WinZip - zapomniany program, który działał w każdym pececie [OPINIA]
Do programów, które na dawnych pecetach miał "każdy" niewątpliwie zalicza się WinZip. Prosty i lekki (niegdyś) program do kompresji i otwierania plików ZIP jest dziś niemal kompletnie zapomniany. Czy ktoś go jeszcze rozwija?
WinZip zniknął z komputerów, gdy pojawił się jego konkurent - WinRAR. Obsługiwał on zarówno ZIP, jak i własny format, RAR, który domyślnie oferuje odrobinkę więcej niż zwykły ZIP. Nawet, jeżeli żadna z funkcji RAR nie była wykorzystywana, lepiej było mieć program, który obsługuje oba formaty.
Dziś sytuacja w dziedzinie archiwizacji wygląda inaczej. ZIP jest obsługiwany natywnie przez system, popularność formatu RAR znacząco spadła, a posiadanie płatnego kompresora jest pozbawione sensu. Zdecydowana większość użytkowników WinRAR-a instaluje go z przyzwyczajenia: w codziennej pracy, napotkanie pliku RAR, korzystającego zwłaszcza z zaawansowanych funkcji, jest bardzo trudne.
Nie ma też dziś szczególnej potrzeby kompresowania plików. Nośniki danych są pojemne, a internet szybki. Archiwizacja przydaje się najwyżej do połączenia wielu plików w jeden… choć najłatwiej po prostu udostępnić folder przez dysk chmurowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po co WinZip?
Wszystko to czyni WinZipa zbędnym… ale on dalej istnieje. Oznacza to, że program ten musi wyróżniać się czymś wśród archiwizerów. Pod względem kompresji obsługuje on nieco więcej ciekawych formatów niż 7-Zip. Oferuje on (obwarowane licencją) tworzenie archiwów samo-rozpakowujących się, powszechnie dostępną dziś funkcję. Dodatkowo możliwe jest stosowanie szyfrowania i ochrony hasłem. Czyli standard. Za co Corel - dzisiejszy właściciel WinZipa - życzy sobie wobec tego pieniądze?
Za dodatki. WinZip przychodzi w komplecie z automatycznym kreatorem kopii zapasowych zgodnym z WD Cloud, kreatorem udostępniania plików online (ułatwiającym wykorzystanie np. OneDrive'a, którego oficjalny klient zasmuca), wyszukiwarką duplikatów (!), a nawet przeglądarką zdjęć i kreatorem PDF. Opis produktu przytacza setki funkcji, ale jest to po prostu bardzo szczegółowy opis tych głównych. Wiele z nich ma sens, gdy zmieni się zwyczaje zarządzania plikami na takie zgodne z WinZipem. Zarządzanie plikami, kopiami zapasowymi, zdjęciami i PDF-ami, w przypadku zaawansowanych potrzeb, lepiej pozostawić dedykowanym narzędziom.
Drogie udostępnianie
Najlepiej powierzyć mu zadanie, do którego jest głównie przeznaczony: tworzenie plików skompresowanych w celu udostępnienia. Te rzeczy WinZip robi bardzo dobrze. Kreator udostępniania plików w łatwy sposób łączy dostępy do najpopularniejszych dysków chmurowych (OneDrive, Google Drive, Dropbox, MediaFire, SugarSync), umożliwia zabezpieczenie dostępu hasłem i pozwala ustawić wygasanie linków. Oprogramowanie klienckie dysków często robi to zaskakująco źle. Niemniej, są to funkcje sensowne tylko w przypadku konkretnych potrzeb. Bez nich, do szczęście wystarczą zwykłe 7-Zip, OneDrive i Eksplorator.
Więcej sensu ma WinZip Pro, który oferuje 50 gigabajtów dysku ZipShare na kopie zapasowe i udostępnianie, także w postaci usługi Courier, hostującej ciężkie załączniki. Kosztuje to 332,91 PLN rocznie (ceny wahają się nieco, zależnie od kursu dolara), co w porównaniu z terabajtem OneDrive'a w cenie Office 365 jest mało konkurencyjne. Tak mała ilość miejsca na ZipShare oznacza, że Corel uważa dodatkowe funkcje WinZipa za główne uzasadnienie zakupu. W przypadku WinZip Ultimate do zestawu dochodzą funkcje sprzątające, znane m.in. z CCleanera. Najdroższy CCleaner kosztuje 169 PLN, a WinZip Ultimate to już wydatek 605,55 PLN!
Compliance, compliance, compliance
Liczba użytkowników, którym to właśnie WinZip optymalnie zapewni potrzebne funkcje, wydaje się być skromna. Niemniej, Corel chwali się zbiorem klientów korporacyjnych, jak UBS i FinningCat. Możliwe, że właśnie tu widać powód, dla którego biznes z WinZipem wciąż istnieje. Jego wersja Enterprise to najszybszy sposób zapewnienia zgodności z FIPS. Gdy taka zgodność jest potrzebna, najtańszym sposobem jest nie wdrażać jej samodzielnie, a polegać na gotowcach. Przychylnie patrzą na to także audytorzy. Odpowiednia liczba takich przypadków zapewnia stały dochód.
WinZip pozostaje jednak trudny do zarekomendowania użytkownikowi domowemu. Choć niektóre funkcje zachęcają, lepszą inwestycją jest… OneDrive. A pozostałe funkcje zapewnią inne, darmowe rozwiązania. Użytkownicy WinRAR-a pozostaną zapewne niewzruszeni, a narzędzia do przeglądania obrazów, oczyszczania systemu i kopii zapasowych mają godnych konkurentów.
Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl