Windows 10 uszkodził komputer, Microsoft zapłaci odszkodowanie
Kilka dni temu minął rok od premiery Windowsa 10. Microsoft w czerwcu 2015 roku mówił, że jego celem jest miliard urządzeń z ich systemem operacyjnym. W celu zrealizowania tych planów zdecydował się na kontrowersyjne metody promocji swojego systemu. W końcu się doigrał: po raz pierwszy za wciskanie nowego systemu operacyjnego firma z Redmond została ukarana.
27.06.2016 | aktual.: 28.06.2016 13:05
Windows 10 użytkownikom dwóch poprzednich wersji Windowsa kojarzy się przede wszystkim z nachalnymi reklamami. Microsoft wraz z aktualizacjami dostarczył do Windows 7 i 8 narzędzie, którego zadaniem jest informowanie o dostępnym darmowym uaktualnieniu do Windows 10. Niestety, nie kończy się tylko na jednym komunikacie, oprócz ciągłego przypominania o dostępnej nowej wersji systemu, narzędzie w tle pobiera pliki instalacyjne Dziesiątki. Jeśli użytkownik nie odznaczy domyślnych opcji, to pewnego dnia, po włączeniu komputera, ujrzy komunikat, że proces aktualizacji właśnie się rozpoczął.
Darmowa aktualizacja powinna cieszyć. Tak kolorowo jednak nie jest, Windows 10 to dla wielu osób problemy ze sterownikami, działaniem niektórych programów, a także zauważalny spadek stabilności względem poprzedniej osłony. Oczywiście znajdą się także komputery, które lepiej będą pracować pod kontrolą najnowszej odsłony okienek. Co jednak mają powiedzieć użytkownicy, którzy obudzili się z wymuszoną aktualizacją, a ich komputer nagle przestał nadawać się do pracy?
Z takim problemem spotkała się pani Teri Goldstein z miasta Sausalito w Kalifornii. Komputer, który wykorzystywany był w biurze podróży, nagle zdecydował się na zainstalowanie Windows 10. Goldstein wspomina, że nie wyrażała zgody na aktualizacje. Mało tego, proces aktualizacji nie powiódł się, a komputer stał się bezużyteczny. W związku z tym wykorzystanie go w miejscu pracy było niemożliwe.
Pomoc techniczna Microsoftu nie rozwiązała problemu. Teri Goldstein zdecydowała się podać sprawę do sądu, aby odzyskać utracone zarobki, a także pieniądze za uszkodzony komputer. Mogłoby się wydawać, że w takim sporze wygra Microsoft, w końca posiada sztab świetnych prawników, jest przecież potężną korporacją. Jednak wygrała Teri Goldstein. Natomiast Microsoft został zmuszony do zapłacenia jej 10 tysięcy dolarów.
To nie pierwsza sytuacja, gdy aktualizacja do Windowsa 10 przyniosła spore straty. Warto wspomnieć o historii obrońców afrykańskich zwierząt, którzy to zapłacą za najdroższe uaktualnienie systemu w historii. A przecież oprócz tych dwóch głośnych spraw, najnowsze Okienka sprawiły problemy setkom tysięcy zwykłych użytkowników.
Aktualizacja systemu powinna być opcją, a nie wymogiem. Windows 10 to bardzo dobry system, dla wielu to najlepsza odsłona. Jest jednak bardzo liczna grupa, która z wielu względów nie chce mieć Dziesiątki. Niestety, Microsoft wszystkich traktuje równo i każdemu wcześniej czy później, spróbuje siłowo wcisnąć swój najnowszy produkt.