Test Lenovo Yoga Tablet 2 Pro – w tabletach brakowało dotąd projektora?
Wśród sprzętu, jaki otrzymuję do testowania, co jakiś czas trafia się urządzenie niezwykłe. Do tej grupy z pewnością można zaliczyć tablet Lenovo Yoga Tablet 2 Pro. Na tle konkurencji wyróżnia go rozmiar oraz wbudowany projektor, umożliwiający wyświetlanie zawartości ekranu na dowolnej powierzchni. Wyjątkowość urządzenia potwierdziły reakcje znajomych, od razu pytających się, co to właściwie jest. Jeśli więc chcecie dowiedzieć się, czego można spodziewać się po 13,3-calowym tablecie z wbudowanym projektorem, to zapraszam do przeczytania całej recenzji.
22.01.2015 14:01
Czy tablet może być za duży?
Osoby szukające kompaktowego tabletu do noszenia ze sobą już teraz powinni odpuścić sobie zakup tego modelu Lenovo. Yoga Tablet 2 Pro z pewnością nie należy do małych urządzeń i jest, można by powiedzieć, tabletem stacjonarnym. Całość waży ponad 900 gramów, a równie problematyczne mogą być wymiary – 33,3 cm szerokości i 22,3 cm wysokości. Dodatkowo jedna z krawędzi ma kształt walca, który służy między innymi jako podstawka. Muszę przyznać, że ze względu na wymiary Yoga jest niewygodna, już po upływie kilkunastu minut ręce zaczynają się męczyć. Jednak zawsze możemy skorzystać z dodatkowej podstawki, która pozwala na postawienie tabletu w kilku pozycjach.
Wystarczy jednak sprzęt postawić na biurku, by zrobiło się komfortowo. Po ustawieniu tego tabletu w pozycji, gdy tylko jedna strona jest nieznacznie podniesiona, korzystanie z klawiatury jest naprawdę ciekawe. Pisząc na dwie ręce tekst można wprowadzać szybko, tym bardziej, że ponad 13-calowy ekran aż prosi się o to aby macać go wszystkimi palcami. Musimy tylko poświęcić trochę czasu, aby przyzwyczaić się do układu klawiatury ekranowej. Natomiast pozycja w której Yoga wygląda jak ramka do zdjęć idealnie sprawdza się, gdy zamierzamy tylko konsumować treść. Uwielbiam korzystać w ten sposób z YouTube, duży wyświetlacz sprawdza się idealnie. Co więcej, podpórka podtrzymuje Yogę Tablet 2 Pro stabilnie. Nawet mocniejsze stuknięcie w ekran nie przewróci urządzenia. Zastosowane zawiasy są świetnej jakości.
Niemal cały front chroniony jest przed odporne na zarysowania szkło, tylko niewielki srebrny pasek należący do podpórki został wykonany z plastiku i aluminium. Na nim znajdziemy też przednie głośniki. Natomiast pod szkłem oprócz dużego wyświetlacza, producent umieścił również przednią kamerkę. Tył tego tabletu został wykonany z tworzywa sztucznego o lekko chropowatej fakturze. Zastosowany materiał jest przyjemny w dotyku, nie pojawią się na nim zbyt szybko tłuste odciski palców, a dodatkowo wydaje się być odpornym na zarysowania.
Z tyłu znajduje się również aluminiowa podpórka, którą otwieramy za pomocą fizycznego przycisku znajdującego się tuż przy obiektywie kamery. Po tej stronie producent umieścił trzeci, niskotonowy głośnik. Na nim widoczne jest logo JBL, a więc powinniśmy spodziewać się dobrej jakości dźwięku.
Jeśli tablet trzymamy w pozycji poziomej, to wówczas na lewej krawędzi znajdziemy przycisk zasilania, złącze audio, microUSB oraz przycisk regulacji głośności. Natomiast po przeciwnej stronie znajdziemy projektor oraz aktywujący go przycisk.
