Tim Cook raz jeszcze o tym samym. Wytłumaczył dlaczego App Store musi mieć monopol
Szef Apple'a nie ukrywa, że otwarcie iOS dla alternatywnych sklepów nie wchodzi w grę. Znów mówi o bezpieczeństwie, tym razem jednak podaje też konkretne liczby.
Wczoraj Tim Cook udzielił obszernego wywiadu dla New York Times, w którym komentuje m.in. kwestie pojazdów elektrycznych i rzeczywistości rozszerzonej, odnosząc się do Elona Muska i Marka Zuckerberga. Niemniej, co zdecydowanie najciekawsze z perspektywy konsumenckiej, mówi też o sklepie App Store i raz jeszcze podkreśla politykę dotyczącą zewnętrznych dystrybutorów.
Zapytany o perspektywę dopuszczenia na iOS sklepów firm trzecich, prezes firmy z Cupertino jasno daje do zrozumienia, że nie ma takiej możliwości. I nie jest to zarazem temat, który podlega jakiejkolwiek dyskusji. Oczywiście pod warunkiem, że nie wezmą się za niego rządowi regulatorzy, wymuszając zmiany, ale to w najbliższym czasie raczej Apple'owi nie grozi (przynajmniej nie w stopniu stanowiącym realne zagrożenie).
– Każdego tygodnia otrzymujemy 100 tys. wniosków [o dodanie aplikacji do App Store – przyp. red.] do weryfikacji, z czego 40 tys. zostaje odrzuconych, ponieważ [aplikacje] nie działają, lub są niezgodne z prezentowanym opisem – wylicza Tim Cook. Co stanowczo podkreśla, porzucenie systemu kontroli oznaczałoby poważne konsekwencje, w tym drastyczne obniżenie bezpieczeństwa.
Inwestor stracił ponad 3,8 mln zł
Cóż, Apple od lat powtarza tę samą śpiewkę i faktycznie szkodliwe aplikacje pojawiają się w App Store rzadziej niż na niemalże wyjętym spod kontroli Androidzie, co jednak nie oznacza, że w ogóle ich nie ma. Jakby na dowód, ostatnio na czołówki gazet trafiła historia mężczyzny nazwiskiem Philip Christodoul, który pobierając ze sklepu Apple'a fałszywy portfel bitcoin, bezpowrotnie utracił fortunę wartą 17,1 btc (ponad 3,8 mln zł). Znaczy, różnie z tym bezpieczeństwem bywa.