Uratował dwa życia. Apple Watch to coś więcej niż gadżet
Apple Watch ma wiele zalet, a producent każdego roku dorzuca kolejne. Dzięki temu jego funkcjonalność nie ogranicza się do wyświetlania powiadomień z iPhone’a czy monitorowania aktywności. Ten zegarek może też ratować życie. I tylko w ostatnim tygodniu uratował kolejne dwa.
Tylko w maju smartwatch Apple uratował życie dwóch osób za sprawą funkcji Fall Detection, która po raz pierwszy pojawiła się w oprogramowaniu zegarka czwartej generacji, wprowadzonej na rynek pięć lat temu. Funkcja ta sprawia, że gadżet jest w stanie wykryć upadek i automatycznie powiadomić o tym fakcie służby medyczne.
Dwa życia uratowane przez Apple Watcha
Pierwsza historia pochodzi z Minnesoty, gdzie niejaki Michael Brodkorb został potrącony przez samochód (którego kierowca uciekł z miejsca wypadku). Jego Apple Watch wykrył upadek i zadzwonił pod 911, dzięki czemu karetka szybko zjawiła się na miejscu. Jak przyznał poszkodowany mężczyzna, po zdarzeniu był w takim stanie, że nie dałby rady sam zareagować.
Praktycznie w tym samym czasie, lecz tym razem w Cincinnati, 83-letni William Fryer upadł podczas wędrówki szlakiem Ohio River Trail. Zegarek wezwał służby i poinformował rodzinę o zdarzeniu, co pozwoliło na szybką reakcję z obu tych stron. Po transporcie do szpitala okazało się, że upadek był spowodowany zakrzepem krwi, który szybko został usunięty, a sam użytkownik wrócił już do zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apple Watch to zegarek ratujący życie
To najnowsze, ale wcale nie pierwsze przypadki, kiedy wykrywanie upadku w smartwatchach Apple uratowało komuś życie. Znana jest też na przykład historia 92-latka, który spadł z drabiny – jego zegarek powiadomił służby, które szybko pojawiły się na miejscu.
Zresztą nie tylko ta jedna funkcja ma znaczenie. Najnowszy Apple Watch umożliwia wykonanie badania EKG, mierzy natlenienie krwi, monitoruje temperaturę ciała i analizuje ogólny stan zdrowia. W minionych miesiącach słyszeliśmy między innymi o mężczyźnie, który otrzymywał na zegarku powiadomienia o zbyt wysokim tętnie – udał się do lekarza i okazało się, że była to bardzo dobra decyzja, bo przyczyną okazał się (niedający innych objawów) krwotok wewnętrzny.
Niespełna rok temu natomiast Apple Watch zdiagnozował u 67-latki z Maine migotanie przedsionków. Jak okazało się później u lekarza – diagnoza była słuszna, dzięki czemu można było podjąć odpowiednie środki. Kobieta przyznała, że jest wdzięczna gadżetowi i być może zawdzięcza mu nie tylko zdrowie, ale i życie.
Wojciech Kulik, dziennikarz dobreprogramy.pl