Cała konstrukcja została dobrze wykonana, poszczególne elementy są dobrze spasowane, nic nie trzeszczy. Choć pod mocniejszym naciskiem tablet minimalnie się wygina, jest to efekt niemal niewidoczny, więc nie powinien być traktowany jako wada.
Konstrukcja Lenovo Yoga Tablet 2 Pro z pewnością jest ciekawa i wyróżnia wzornictwem się na tle wielu innych tabletów. Jednak zastanawiam się czy jest wygodna. Nie do końca jestem przekonany do tego „walca” z jednej strony. Na pewno w przypadku mniejszego, bardziej kompaktowego urządzenia nie byłby on zbyt dobrym pomysłem, ale skoro Yoga Tablet 2 Pro nie jest zbyt mobilna i raczej nie będziemy jej zabierali zbyt często ze sobą, to nietypowy kształt nie powinien być problemem.
Zmodyfikowany Android na 13 calach
W Lenovo Yoga Tablet 2 Pro, podobnie jak w iOS, do dyspozycji dostajemy wyłącznie ekrany główne. Brakuje znanego z czystego Androida i wielu innych urządzeń z tym systemem menu ze wszystkimi zainstalowanymi aplikacjami. Początkowo nie byłem przekonany do takiego rozwiązania. Po spędzeniu z tym tabletem kilkunastu dni brak menu z wszystkimi aplikacjami już mi nie przeszkadzał. Nie jestem do końca przekonany, że takie rozwiązanie jest lepsze, chociaż przyznaję, że ze zmodyfikowanego przez Lenovo zielonego robocika korzysta się wygodnie, cały interfejs jest dobrze przemyślany i intuicyjny.
Tak duża powierzchnia oferowana przez 13,3-calowy ekran aż prosi się o jej wykorzystanie. Jeśli dostałbym czystego Androida, niezawierającego żadnych dodatkowych elementów, byłbym niezadowolony. Lenovo dało nam jednak możliwość uruchamiania oprogramowania w oknach. Niestety nie wszystkie aplikacje obsługują ten tryb, dobrze, że na tej „elitarnej” liście znalazł się Google Chrome. Zarządzanie otwartymi w oknach aplikacjami jest wygodne, możemy dowolnie zmieniać zajmowaną przez nie powierzchnię. Spodobał mi się sposób, w jaki aplikacje są minimalizowane: po dotknięciu odpowiedniego przycisku aplikacja znika z ekranu, a jej ikona pojawia się na dole z lewej strony. W każdej chwili możemy szybko do niej powrócić i wznowić pracę tam, gdzie skończyliśmy.
Dostęp do szybkich ustawień uzyskujemy wykonując gest przesunięcia palcem od dolnej krawędzi ekranu do góry. W przypadku czystego Androida i znacznej większości nakładek dostęp do tego elementu mamy po odpowiednim przesunięciu z przeciwnej strony. Bez zmian pozostał dostęp do centrum powiadomień, musimy przesunąć palcem od góry do dołu.
Jedną z najbardziej irytujących rzeczy w przypadku nakładek na Androida jest zbędne oprogramowanie producenta. Nigdy nie rozumiałem i wątpię, żebym zrozumiał te próby uszczęśliwiania użytkowników na siłę. Po co mi aplikacje, których nie zamierzam nawet włączyć? Przecież gdyby byłyby mi bardzo potrzebne, to mogę je pobrać z Google Play.
Nie narzekałbym tak bardzo, gdyby dało się te zbędne aplikacje usunąć, ale w wielu nakładach nie jest tak łatwo. Lenovo również lubi tak uszczęśliwiać nabywców swoich urządzeń, ale na szczęście mamy możliwość instalowania tych wszystkich zbędnych atrakcji. Wystarczy kilkanaście kliknięć i od razu system robi się znacznie bardziej przejrzysty. Oczywiście aplikacji systemowych nie możemy usunąć (bez uzyskania dostępu roota), ale trudno to uznać za wadę.
