Test LG G6: kilka nowych pomysłów, na które mało kogo stać
W ostatnim czasie sporo słyszy się o nowych premierach telefonów multimedialnych. O dominację na rynku wciąż walczą tacy producenci jak Sony, Xiaomi, HTC, Samsung czy LG. Całkiem niedawno swoją premierę miały smartfony dwóch ostatnich, wspomnianych marek. W tej recenzji przedstawiam Wam LG G6 w kolorze czarnym. Ten flagowy model na tle konkurencji wyróżnia się wydajnymi podzespołami, świetnej jakości ekranem, podwójnym aparatem z tyłu, mnogością opcji personalizacji oraz stosunkowo wysoką ceną, jak przystało na produkt klasy premium.
24.04.2017 | aktual.: 11.10.2018 14:52
Na wstępie zaznaczę, że nic nie mam do flagowców, których cena czasami oscyluje w granicach dwóch czy trzech wypłat, tym bardziej, że swego czasu korzystałem z takich modeli. Jednak doszedłem do wniosku, że nie ma sensu pakować tak ogromnej kwoty w telefon multimedialny, jeśli nie będziemy korzystać nawet z 60% jego funkcji. Po długiej i żmudnej przygodzie z flagowcami od Samsunga, przesiadłem się na średnio-półkowego Moto X Play, który nakreślił mi pewien standard wśród wydajnych i długo działających urządzeń. Miłym zaskoczeniem było, gdy przesiadłem się w trakcie testów na LG G6, przy okazji sprawdzając, jak radzi sobie z wydajnością i pracą na akumulatorze. Szybko zostałem oczarowany rozbudowanymi opcjami multimedialnymi, choć nie jest tak że w tym modelu nie ma się do czego przyczepić.
Zajrzyjmy do pudełka
Telefon sprzedawany jest w czarnym, prostokątnym pudełku, na froncie którego znajdują się inicjały G6, określające wybrany model. Po bokach znajdują się informacje gdzie telefon został wyprodukowany, numer IMEI oraz zakres pasma GSM / LTE. Urządzenie opiera się na kartonowej tacce, pod którą zlokalizowany jest klasyczny zestaw dodatkowy, w postaci ładowarki sieciowej, wspierającej szybkie ładowanie, kabla USB-C oraz specjalnego kluczyka do otwierania tacki na kartę nanoSIM i microSD. Podobnie jak inni producenci, i w tym wypadku w zestawie nie ma słuchawek. Szkoda.
Gdy po raz pierwszy wziąłem telefon do rąk, poczułem, że mam do czynienia z produktem klasy premium, a to za sprawą świetnego spasowania komponentów oraz zadziwiającej wygody podczas jego użytkowania, mimo sporych rozmiarów. W modelu tym zastosowano wyświetlacz 5,7 cala, który można bez problemu obsłużyć jedną ręką. Dzięki zastosowaniu proporcji 2:1, ekran został nieco wydłużony zwiększając tym samym miejsce robocze. Ramki okalające ekran nie są przesadnie grube co zwiększa poczucie jakości i innowacyjności tego produktu. Nad ekranem umiejscowiona została słuchawka, kamera oraz czujnik zbliżeniowy. Pod ekranem połyskuje znak firmowy LG.
Na pleckach urządzenia zamontowano dwie kamery, z czego jedna z nich odpowiada za szeroki kadr. Pomiędzy obiektywami znajduje się podwójna, doświetlająca lampa LED. Poniżej ulokowany został klawisz wybudzenia telefonu, pełniący również rolę czytnika linii papilarnych. Plecki telefonu zostały pokryte plastikopodobnym materiałem, najpewniej grubą folią zabezpieczającą. Producent twierdzi, że to szkło, ale wcale nie mam takiego wrażenia. Na lewym boku urządzenia zainstalowano oddzielne przyciski do sterowania głośnością, a na prawym znajduje się chowana tacka na kartę SIM w formacie Nano oraz kartę pamięci. Na górnej belce zamontowano mikrofon i wejście na wtyk mini-jack. Na dolnej znajduje się drugi mikrofon i głośnik, a pomiędzy nimi wejście na kabel USB typu C.
