TikTok i YouTube jako narzędzie inwigilacji? Izrael testuje nowe rozwiązanie
Izraelski startup Forenza może pomóc wydziałom policji i prywatnym śledczym w rozwiązywaniu spraw, analizując wideo udostępniane publiczne np. w mediach społecznościowych.
Forenza stworzyła platformę Digital Forensics, na której funkcjonariusze policji oraz prywatni śledczy mogą oglądać i koordynować nagrania udostępnione w serwisach społecznościowych, m.in. na Instagramie, YouTubie czy TikToku. Usługa została udostępniona w formie subskrypcji i kosztuje 600 dolarów miesięcznie.
Współzałożyciel firmy, Uri Boros twierdzi, że ich usługa umożliwia m.in. wykrycie samochodów zaangażowanych w działalność przestępczą lub konkretnych osób i wskazanie wszystkich filmów z ich udziałem, które zostały udostępnione np. na TikToku.
Boros dodaje, że w mediach społecznościowych można znaleźć wiele nagrań, które mogą pomóc śledczym w identyfikowaniu miejsca przebywania podejrzanych czy ich pojazdów. Uważa, że ich program z łatwością może odnaleźć konkretne tablice rejestracyjne, znaki drogowe, a nawet tatuaże podejrzanych, jeśli pojawiły się na takich wideo.
Takie rozwiązanie budzi spore wątpliwości dotyczące prywatności użytkowników oraz etyki. W rozmowie z CTech Boros przyznał, że informacje gromadzone i przechowywane na stronie są publiczne, a ich rozwiązanie w żaden sposób nie narusza prywatności użytkowników. Dodaje, że jeśli nagranie zostało już udostępnione publicznie, to ich rozwiązanie pomoże je tylko znaleźć, co ułatwi pracę funkcjonariuszom.
Boros i drugi współzałożyciel Efim Lerner przez ostatnie 20 lat pracowali dla rządów i innych instytucji wywiadowczych tworząc oprogramowanie typu open source. Digital Forensics jest obecnie używane przez izraelską policję. Natomiast firma planuje rozszerzyć działalność na Stany Zjednoczone jeszcze w tym roku.