Domyślny ekran blokady nie zachwyca, według mnie wygląda brzydko. W związku z tym nakładka od Lenovo pierwsze wrażenie robi słabe, ale już po przesunięciu palcem po ekranie, wyświetla się nam ładnie wyglądający system. Ikony, widżety i szybkie ustawienia bardzo dobrze komponują się ze sobą. Z pewnością nie odniesiemy wrażenia, że dany element nie pasuje do całego systemu. Również same aplikacje producenta oferują dopasowany, dobrze prezentujący się interfejs.
By wygodnie korzystać ze zmodyfikowanego przez Lenovo Androida na 13,3-calowym ekranie, trzeba użyć obu dłoni. Jeśli miałbym jedną dłonią trzymać tablet, a drugą machać po całym wyświetlaczu, to nie byłbym zbytnio zadowolony. Nie jest to problem tylko tej nakładki na Androida, jeszcze nie miałem kontaktu z taką, która idealnie sprawdziłaby się na aż tak dużym tablecie. Warto też wspomnieć, że wiele aplikacji nie ma interfejsu przystosowanego do bardzo dużych wyświetlaczy i wówczas korzystanie z nich może być średnio wygodne.
Cztery rdzenie Atoma, 2 GB RAM i pojemna bateria zadowolą każdego
Yoga Tablet 2 Pro została wyposażona w czterordzeniowy procesor Intel Atom Z3745 o taktowaniu 1,86 GHz. Android w wersji 4.4.2 do dyspozycji dostaje 2 GB RAM, a nasze pliki możemy przechowywać na wbudowanych 32 GB pamięci masowej flash, którą możemy rozszerzyć z wykorzystaniem kart microSD. Zastosowane podzespoły zapewniają szybką pracę systemu operacyjnego, zmodyfikowany przez Lenovo Android nie zwalniał, nawet jeśli w tle uruchomionych było kilka aplikacji.
Tablet na pewno pozwala na komfortowe przeglądanie Internetu, Google Chrome działa płynnie nawet z kilkunastoma kartami. Bardziej rozbudowane aplikacje i gry również nie są mu straszne. Wyniki testów pokazują, że Yoga Tablet 2 nie jest w czołówce najwydajniejszych urządzeń rynku, ale oferowana wydajność powinna w zupełności wystarczyć każdemu zwykłemu użytkownikowi.
Jedną z większych zalet urządzenia jest akumulator o pojemności 9600 mAh. Znajduje się on we wnętrzu „walca”. Mimo iż Yoga ze względu na swoje wymiary jest urządzeniem, z którego będziemy korzystali głównie w domu, to bez ładowarki jest w stanie wytrzymać o wiele dłużej niż bardziej kompaktowa w konstrukcji konkurencja. Ten tablet ładowałem co drugi/trzeci dzień. Co prawda nie korzystałem z niego w tym czasie bardzo intensywnie , ale niektóre urządzenia, które testowałem przy podobnym sposobie używania wytrzymywały tylko jeden dzień.
Przy ustawieniu jasności na poziomie około 50-70% oraz normalnym korzystaniu, co w moim przypadku oznacza przeglądanie Internetu na Google Chrome oraz oglądaniu filmików na YouTube, bateria wytrzymywała ponad 8 godzin pracy non stop, co uważam za naprawdę dobry wynik, zwłaszcza patrząc na przekątną wyświetlacza.
Po co komu projektor w tablecie?
Na jednej z bocznych krawędzi, a dokładnie na „walcu” Lenovo umieściło projektor. Ten element jest prawdziwą rzadkością wśród tabletów i to na możliwość sprawdzenia właśnie jego czekałem z największą niecierpliwością. Muszę przyznać, że końcowy efekt pozytywnie mnie zaskoczył. Obraz możemy wyświetlać na powierzchni znajdującej się od kilkudziesięciu centymetrów do kilku metrów od tabletu. Ostrość obrazu regulujemy ręcznie i nie jest to trudne. Obraz mógłby być troszkę wyraźniejszy, do prawdziwego projektora trochę brakuje, ale jest to bardzo udane rozwiązanie. Wyświetlać możemy wszystko co pojawi się na ekranie Yogi.