Gdy pierwszy raz wziąłem telefon w dłoń, byłem pewien że dość szybko znajdzie się on na podłodze, z powodu swojej śliskości. Na szczęście nic takiego się nie stało. Producent zastosował w urządzeniu okrągłe, aluminiowe ramki, zwiększające komfort trzymania go w ręce a plastikowy(?) tył daje nam pewny uchwyt. Problemy mogą pojawić się, jeśli telefon zostanie położony na powierzchni obitej tkaniną. Wystarczy lekki ruch, by zjechał, zwłaszcza w samochodzie trzeba więc na niego uważać. Poza tym nie ma do czego się przyczepić w kwestii budowy telefonu, gdyby nie fakt że ten niemiłosiernie się brudzi. Jeśli zgubicie telefon, możecie być pewni że wasze odciski znajdą chętnego nabywcę. Nie ma wyjścia, trzeba nosić ze sobą ściereczkę lub zainwestować dodatkowe fundusze w etui. Szkoda, bo prawdopodobnie smartfon jest na tyle solidny, że nie będzie potrzebował dodatkowej ochrony.
Specyfikacja techniczna
- Procesor Qualcomm Snapdragon 821
- 4GB RAM
- 32 GB pamięci wewnętrznej (z rozszerzeniem do 2TB micro SD)
- Android 7.0 Nougat
- Wyświetlacz 5,7 cala / 18:9 (1440×2880)
- Aparat: Tył: 2×13 MP (standard 71° f/1.8, szeroki 125° f/2.4), przód: 5MP (szeroki 100° f/2.2)
- Wodoszczelność, pyłoszczelność, skaner linii papilarnych
- Akumulator 3300 mAh z obsługą Quick Charge 3.0
- Wymiary: 148,9×71,9×7,9 mm
Na marginesie warto tu dodać, że rogi ekranu zostały przycięte. Nie jest to do końca zaokrąglenie, jak twierdzi LG. Celem tego zabiegu jest zmniejszenie ryzyka potłuczenia ekranu, który ma łagodniejsze wykończenie. Na razie trudno ocenić, czy pomysł ten się sprawdzi. Na pewno wiemy za to, że osobom zwracającym uwagę na detale, może się to rozwiązanie nie podobać. Po pierwsze nie jest to idealne zaokrąglenie, po drugie zaś jeśli widoczne są przyciski systemowe, zaokrąglenie widać tylko na górze ekranu, co może powodować dyskomfort estetyczny.
Spersonalizowany system
Na co dzień pracuję na czystym androidzie 6.0 i zazwyczaj nie mam problemów z okiełznaniem nakładek systemowych od producentów. Przyznam, że nieco zabawy miałem z tym modelem, głównie za sprawą mocno rozbudowanych opcji personalizacji oraz niekiedy poukrywanych w sposób nielogiczny funkcji dodatkowych. LG G6 pracuje na nowym androidzie 7.0 z nakładką systemową UX 6.0. Osoby korzystające z wcześniejszych modeli producenta nie będą miały problemów z odnalezieniem się w obecnej nakładce, ale pozostali będą musieli spędzić chwilę, by się we wszystkim połapać. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to domyślny układ ekranu głównego. Ten postawiony jest głównie na płaski interfejs ze wszystkimi aplikacjami znajdującymi się na kolejnych kartach. Nigdy taki układ mi nie odpowiadał, więc bardzo ucieszyłem się, gdy znalazłem opcję zmiany domyślnych ustawień ekranu głównego. Ten możemy zmieniać na trzy sposoby, więc każdy powinien wyjść z tego problemu zadowolony.
Po przejściu do menu moim oczom ukazała się masa programów domyślnych, pakiet aplikacji od Google oraz kilka dodatkowych od producenta. Wśród nich należy wspomnieć o LG Health które zacznie zliczać nam przebyte kroki, Kosz na aplikacje przyda się gdy za szybko pozbędziemy się ważnego programu, a Smart Doctor pozwoli nieco odciążyć pamięć ze zbędnych danych oraz przeprowadzić pełną diagnostykę urządzenia. Podczas testów postanowiłem zostawić domyślne aplikacje i doinstalować takie, których używam na co dzień. By spersonalizować telefon pod własne potrzeby byłem zmuszony przeorać każdą funkcję w opcjach metodą prób i błędów. Po około godzinie mogłem cieszyć się z idealnego telefonu. Menu opcji podzielone zostało na cztery segmenty: Sieci, Dźwięk i Powiadomienia, Wyświetlacz i Ogólne. Brakowało mi jednak dodatkowej opcji zbierającej w jednym miejscu te wszystkie autorskie dodatki, jakimi raczy nas ten model.
