Uważasz, że Windows 10 jest brzydki? Sam żeś sobie winien!

Śledząc doniesienia o Windowsie 10 łatwo zauważyć, że bardzo dużym zainteresowaniem użytkowników cieszy się kwestia jego wyglądu. Kolorystyka pojedynczych elementów interfejsu czy wzornictwo menu wywołuje często znacznie gorętsze dyskusje niż kwestie, które dla nowego systemu będą, zdawałoby się, znacznie bardziej istotne. Najciekawsze jednak, że wygląd Windowsa 10 powstaje w nowatorski w bezprecedensowy dla Microsoftu sposób. Słowem – ludzie ludziom zgotowali ten los.

Uważasz, że Windows 10 jest brzydki? Sam żeś sobie winien!

Uczestnicy programu Windows Insider w jego ramach wpływają także na wygląd systemu. Odbywa się to poprzez odpowiedź na jedno ważne pytanie: Czy podoba ci się wygląd nowych funkcji?. Pracownik działu Microsoftu zajmującego się tworzeniem interfejsów, Chaitanya Sareen, twierdzi, że odpowiedzi użytkowników są traktowane jak najbardziej poważnie i mają realny wpływ na wygląd nowego Windowsa.

Obraz

Można się pokusić o stwierdzenie, że jest to przejaw idei określanej mianem Social Desktop. Zgodnie z nią, wygląd interfejsu oprogramowania powinien powstawać w ścisłej współpracy między jego twórcą i użytkownikiem. Od dłuższego czasu w ten sposób powstają najpopularniejsze środowiska graficzne Linuksa – KDE i częściowo Gnome.

Dyskutowanie nad taką praktyką tworzenia interfejsów mogłoby się po jakimś czasie skończyć rozważaniami nad słusznością podstaw demokracji. Można przecież założyć, że konkretne cechy wyglądu aktualnych kompilacji Windowsa 10 uczestnicy programu Windows Insider i nie tylko zawdzięczają... sami sobie. Na usta ciśnie się więc gogolowska fraza: z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!

Obraz

Warto się także zastanowić co skłoniło Microsoft do choćby częściowego wprowadzenia modelu Social Desktop. Z jednej strony mógł się do tego przyczynić jego sukces w linuksowych środowiskach graficznych. Bardziej prawdopodobne wydają się jednak scenariusze, według których rewizja polityki dotyczącej interfejsu nastąpiła wskutek chłodnego przyjęcia Windows 8 i interfejsu Metro.

Dotychczas najważniejszym czynnikiem decyzyjnym podczas tworzenia wyglądu systemu były wewnętrzne ustalenia Microsoftu. Nakład pracy, jaki włożono w stworzenie i promowanie Metro, które z dzisiejszej perspektywy trudno uznać za wielki sukces, poszedł w gwizdek. Następcy zaś nie widać, czego przykładem mogą być rzuty ekranu z Windowsa 10 dla urządzeń mobilnych – tam interfejsy coraz bardziej zaczynają przypominać te znane z Androida. Negatywne reakcje użytkowników na interfejs Metro musiały solidnie zachwiać założeniem pracowników korporacji, że to oni najlepiej wiedzą co jest najlepsze i najładniejsze dla użytkowników. Czy słusznie?

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (91)