Początkowo zastanawiałem się nad sensem zastosowania projektora w tablecie. Szybko zrozumiałem, że może on być naprawdę dobrym rozwiązaniem. Nie oglądałem pełnometrażowych filmów, ale możliwość wyświetlenia na ścianie tego, co znajduje się na ekranie Yogi, sprawdziła się bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli chciałem pokazać rodzinie filmik na YouTube lub kilka z moich zdjęć. Dodatkowo Yoga Tablet 2 Pro powinna sprawdzić się, gdy nie mamy dostępu do normalnego projektora, a musimy przedstawić jakąś prezentację większemu gronu odbiorców.
Ten tablet nie zastąpi więc prawdziwego projektora, ale może być jego uzupełnieniem. Próbowałem grać w gry, w końcu Angry Birds czy jakieś wyścigi prezentowałyby się nieźle na większej powierzchni, ale umiejscowienie projektora i nieprzystosowany interfejs oraz sterowanie sprawiają, że nie będziemy się cieszyć nawet Wściekłymi Ptakami.
Ekran 13,3 cali, a dłonie do tego trochę za małe
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro posiada ogromny jak na tablet, bo 13,3-calowy wyświetlacz IPS o imponującej rozdzielczości 2560×1440 pikseli. Patrząc nawet z kilku centymetrów nie dostrzeżemy pojedynczego piksela. Ekran oferuje duże kąty widzenia, obraz nie zmienia się nawet przy sporym odchyleniu. Do zalet należy również zaliczyć naturalne odwzorowanie kolorów. W końcu nie każdy musi lubić znane z Super AMOLED-ów przesycenie. Nikt też nie powinien narzekać na maksymalną jasność zastosowanego ekranu, pozwala ona na komfortowe korzystanie w jasnym pomieszczeniu, a nawet w słońcu. Ekran obsługuje maksymalnie do 10 punktów dotyku, nasze gesty wykrywane są natychmiastowo i bezbłędnie.
Ponad 13-calowy ekran znajduje się pod warstwą odpornego na zarysowania szkła. Na modelu, który trafił do mnie na testy nie zauważyłem żadnej ryski. Dodatkowo wyświetlacz dobrze znosi macanie palcami – zapewnia zadowalającą odporność na tłuste odciski. Duży wyświetlacz ma sporo zalet, ale nie jest pozbawiony wad, przecież musi istnieć jakaś granica. Ze względu na rozmiary Yoga Tablet 2 Pro nie sprawdzi się jako urządzenie w pełni mobilne, a dodatkowo wiele aplikacji, a zwłaszcza gier, nie jest dostosowanych do 13-calowego ekranu. Ich obsługa staje się niezbyt wygodna. Według mnie na dużych wyświetlaczach lepiej sprawdza się Windows 8, a to dzięki specjalnym, wykonywanym tuż przy krawędziach gestom. W przypadku systemu operacyjnego Microsoftu nie musimy tak często machać palcem po całym ekranie.
Świetne głośniki zrekompensują słabą jakość zdjęć
Już w kilku recenzjach tabletów wspomniałem, że nie widzę sensu stosowania w nich kamery umieszczonej z tyłu. Raczej niewiele osób zdecyduje się na robienie zdjęć urządzeniem z 8, czy 10-calowym wyświetlaczem. Oczywiście nie przeszkadza mi to, że z tyłu znajduje się obiektyw kamery, ale jeśli tablet byłby pozbawiony tego elementu, to z pewnością nie zaliczyłbym tego do wad. [img=z1][join][img=z2]Lenovo zdecydowało się tymczasem na zastosowanie dwóch kamer nawet w 13,3-calowym urządzeniu. Myślę, że wyglądałem dość zabawnie podczas robienia zdjęć Yogą. Nie zdziwiłbym się jakby ktoś pomyślał, że biegam z laptopem, a nie tabletem. Z tyłu znajdziemy kamerę pozwalającą wykonywać zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości wynoszącej 8 Mpix. Nie oferuje ona zbyt dobrej jakości, na zdjęciach, zwłaszcza tych wykonywanych w gorszym oświetleniu widoczne są szumy. Występują problemy z ustawieniem ostrości, jakoś kolorów nie jest zadowalająca, nawet niewielkim powiększeniu znacząco tracimy na jakości.
