Większość laptopów nadal ma ekrany o niskiej rozdzielczości. Full HD na 15 calach powinno być standardem
Zacznę od tego, że jestem zawiedziony stosowanymi w laptopach wyświetlaczami. Według mnie, czasami producenci traktują ten element jako drugorzędny, bo przecież najważniejsza jest specyfikacja, a raczej wysokie cyferki w ulotce, które ładnie prezentują się tylko na sklepowej półce.
Od ponad roku jestem użytkownikiem laptopa wyposażonego w 15-calową matrycę o rozdzielczości 1366 × 768. Testowałem też urządzenia wyposażone w ekrany o podobnej przekątnej, ale o większej liczbie pikseli w pionie i poziomie. Zrozumiałem, że HD przy większych laptopach jest minimalną rozdzielczością, zapewniającą komfortową pracę i powinno być jak najszybciej zastąpione przez Full HD. Natomiast 1366 × 768 należałoby stosować tylko w tabletach i laptopach z ekranem poniżej 13 cali.
Wiele razy spotkałem się z opinią, że elementy na ekranie laptopa, przy 1920 na 1080 pikseli będą za małe. Jednak według mnie, przy 14- i 15-calowych konstrukcjach, są wręcz idealne. Natomiast w przypadku rozdzielczości 1366 × 768 wszystko wygląda, jakby ktoś ustawił za wysokie powiększenie. Dodatkowo, większa gęstość pikseli sprawia, że na ekranie możemy umieścić więcej elementów, a tekst jest znacznie czytelniejszy i czytanie nie męczy wzroku. Zawsze trudno wraca mi się do mojego laptopa po oddaniu urządzenia z matrycą Full HD. Wówczas wady mniejszej rozdzielczości dostrzegam niemal na każdym kroku.
Matryce większości laptopów ze średniej półki wyglądają kiepsko przy flagowych modelach smartfonów, chociaż stosowanie takiego samego zagęszczenia pikseli w tych dwóch różnych typach urządzeń nie ma najmniejszego sensu. Obecnie testuję Della XPS 15, który został wyposażony w 15-calowy ekran o rozdzielczości QHD+ (3200 × 1800). Jak dla mnie jest to przesada, ponieważ z normalnej odległości niemal nie widać różnicy w stosunku do Full HD, a przecież nikt nie patrzy na wyświetlacz laptopa z odległości kilku centymetrów. Mimo iż Windows 8.1 nie ma problemu z dostosowaniem wielkości elementów, to niestety spora część aplikacji nadal ma z tym kłopot. Ikony i często też tekst w wielu programach są stanowczo za małe, a czasami wręcz nieczytelne.
Problem pojawia się też przy grach komputerowych. Ile laptopów dostępnych obecnie na rynku posiada specyfikację pozwalającą uciągnąć nowe tytuły przy QHD+? Z pewnością niewiele. Kiedy testowałem wydajność Della XPS 15, to i tak uruchamiałem gry w Full HD. Nie widziałem najmniejszego sensu, by ustawiać wyższą rozdzielczość. Zauważyłem, że w coraz więcej nowych, drogich urządzeń z Windows 8.1, jest wyposażanych w rozdzielczość większą, niż Full HD przy niewielkich ekranach, co według mnie jest lekkim nieporozumieniem. Jaki jest cel stosowania 4k, jeśli różnica jest praktycznie niezauważalna, a spora część programów nie jest do tego przystosowana?
Z jednej strony producenci stosują rozdzielczości zapewniająca minimalny komfort pracy, a z drugiej możemy spotkać ogromne 3200 × 1800 pikseli w 15-calowym modelu. Może czas w końcu znaleźć sensowne rozwiązanie „po środku”? Według mnie Full HD przy modelach wyposażonych w ekrany powyżej 13 cali powinno stać się standardem. Natomiast w mniejszych urządzeń HD, czy HD+ w zupełności wystarczy.
Obecnie spora część nowych laptopów ze średniej lub niższej półki, pod względem matrycy, wygląda jak modele sprzed kilku lat. Producenci, zamiast płakać, że sprzedaż komputerów ciągle spada, powinni w końcu poprawić wiele niedociągnięć i zacząć sprzedawać naprawdę świetny sprzęt.
Chciałbym też wspomnieć o samej wielkości matryc w laptopach. Sądzę, że podczas kupna, powinniśmy kierować się założeniami dotyczącymi mobilności urządzenia. Zauważyłem, że niektórzy kupują modele nawet 17-calowe, które cały czas noszą ze sobą. Dla mnie nie ma to sensu, no chyba, że ktoś naprawdę potrzebuje takiego ekranu. Znacznie lepiej zdecydować się na laptopa 15-calowego lub mniejszego. Natomiast jeśli niemal cały czas korzystamy z naszego urządzenia poza domem to może warto zainteresować się 13-calowym ultrabookiem. Ekran wcale nie jest za mały, układ klawiatury w większości modeli powinien być wygodny, a zaletą jest niewielka waga.
Ja posiadam sprzęt dość sporych rozmiarów, jak na ultrabooka, i obecnie zastanawiam się, czy 15-cali było wyborem dla mnie najlepszym. Mimo iż na moim laptopie widnieje naklejka z napisem „ultrabook”, to samo urządzenie, ze względu na wielkość, waży 2 kg, więc o pełnej mobilności nie możemy mówić. Coraz bardziej interesujące wydają mi się modele 14-calowe. Niby różnica nie jest duża, ale mobilność wzrasta. Muszę też wspomnieć o tym, że większa matryca nie oznacza wcale, że dane urządzenie jest lepsze. Czasami spotkałem się z opiniami znajomych, że nie chcą kupować 13-calowego laptopa, ponieważ jest z pewnością słaby. Oczywiście niewielki rozmiar sprzętu może stanowić dla producenta pewne ograniczenia, ale z pewnością nie jest one wyznacznikiem możliwości danego urządzenia.