Trump pozywa Facebooka, Twittera i Google'a. Mówi o cenzurze
Były prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że złoży pozwy przeciwko Google, Twitterowi i Facebookowi. Twierdzi, że giganci technologiczni naruszyli jego prawo do wolności słowa, wynikające z pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji. Trump pozywa również szefów tych trzech platform.
Były prezydent USA poinformował o tym na konferencji prasowej w Bedminster w stanie New Jersey. Zgodnie z jego zapowiedzią, sprawa ma być wniesiona do sądu w Miami. – To będzie historyczne zwycięstwo amerykańskiej wolności i jednocześnie zwycięstwo wolności słowa – mówił pewnie Donald Trump, zarzucając gigantom technologicznym stosowanie "nielegalnej i haniebnej cenzury".
Pozwy mają związek z działaniami podjętymi przez serwisy społecznościowe po wydarzeniach, do których doszło 6 stycznia br. Niedługo po przeprowadzeniu przez zwolenników Trumpa szturmu na Kapitol, Facebook, Twitter i YouTube zablokowały konta byłego prezydenta. Serwisy tłumaczyły, że podjęły te decyzje, ponieważ Trump mógł swoimi wpisami podżegać do przemocy.
Sam zainteresowany nie zgadza się z tą argumentacją, czego wyrazem jest złożenie przez niego pozwów zbiorowych przeciwko Facebookowi, Twitterowi i Google oraz szefom tych platform: Markowi Zuckerbergowi, Jackowi Dorseyowi oraz Sundarowi Pichai. Trump zamierza występować jako główny reprezentant wszystkich użytkowników, którzy twierdzą, że zostali nieodpowiednio potraktowani przez wspomniane serwisy.