Na froncie producent umieścił kamerkę o rozdzielczości 1,6 Mpix, nie wypada ona lepiej. Do selfie z pewnością się nie nadaje, chociaż z drugiej strony, raczej żadna nastolatka nie podjęłaby się próby wykonania Yogą kilkunastu zdjęć. Kamerka ta sprawdzi się jednak w wideorozmowach, oferowana jakość powinna zadowolić większość użytkowników.
Yoga Tablet 2 Pro została wyposażona w dwa głośniki na froncie oraz jeden z tyłu, który odpowiada za niskie tony. Tablet Lenovo jest najlepiej grającym urządzeniem mobilnym, jakie miałem przyjemność testować. Za bardzo dobrą jakość dźwięku odpowiada firma JBL, o czym świadczy logo tego producenta umieszczone na jednym z głośników.
Oczywiście najlepiej grającym – jak na tablet. Na imprezę czy do posłuchania muzyki, głośniki Yogi się nie nadają. Co innego z filmikami na YouTube. Myślę, że nawet jeśli chcielibyśmy z wykorzystaniem wbudowanego projektora obejrzeć film pełnometrażowy, to jakość dźwięku byłaby jak najbardziej zadowalająca. Jeśli dobrze pamiętam, to Yoga jest dopiero trzecim mobilnym urządzeniem, które zachwyciło mnie jakością dźwięku, dwa poprzednie to HTC One M7 i M8.
Podsumowanie: czy warto kupić Lenovo Yoga Tablet 2 Pro?
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro z pewnością jest urządzeniem wyjątkowym, wyróżniającym się na tle konkurencji, zarówno wyglądem, jak i wbudowanym projektorem. Jednak nie jest to tablet dla każdego. Po pierwsze, mamy do czynienia z naprawdę dużym urządzeniem. 13,3-calowy ekran robi wrażenie, ale sprawia, że tracimy na mobilności. Jeśli miałbym dźwigać ze sobą ważący około 0,9 kg tablet, to wolałbym już zabrać ze sobą laptopa. W związku z tym Yogę Tablet 2 Pro powinniśmy potraktować jako urządzenie stacjonarne, z którego będziemy korzystali przede wszystkim w domu, trzymając je na kolanach lub na biurku. Wówczas powinniśmy odkryć zalety ponad 13-caloego wyświetlacza, zwłaszcza jeśli zamierzamy przeglądać strony internetowe, zdjęcia lub oglądać filmiki na YouTube, czy innym serwisie. Lenovo wyposażyło ten model w projektor, który pozwala na wyświetlanie zawartości ekranu na dowolnej nadającej się do tego powierzchni. Muszę przyznać, że zaskoczony jestem oferowaną jakością, oczywiście daleko mu do profesjonalnego sprzętu, ale do zaprezentowania zdjęć z wakacji w zupełności wystarczy. Myślę, że ten tablet powinien sprawdzić się również jako sprzęt do wyświetlania pełnometrażowych filmów, ponownie zaznaczam, że nie ma sensu porównywać go do profesjonalnych urządzeń, ale jest naprawdę dobrze. Dodatkowo podczas oglądania filmu nie powinniśmy narzekać na jakość dźwięku, producent zastosował trzy głośniki, w tym jeden odpowiadający za niskie tony.
Ten tablet Lenovo oferuje również dobrą jakość wykonania, wydajność na wysokim poziomie oraz wyświetlacz IPS o imponującej rozdzielczości: pojedynczego piksela z pewnością nie dostrzeżemy. Oczywiście nie jest idealnie, przyczepić się można do niepełnego wykorzystania potencjału 13,3-calowego ekranu, materiału, z którego wykonano „plecy” czy jakości zdjęć z wbudowanych kamer. Niestety urządzeń idealnych nie ma, a Lenovo Yoga Tablet 2 Pro mimo wspomnianych przed chwilą wad jest świetnym tabletem, tylko że dla określonego grona odbiorców.