Szymon Hołownia wykorzystany przez oszustów: znany schemat, nowy "bohater"
Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia został wykorzystany przez oszustów. Przestępcy, bezprawnie wykorzystując jego wizerunek, namawiając do wątpliwej inwestycji.
23.06.2020 | aktual.: 23.06.2020 14:07
"Eksperci są pełni podziwu dla Szymona Hołowni, a dokładniej dla jego ostatniej inwestycji, która wywołała terror wśród dużych banków" – czytamy w tytule artykułu, który ma przekonać nas do zakupu kryptowaluty.
Publikacja ocieka wręcz sztuczkami socjotechnicznymi. Obok zmyślonej historii o ogromnych zarobkach Hołowni i jego zdjęć, znajdziemy m.in. gwarancję zysków i pełne emocji komentarze rzekomo zadowolonych inwestorów. "To mój drugi dzień, a już mam na koncie prawie 5 tys. dol." – pisze jeden z komentujących.
Sama strona, na której umieszczono niniejszy artykuł, także ma budzić zaufanie. Korzysta z logo "Pulsu Biznesu", oczywiście także bezprawnie, a ponadto powołuje się na cały szereg innych znanych w Polsce tytułów, takich jak "Fakt" czy "Newsweek".
A wszystko po to, aby nakłonić do założenia konta na platformie Bitcoin Pro System i... pobrać depozyt w wysokości 200 dol. (ok. 786 zł) na rzecz firmy Olympus Markets, zarejestrowanej w Republice Vanuatu i według licznych opinii w internecie będącej typową piramidą finansową.
Żaden tam precedens, a schemat
Ani Szymon Hołownia, ani również widoczny na zdjęciach w omawianym artykule Kuba Wojewódzki nie są pierwszymi ofiarami nielegalnej promocji Bitcoin Pro System, który czasem występuje też jako Bitcoin Profit. Wcześniej w analogiczny sposób wykorzystano już twarze dziesiątek polskich gwiazd i ludzi biznesu, w tym Roberta Lewandowskiego czy Zygmunta Solorza.
Aby skierować internautów do fałszywych artykułów, przestępcy wykorzystują reklamy Google, czyli potencjalnie odnośnik do oszustwa może pojawić się na każdej stronie w internecie.
W dodatku kampania jest ukrywana przed samym Google'em. Jak? Przestępcy stworzyli siatkę sklepów-słupów, czego przykład stanowi chociażby strona tannerfilip[.]me. Kiedy odwiedzisz ją wpisując adres w pasku przeglądarki, dostaniesz się do sklepu z bibelotami. Przekierowanie poprzez reklamę, a co za tym idzie obecność w adresie odpowiedniego parametru, sprawia jednak, że wyświetli się fałszywy artykuł z Szymonem Hołownią.
Redakcja przestrzega, aby do wszystkich internetowych ofert inwestycji podchodzić z chłodną głową. Jeśli ktoś oferuje zysk pewny, to na 99,99 proc. po prostu kłamie. Tymczasem, jak dobitnie obrazuje powyższy przykład, wizerunek znanej osoby nie stanowi żadnej gwarancji.
Sztab wyborczy Szymona Hołowni wie już o zaistniałej sytuacji. Wydał też stosowne oświadczenie, z którym zapoznać można się na stronie kandydata.