Talibowie wiedzą jak używać internetu. Przyniesie im korzyści
Talibowie potrafią korzystać z internetu. Są otwarci na nowe technologie i liczą, że pozwolą im sprawować władzę w kraju. Choć w latach 90. Talibowie zakazali korzystania z internetu, teraz wykorzystują go do szerzenia propagandy.
Zgodnie z tym, co zauważył New York Times, aktywność Talibów w internecie jest znaczna. Ich przywódcy chętnie dzielą się informacjami za pośrednictwem sieci, organizują relacje na żywo, a nawet otworzyli własny serwis internetowy - Al-Emarah, który funkcjonuje także w języku angielskim.
Talibowie wykorzystują internet jako narzędzie kontroli i propagandy. W sieci można znaleźć liczne materiały propagandowe ich autorstwa. Mowa tu na przykład o sondzie ulicznej, w której mieszkańcy Afganistanu mówią, że czują się szczęśliwi, żyjąc w kraju po zmianie władz.
Innym materiałem, który zdobył popularność, są obietnice składane przez Talibów kobietom pracującym w opiece zdrowotnej. Zapewniali oni, że nie stracą pracy w związku ze zmianą władzy. W innym materiale bojownicy deklarują, że nie będą prześladować mniejszości religijnych na terenie kraju.
Dziennikarze New York Times uzyskali informacje, że Talibowie postanowili naprawić swój błąd z przeszłości i w związku z tym będą aktywnie korzystać z mediów społecznościowych - zarówno tych oficjalnych, jak i anonimowych. Ma to im pomóc w przekonaniu do siebie opinii publicznej. Pomysł ten nazwali "odrobieniem lekcji z przeszłości".
Medal ma też drugą stronę. Jeśli Talibowie nie zakażą korzystania z internetu, mieszkańcy Afganistanu będą w stanie upubliczniać wszelkie przejawy łamania praw człowieka i okrucieństwa, które będzie ich spotykać. Siła propagandy może być jednak na tyle duża, że przyniesie pozytywne dla bojowników skutki.