WhatsApp: w Finlandii trwa śledztwo w sprawie włamania na konto
W Finlandii trwa śledztwo w sprawie rzekomego włamania na konto WhatsAppa w smartfonie ministra gospodarki. Tak bowiem tłumaczone jest wysłanie mema wyśmiewającego premier kraju - Sannę Marin. Służby zakładają, że smartfon ministra mógł zostać wcześniej zhakowany.
Sprawa nieautoryzowanego dostępu do konta na WhatsAppie badana jest jako atak hakerski wymierzony w ministra gospodarki w Finlandii - podaje tvn24.pl. Chodzi o grafikę ze spreparowanymi hasłami wyborczymi, która nawiązywała do "skandalu imprezowego" związanego z Marin, którą nagrano kiedyś podczas prywatnych spotkań poza pracą.
Minister twierdzi, że nie wysłał takich materiałów, więc musiało dojść do "przejęcia" jego konta na WhatsAppie, ale z drugiej strony służby parlamentu nie stwierdziły, by doszło do takiego incydentu. Trzeba podkreślić, że przejęcie konta WhatsAppa jest możliwe nawet zdalnie, ale konieczne jest do tego uwierzytelnienie 6-cyfrowym kodem. Ten można w różny sposób wyłudzić od ofiary, której konto próbuje się przejąć, ale wcześniej niezbędny jest na przykład kontakt SMS-owy i wymiana informacji z atakującym.
Aby samodzielnie zabezpieczyć się przed takimi przypadkami, warto więc pamiętać, że wspomniany kod do logowania na WhatsAppie jest poufny i nie należy podawać go nikomu - nawet "znajomemu". Ktoś może bowiem w sprytny sposób przygotować atak, podczas którego najpierw przejmuje konta losowych osób, a później kontaktuje się z ich znajomymi pod pretekstem pomyłki w numerze telefonu podczas logowania do komunikatora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli ofiara nie zorientuje się, że to przekręt, podając numer udostępni także własne konto na WhatsAppie. Od tego momentu atakujący może się pod nią podszywać. W sprawie podobnego w skutkach przypadku w Finlandii z Sanną Marin, trwa śledztwo prowadzone przez Biuro Policji Kryminalnej.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl