Worms
Kiedyś grało się w Scorched Earth, a potem pojawiła się seria Worms. Komputerowcy wysiedli z rozpikselowanych czołgów i wcielili w wojownicze dżdżownice, toczące boje na różnorakich kolorowych arenach. Marka stała się przez lata tak popularna, że doczekała się masy kolejnych odsłon, niekoniecznie udanych. W sercach wielu graczy to pierwowzór więc jednak pozostaje na pierwszym miejscu, nawet po dziś dzień.
Nie chodziło wyłącznie o lepszą grafikę oraz muzykę. Przede wszystkim tytuł dostarcza świetnej zabawy i kiedyś był jednym z najczęściej wybieranych na domowe posiedzenia fanów PC. Dzielili się oni na drużyny, by walczyć do ostatniego robaka o dominację na losowo generowanej mapie. Starcia składają się kilkunastosekundowych tur, w którym to czasie dana dżdżownica może zmienić położenie albo oddać strzał z jednej z broni.
Mali wojownicy specjalnie nie poruszają się za szybko, a do tego skaczą dość nisko. Z pomocą w dotarciu w strategicznie upatrzone miejsce pomaga więc linka z hakiem czy lina bungee. Warto próbować tak się ustawić, by zamiast musieć powoli zbijać pasek życia robaka przeciwnika, celnym atakiem wyrzucić go poza ekran lub do wody. Daje to przewagę liczebną, choć nie oznacza jeszcze zwycięstwa. Sytuacja stale się zmienia.
Ograniczenia wersji demo
Wersja testowa umożliwia zabawę na dwóch graczy w dwóch ciekawych sceneriach. Pozwala to przypomnieć sobie, na czym polegał fenomen dawnego hitu.