W zaawansowanych opcjach otrzymujemy za to dostęp do głębszej personalizacji wyglądu, dźwięków i wydajności. Prócz ustawień domyślnych, producent oddał w nasze ręce gamę dodatkowych funkcji. Pierwszą z nich są motywy, dzięki którym będziemy mogli pochwalić się unikalną kompozycją wizualną. Najbardziej spodobały mi się Domowe przyciski dotykowe. W opcji tej otrzymaliśmy możliwość zmiany umiejscowienia na dolnej belce wirtualnych przycisków menu, powrotu oraz aplikacji działających w tle. Dodatkowo możemy dodać do belki skrót powiadomień, tworzenia notatek lub schowek. Oddano w nasze ręce także możliwość wyświetlania informacji na wygaszonym ekranie, w trybie Always-on display. Ograniczenie ilości niebieskiego światła na ekranie, nazwane trybem czytania, doceni każdy miłośnik literatury i nocny marek. No i przyszła pora na wzmożoną wielozadaniowość tego modelu, czyli dzielony ekran. LG dało nam możliwość podziału ekranu na dwie części i zapełnienia go dwoma aktywnymi zadaniami. Z tym podziałem niestety nie jest tak kolorowo, gdyż w przypadku większości programów otrzymamy komunikat że aplikacja nie może działać w tym trybie. Miejmy nadzieję że LG szybko upora się z tym problemem.
Nawigacja po urządzeniu
Na wstępnie należy jeszcze wspomnieć o wysuwanej z góry ekranu belce skrótów. Ta domyślnie ukazuje nam godzinę, stopień naładowania baterii, aktywny tryb sieciowy oraz domyślne połączenia. Gdy ją rozwiniemy otrzymamy możliwość ustawiania jasności ekranu od bardzo ciemnego do najjaśniejszego (regulacja daje ogromne możliwości). A przy dodatkowym wyciągnięciu otrzymamy dostęp do masy opcji dodatkowych, takich jak Bluetooth, Wi-Fi, GPS, Latarka, HotSpot, NFC, Tryb samolotowy, itp. Ilość wyświetlanych skrótów możemy edytować, a najważniejsze z nich ustawić priorytetowo na samym początku. Prócz suwaka jasności, możemy dodać sterowanie głośnością urządzenia oraz skrót do udostępnienia pliku lub ekranu.
Jak wspominałem wcześniej, w opcjach wyświetlacza otrzymaliśmy możliwość zmiany klawiszy nawigacyjnych w razie przyzwyczajenia do nieco innego układu. Jak można zauważyć, pod ekranem nie znajdziemy żadnych klawiszy fizycznych, a te odpowiadające za sterowanie głośnością nie dadzą rady wybudzić urządzenia, więc zmuszeni jesteśmy do korzystania z klawisza zlokalizowanego na tylnej obudowie. Ten możemy wcisnąć by wybudzić urządzenie lub możemy zdecydować się na zapisanie linii papilarnych, by móc wybudzić urządzenie samym przyłożeniem palca do czytnika. Skaner działa bardzo szybko i bezbłędnie, pod warunkiem że nasze palce nie są mokre, co nie jest akurat niczym dziwnym. W innym wypadku, ratować się będziemy wpisywaniem ustawionego wcześniej hasła.
Inną możliwością jest podwójne stuknięcie w ekran by go wybudzić w celu odczytania powiadomień. Producent uraczył nas też dwoma skrótami wykorzystującymi klawisze sterowania głośności. Gdy przy wygaszonym ekranie dwukrotnie wciśnięty klawisz wyciszania uruchomimy aparat, a gdy dwukrotnie wciśniemy zwiększenie głośności uruchomimy dobrze znaną użytkownikom sprzętu LG aplikację QuickMemo+ do tworzenia graficznych notatek. Szkoda że nie oddano w ręce użytkowników, możliwości edycji tych skrótów pod własne potrzeby.
Kombajn multimedialny
Pora wziąć na warsztat najbardziej innowacyjny element LG G6, czyli tylne aparaty. Podobnie jak poprzednik, G6 dostał dwie kamery, z tą różnicą że teraz mamy do dyspozycji dwie matryce 13 MP i dwa obiektywy, z przesłoną F1,8 i F2,4. Na naszą niekorzyść aparat szerokokątny został pozbawiony funkcji automatycznego ustawiania ostrości. W G6 zamontowano dość mały sensor: Sony IMX258, znany choćby z Sony Xperia XA, więc tym bardziej dziwi fakt, że został on zamontowany w aż tak drogim urządzeniu. Jakby tego było mało, nie wiadomo dlaczego producent zrezygnował z pełnej klatki w proporcjach 16:9 na rzecz 4:3, dużo mniej praktycznych na takim podłużnym ekranie. Dostępne formaty rozmiarów zdjęcia zostały przez to nieco zubożone. Ale nie ma lipy, w moim Moto X Play też mogę robić w tej zubożałej proporcji zdjęcia 21 MP, a gdy zejdę na 16:9 to mam twarde 13 MP. LG się w tej kwestii nie popisało. Rozmiary przedstawiają się następująco:
- 4:3 (13 MP)
- 4:3 (6.2 MP)
- 16:9 (9.7 MP)
- 16:9 (3.7 MP)
- 18:9 (8.7 MP)
...ale przecież nikt, kto zakupił flagowca, nie będzie korzystał z niższych rozdzielczości! Aplikacja aparatu została wyposażona w masę udogodnień. Czekają na nas stosowne filtry do nadawania zdjęciom dodatkowych kolorów oraz kilka trybów fotografowania w tym panorama, zdjęcia sferyczne, zdjęcia z rozmazanym tłem, time-lapse lub... tryb fotografowania jedzenia. Dodatkowo możemy wybrać, czy skorzystamy z ustawień automatycznych, ręcznych lub z ciekawej innowacji od LG, czyli podglądu w kwadratowych oknach.
Kolejną, wartą uwagi nowością jest możliwość przeskoczenia z trybu zwykłego zdjęcia na panoramiczne. I choć na pierwszy rzut oka bardzo mi się ta opcja spodobała, to niestety nie została ona należycie dopracowana. Wspomniałem wcześniej że tryb szerokokątny nie jest wyposażony w autofocus, co jest bardzo widoczne w momencie gdy takie zdjęcie zostanie zrobione na szybko. Po głębszych analizach zdjęć na komputerze dochodzę do wniosku że z aparatem LG w ogóle się nie popisało. Nie dość, że największej rozdzielczości zdjęcia możemy robić tylko w formacie 4:3, to przy tych szerokokątnych dominuje ziarno i nieco za duże wyostrzenie elementów na brzegach kadru. Przy słabym oświetleniu lub niskim dostępie światła słonecznego na brzegach fotografii zauważymy rozmyte krawędzie i w najgorszym wypadku artefakty. Przybliżone zdjęcia na telefonie objawiać się będzie pikselozą lub zamazaniem drobniejszych elementów. W praktyce wychodzi na to, że mój dwuletni aparat w telefonie robi wyraźniejsze, choć nie tak jaskrawe zdjęcia jak w G6.
Z przodu telefonu również nastąpiła pewna degradacja. Aparat 8 MP (LG G5) został zastąpiony 5 MP, a jasność obiektywu spadła do F2,2. Tu również otrzymaliśmy możliwość tworzenia standardowych ujęć jak i tych z szerokiego kąta. Jak na przedni aparat, zdjęcia nie są ani wyśmienite ale też nie są przesadnie złe. Jeżeli mamy zamiar chwalić się nimi na urządzeniu, to wielu artefaktów nie zauważymy. Problem staje się widoczny dopiero gdy zaczniemy twardą edycję na komputerze. Miałem możliwość sprawdzić jak radzi sobie przedni i tylny aparat w Samsungu Galaxy S8 i muszę przyznać, że w kwestii ostrości elementów i zachowywania detali, radzi on sobie o wiele lepiej.
Jeżeli skupimy się na nagraniach wideo, zaobserwujemy, że w tym segmencie producent nie szedł na odstępstwa w wyborze odpowiedniej rozdzielczości. Materiały wideo możemy nagrywać w jakości UHD w proporcjach 16:9 oraz niższych. Jeżeli zdecydujemy się na stabilizację w nagraniach, będziemy musieli zmniejszyć jakość do FHD (18:9). Jeżeli chodzi o jakość wideo, to nie mam do czego się przyczepić, gdyż ta wypada w trybie standardowym jak szerokokątnym wręcz fenomenalnie.
LG G6: UHD bez stabilizacji
Zadziwiająca wydajność
Robienie testów wydajnościowych na dopiero co wyjętym z pudełka urządzeniu nie ma sensu. Wyniki takie nie są adekwatne do tego, jak urządzenie ma sprawować się na co dzień. Słusznie pozostawiłem w urządzeniu wszystkie domyślne aplikacje i doinstalowałem dodatkowe by podczas testów dobitnie obciążyć pamięć operacyjną. Po czterech dniach katowania urządzenia benchmarkami, wymagającymi grami oraz wielozadaniowością dochodzę do wniosku, że LG G6 spokojnie da sobie radę z wymagającym użytkownikiem.
Podczas testów urządzenie pełniło rolę mojego prywatnego telefonu, więc miałem możliwość sprawdzenia jak radzi sobie podczas zastosowań domowych jak i sportowych. Łączność LTE jest bardzo szybka nie spotkałem się z lagowaniem przesyłu, GPS działa dość dokładnie, sprawnie lokalizując otaczające nas satelity. Mały problem pojawił się w przypadku wyjęcia karty SIM i łączenia się z domową siecią WiFi. Okazało się, że urządzenie nie może zlokalizować mojej sieci domowej bez włożonej karty. Dopiero po ponownym jej zainstalowaniu, moja sieć domowa była dostępna.
Podczas zaawansowanych testów i dużego obciążenia telefonu różnorakimi procesami, obudowa robiła się ciepła, ale nie na tyle, by podrażnić skórę użytkownika. Jeżeli dojdzie w przyszłości do takiej sytuacji, należy odłożyć na chwilę urządzenie, gdyż bardzo szybko robi się chłodne, a to głównie zasługa zastosowania na środku plecków specjalnych filtrów chłodzących. Producent w tym modelu stawia na wodo- i pyłoszczelność. Podczas testów w terenie udało mi się telefon kilkukrotnie zamoczyć i przyznam że test wodoszczelności zdał wzorowo. Również kontakt z sypkim materiałem nie będzie dla niego wyzwaniem. Wystarczy go lekko przemyć i poczekać chwilę aż wyschnie.
Przy zastosowaniu tak dużego ekranu i rozdzielczości nie ma możliwości by urządzenie mogło pracować w obciążeniu dłużej niż kilka godzin. Podczas moich testów, doszedłem do kilku interesujących statystyk względem zainstalowanego akumulatora 3300 mAh. Jeżeli będziemy mocno użytkować telefon, to jego wskaźnik zacznie wołać o zasilanie już po 6-7 godzinach, co nie jest w takim wypadku złym wynikiem. Użytkownicy tacy jak ja, dla których czas działania bez ładowarki jest priorytetem, mogą osiągnąć do 15 godzin pracy na jednym ładowaniu, jeśli zdecydują się na kilka wyrzeczeń. Mam na myśli automatyczną jasność, wyłączenie ekranu w trybie aktywnym, ograniczenie połączeń w tle itp. Maksymalny czas pracy jaki udało mi się uzyskać podczas testów wyniósł prawie 40 godzin (czuwanie + normalne użytkowanie). Po tym czasie zmuszeni jesteśmy naładować nasze urządzenie, a z pomocą przyjdzie nam dołączona do zestawu szybka ładowarka z łączem USB typu C, która naładuje nam urządzenie z 5 do 100% w godzinę i 45 minut.
Podsumowanie
W wielkim skrócie, nowy design telefonu bardzo przypadł mi do gustu. Przymykam oko na wszechobecne palcowanie się obudowy, gdyż przy włączonym ekranie problem znika a plecki i tak zazwyczaj lądują w dodatkowej obudowie. Aparat, mimo że miał być innowacyjny i oferuje bardzo ciekawe funkcje, nie zachwycił. Tworzone materiały nieco odbiegają od ogólnej jakości urządzenia, chyba że mówimy o filmach. LG G6 cechuje się nienaganną wydajnością, masą opcji do własnej personalizacji telefonu oraz pięknym i przejrzystym ekranem. Szkoda że długodystansowcy będą zmuszeni ładować urządzenie maks po 1,5 dnia użytkowania.
Faktem jest że ceny flagowców w Polsce są o wiele za wysokie, w stosunku do tego, ile zarabia statystyczny obywatel. I dopóki to się nie zmieni, nie widzę sensu w robieniu inwestycji z kupowania takich telefonów. Jednak muszę zwrócić honor firmie LG za świetną jakość stylistyczną ich nowego modelu, użycie wysokiej klasy komponentów oraz zaszycie dużej ilości dodatkowych możliwości w oprogramowaniu.
- świetna wydajność
- ciekawe funkcje systemu
- doskonałe wykonanie
- dobry dźwięk
- wodoodporność
- niezadowalające zdjęcia