TikTok się wygadał. Prawda o europejskich użytkownikach wyszła na jaw
TikTok zdradził europejskim użytkownikom, że jego pracownicy w Chinach mają dostęp do ich danych. Co więcej, aktualizacja polityki prywatności platformy potwierdza, że informacje o użytkownikach są dostępne w wielu bazach TikToka, w tym m.in. w Brazylii, Izraelu czy USA.
Chiński serwis społecznościowy od dłuższego czasu budził obawy dotyczące dostępu jego pracowników do danych o europejskich użytkownikach. W związku z politycznymi regulacjami wymierzonymi w TikToka jego operatorzy wydali aktualizację polityki prywatności, w której potwierdzili, że chińscy pracownicy platformy mogą uzyskać dostęp do informacji o użytkownikach z Europy – zauważa The Guardian.
TikTok twierdzi, że zaktualizował swoją politykę prywatności – która wejdzie w życie 2 grudnia 2023 r. – w trosce o europejskich użytkowników. Mianowicie jego pracownikom udostępnia się dane na ich temat, aby mogli zapewnić im "spójne, przyjemne i bezpieczne" doświadczenia związane z platformą.
Z jej wypowiedzi jasno wynika, że inne kraje, w których pracownicy TikToka mogą uzyskać dostęp do danych europejskich użytkowników to m.in. Brazylia, Kanada i Izrael, a także Stany Zjednoczone i Singapur, gdzie obecnie są przechowywane. Dane mogą być wykorzystywane do przeprowadzania kontroli aspektów platformy – w tym wydajności jej algorytmów, które rekomendują treści użytkownikom – oraz wykrywania dokuczliwych automatycznych kont.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl