i wybrać na mapie kolejny świat. Etapy podzielono w bardzo klasyczny sposób – Mario porusza się między galaktykami jakby po sznurku, a odblokowując kolejne poziomy, toruje sobie drogę do nowych wyzwań. Zasadniczym celem jest zdobycie znajdującej się na końcu każdego poziomu złotej gwiazdy. Jeśli uzbieracie ich odpowiednią ilość, otworem stanie przejście dalej. Aczkolwiek warto każdą planszę sprawdzić ponownie, ponieważ czai się zawsze gdzieś na ogół kolejna świecąca nagroda...

[break/]Większość etapów sympatyczny hydraulik przemierzać będzie w standardowy dla siebie sposób – wykorzystując skok, atak z powietrza i umiejętności specjalne. Super Mario Galaxy 2 nie pozwala się jednak nawet odrobinę nudzić, serwując wiele zupełnie innowacyjnych rozwiązań. Nie znajdziecie tu dwóch takich samych patentów i choć pewnie sposób pokonania kolejnego poziomu wyda się podobny, to gra wyprowadza szybciutko z błędnego założenia. Czego możecie się spodziewać? Taki Cloud Mario potrafi skakać po chmurkach, a tworząc trzy własne umożliwia sobie wejście na platformy z pozoru niedostępne. Wielki świder z kolei pozwala na przekopywanie się na drugą stronę planety - a przy okazji atakowanie znajdujących się tam wrogów. Po zebraniu odpowiedniego wspomagacza, "Marian" przybierze także postać toczącego się głazu, równającego z ziemią wszystko, co tylko napotka na swojej drodze. Dodajcie do tego "lotliwy" kostium pszczoły, moc ciskania w przeciwników energią, dającą wyższe skoki sprężynę lub strój pozwalający na przenikanie przez obiekty... Co ciekawe, pojawia się także grywalny Luigi, choć jego obecność tak naprawdę nie ma większego znaczenia.

Obraz

Z okładki szczerzy się do nas sympatyczny dinozaur - Yoshi występuje w prawie połowie dostępnych etapów, nie odczujecie niemniej przesytu jego obecności. Zwierzak nigdy nie pojawia się przypadkowo i jajko z zielonym wierzchowcem znajdziecie wyłącznie w galaktykach, gdzie będzie niezbędna pomoc. Poza wożeniem bohatera na grzbiecie, jaszczur potrafi podciągać się na języku, połykać wrogów, a także ciskać złapanymi pociskami w przeciwników - w jego towarzystwie nawet horda oprawców nie powinna być nikomu straszna. Jeśli ktoś ośmieli się zrzucić hydraulika z pleców Yoshiego, wystarczy ponownie na niego wskoczyć i wymyślić inny sposób na rozwiązanie danej sytuacji. Gdy sam zwierzak nam zaś zginie, na planszy po chwili ponownie pojawi się kolorowe jajko. Dinozaur to dodatkowo świetny kompan do wyścigów – po zjedzeniu czerwonej papryczki nabiera tak dużej prędkości, że ciężko jest go kontrolować. Oczywiście tego typu „tuning” jest konieczny do pokonania niektórych plansz i zdobycia złotej gwiazdki.

Obraz

Różnorodność poziomów potrafi rzucić na kolana. Pomysłami oraz projektami z Super Mario Galaxy 2 można by było obdzielić przynajmniej kilka pomniejszych gier. Zobaczycie zarówno wspomniane etapy "ścigałkowe" z wykorzystaniem dinozaura, jak też rajdy na wielkich kolorowych ptakach. Pojeździcie na łyżwach, odwiedzicie nawiedzoną posesję, potoczycie ogromną szklaną kulę, przeciwstawicie się grawitacji – a to tylko wierzchołek góry lodowej rozwiązań. Znajdziecie też chociażby kilka plansz przedstawionych w klasyczny, dwuwymiarowy sposób. Należy wspomnieć również o przeogromnej ilości rzeczy do zebrania – od monet odnawiających zdrowie, przez kolorowe gwiazdki i kryształki, aż do „bonusów” w postaci dodatkowych żyć. Warto je gromadzić, ponieważ co jakiś czas wymienialne są na niezwykle pomocne nagrody. Odbywa się to w zabawny sposób – napotykane gadające gwiazdy poproszą Was o konkretną liczbę określonych dóbr, a napychając się nimi, ulegną transformacji.

[break/]Super Mario Galaxy 2 to również naturalnie sycące walki z bossami. Często pojawiają się oni w nieliniowych momentach, przez co nie można zarzucić zabawie schematyczności. Na każdego dużego przeciwnika należy opracować strategię – spróbować znaleźć jego piętę achillesową, wyczuć odpowiedni moment i zaatakować. Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie starcia są łatwe. Na pewno niektórzy wrogowie wymagać będą przynajmniej kilku prób, bo też idealnego zgrania wykonywanych czynności w czasie. Nie sposób odmówić różniącym się znacznie od siebie szefom uroku – zapewniam, iż często na ich widok będziecie zrywać boki ze śmiechu, a do tego każdy z nich stanowi zupełnie nowe wyzwanie. Czasami konieczne stanie się wykorzystanie w zmaganiach któregoś z kostiumów lub wspomagaczy – ale odpowiednie narzędzie zagłady znajdziemy na planszy.

Obraz

Graficznie tytuł zwyczajnie zachwyca - to bez wątpienia jedna z najpiękniejszych gier na konsolę Nintendo Wii, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że sprzęt ten nie widział lepiej prezentującej produkcji. Gołym okiem widać, iż w porównaniu z pierwowzorem przyłożono zdecydowanie większą wagę do szczegółów, doszlifowując znaną już formułę wizualną. Fantastycznie bawią się na ekranie cienie, nadając obiektom głębi i sprawiając, że całość prezentuje się jeszcze bardziej bajkowo. Aż się człowiek zastanawia, komu potrzebny jest obraz w HD... Gra działa płynnie, a "chrupnięcia" animacji są galaktycznemu wąsaczowi obce. Nie można powiedzieć również złego słowa o oprawie muzycznej. Klasyczne dla serii motywy podano w odświeżonej formie, zgrabnie przeplatając je z nowymi, patetycznymi fragmentami. Bohaterowie nie mówią, ale wydawane przez nich dźwięki świetnie wpasowują się w całość, budując klimat znany każdemu fanowi.

Obraz

Nie będzie przesadnym stwierdzenie, że druga część kosmicznych przygód Mario to gra niemal pozbawiona wad. Koncepcja pierwszej części została w udany sposób rozwinięta i nie ma prawa znudzić nawet tych, którzy kilkukrotnie przeszli pierwsze Super Mario Galaxy. Poziom trudności odpowiednio podbito, przez co przygoda stanowi momentami spore wyzwanie, a dokładne przeszukanie wszystkich dostępnych plansz zajmie około czterdziestu godzin. Jednocześnie ekrany podpowiedzi, a także pojawiający się po kilku zgonach „autopilot”, pozwolą uporać się z etapem nawet niezbyt rozgarniętemu Nintendofilowi. Oprawa audio-wizualna zachwyca i od teraz powinna stanowić wzór dla wszystkich producentów tytułów na Wii. Dograne sterowanie, rzucająca na kolana różnorodność pomysłów i tona frajdy nie pozwalają przejść obok gry obojętnie. Przez najbliższe lata nikt nie pokona trójwymiarowego „Mariana” na platformówkowym polu – to jest pewne.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl