TomTom GO Premium – krótki test topowej nawigacji GPS z 6‑calowym ekranem
Dla osób po raz pierwszy wyjeżdżających w dłuższą podróż samochodem, przygotowania obejmują także zadbanie o nawigację GPS. Jedno z popularnych rozwiązań to oczywiście wykorzystanie smartfonu oraz integracji z systemem infotainment w samochodzie, ale nie są to jedyne możliwości.
Wciąż nie brakuje bowiem chętnych na zakup "klasycznej nawigacji" w formie odrębnego urządzenia i właśnie taki sprzęt przyszło mi ostatnio testować. W moje ręce wpadła topowa nawigacja firmy TomTom – model GO Premium w wersji z 6-calowym ekranem. To nawigacja z pokaźną listą opcji i niemałą ceną – urządzenie można spotkać w sklepach za niecałe 1700 złotych. Sprawdźmy, czy warto pomyśleć o jego zakupie.
TomTom GO Premium i moje pierwsze wrażenia
Na początku dobrych wrażeń nie brakuje. Sama nawigacja wykonana jest bardzo dobrze: wszystkie elementy są świetnie spasowane, a do tego dochodzi atrakcyjne wzornictwo. Głośnik znajduje się na tyle, w tym samym miejscu gdzie styki ładowania.
TomTom GO Premium na szybie wisi bowiem dzięki magnetycznemu uchwytowi – to znakomite rozwiązanie, które zdecydowanie pochwalam, a na marginesie warto dodać, że pojawia się także w dużo tańszych sprzętach.
W zestawie poza nawigacją i uchwytem znajdziemy oczywiście także przewód USB (podczas jazdy wpina się go bezpośrednio w uchwyt) oraz ładowarkę samochodową, która jest typową ładowarką USB "do zapalniczki".
Niestety, psuje ona nieco ogólne wrażenie. Jest wykonana ze zdecydowanie gorszego tworzywa niż sama nawigacja i wydaje się kiepsko spasowana. Z drugiej strony działa i można przyjąć, że więcej nie jest do szczęścia potrzebne. Uważam jednak, że przy tej cenie urządzenia także taki detal zestawu powinien być porządnie wykonany.
Na koniec warto zwrócić uwagę na papierową instrukcję z zestawu. Choć zwykle nie jest ona szczególnie warta uwagi, w tym przypadku jest inaczej. To czytelny zestaw najważniejszych informacji niezbędnych do korzystania z urządzenia, poparty kolorowymi grafikami. W moim przypadku zabrakło co prawda języka polskiego, ale zakładam, że to tylko kwestia testowego zestawu, który otrzymałem od producenta.
Najważniejsze parametry testowanego TomToma prezentują się następująco:
Pamięć | 16 | GB | obsługa | kart | microSD | do | 32 | GB | Łączność | GPS | Bluetooth | Wi-Fi | wbudowana | karta | SIM | Mapy | 49 | krajów | dożywotnia | darmowa | aktualizacja | automatyczne | wgrywanie | przez | Wi-Fi | informacje | o | korkach | i | fotoradarach | Inne | cechy | szczególne | Uchwyt | magnetyczny | możliwość | sterowania | głosowego | może | służyć | jako | zestaw | głośnomówiący | Bluetooth | integracja | z | IFTTT |
Uruchomienie i ustawienia
Uruchomienie nawigacji niestety zajmuje dłuższą chwilę. W międzyczasie na ekranie wyświetlane jest logo TomToma, zaś w tle słuchać krótką melodyjkę znaną od lat użytkownikom sprzętu tej firmy. Wreszcie na ekranie pojawia się mapa i menu, dzięki któremu można ustawić urządzenie.
Na początek warto ograniczyć się do zmiany kolorystyki menu czy ustawień mapy. Większość domyślnych opcji jest po prostu wygodna: mapa automatycznie zmieni kolory na nocne, lektor będzie odczytywać głosowe komunikaty, a na ekranie będą pojawiać się trójwymiarowe modele budynków. Te ostatnie niestety tylko w teorii, bo w centrum Katowic i okolicznych miastach podczas testów niestety nie miałem okazji ich zobaczyć – szkoda.
W moim przypadku, zaraz po uruchomieniu, nawigacja poinformowała o konieczności pobrania aktualizacji, zarówno map, jak i oprogramowania układowego. To przyjemny proces: wystarczy podłączyć urządzenie do zasilania i udostępnić mu dostęp do sieci poprzez Wi-Fi. Niecałe 10 GB aktualizacji pobrało się i zainstalowało w kilka, może kilkanaście minut.
Wybór trasy i nawigacja
Po wstępnej konfiguracji przychodzi czas na pierwsze zaplanowanie trasy i tutaj pojawiają się różnego rodzaju wrażenia. Na początku te pozytywne – wpisywanie adresu to przyjemność: klawiatura na ekranie jest bardzo wygodna, reaguje na dotknięcia błyskawicznie i równie szybko przeszukiwana jest pamięć, by na ekranie wyświetlać propozycje celów.
Wybieramy więc proponowany adres, by do niego zaplanować trasę i... tutaj zaskoczenie negatywne – chociaż wszystkie animacje w menu są płynne, tutaj czekamy zaskakująco długo, nawet kilka sekund. Nawigacja najwidoczniej "myśli" w tym czasie jak zaplanować drogę, ale sprawia to wrażenie, jakby się po prostu zacięła.
Na szczęście podczas samej jazdy takich negatywnych niespodzianek już nie ma. Lektor odczytuje polecenia bardzo czytelnie i głośno. To chyba pierwsza z testowanych przeze mnie nawigacji, w której za naprawdę donośne ustawienie dźwięku uznałem mniej więcej 2/3 skali. Osoby preferujące głośne słuchanie muzyki, podróżujące słabo wyciszonymi pojazdami lub po prostu mające problemy ze słuchem, będą więc z TomToma GO Premium bardzo zadowolone.
Podczas nawigacji na ekranie widać wskazówki, nazwy ulic, asystenta pasa ruchu (gdy jest akurat niezbędny) oraz duży, pionowy pasek pokazujący kolejne przeszkody na trasie. Pozwala to przygotować się na ewentualną kontrolę prędkości lub konieczność zwolnienia z powodu korka.
Na pochwały zasługuje także algorytm wyznaczający na bieżąco trasę. Zboczenie z zaplanowanej drogi skutkuje naprawdę szybką propozycją kolejnej trasy, co jest kluczowe, gdy znajdujemy się w obcym mieście, a dany zakręt został pominięty przypadkiem lub przez sytuację na drodze.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że TomTom GO Premium daje także możliwość obsługiwania przy pomocy poleceń głosowych. Niestety, w mojej opinii funkcja wymaga sporego dopracowania. Nawet zaplanowanie celu nawigacji bywa kłopotliwe, nie mówiąc już o poruszaniu się po podstawowych ustawieniach, co też teoretycznie jest możliwe.
Podczas prób wprowadzania adresu, system kilka razy prosił mnie o doprecyzowanie nazwy miasta. Rozmowa nie jest przy tym szczególnie płynna – na odpowiedzi automatu trzeba chwilę zaczekać. W efekcie łatwiej – i bez zbędnych błędów – będzie po prostu zatrzymać się na poboczu, by wprowadzić nowy adres lub poprosić o to pasażera.
Bardziej zaawansowani użytkownicy z czasem odkryją z pewnością zalety dodatkowych funkcji w nawigacji. Potrafi ona informować znajomych o postępach w podróży, służyć jako zestaw głośnomówiący do smartfona dzięki wbudowanej łączności Bluetooth, a nawet pomagać w automatyzacji niektórych działań, dzięki integracji z oprogramowaniem IFTTT.
Dla kogo TomTom GO Premium?
Czy zatem warto kupować nawigację TomTom GO Premium? W mojej ocenie odpowiedź nie jest taka oczywista. Gdyby nie patrzeć na cenę, zdecydowanie taki zakup bym polecił – otrzymujemy w zamian świetnie działające mapy z dożywotnią aktualizacją i dodatkowe funkcje, a całość jest bardzo dobrze wykonana.
Mając jednak na uwadze, że za testowany przeze mnie model trzeba zapłacić ponad półtora tysiąca złotych, przyszły właściciel powinien się zastanowić, czy momentami dość wolne reagowanie menu i kilka innych niedopracowanych elementów nie będą dla niego przeszkodą. Same mapy i proces nawigowania oceniam jednak na najwyższą ocenę i analizując urządzenie wyłącznie pod tym kątem – zakup TomToma GO Premium bez wahania wszystkim polecam.
- Jasny wyświetlacz i przejrzyste mapy
- Szybkie odnajdywanie pozycji
- Dożywotnia aktualizacja map
- Informacje o fotoradarach, korkach i wypadkach
- Uchwyt z magnetycznym mocowaniem
- Automatyczne wgrywanie aktualizacji przez Wi-Fi
- Proste w obsłudze menu
- Wiele opcji personalizacji
- Dopracowana papierowa instrukcja w zestawie
- Dość długie uruchamianie po całkowitym wyłączeniu
- Momentami powolnie reagujące menu
- Sterowanie głosowe wymaga dopracowania
- Błyszczący ekran może być czasem mało czytelny
- Ładowarka samochodowa nie sprawia wrażenia solidnej