Wszystko.pl już działa. To polska alternatywa dla Allegro
Platforma handlowa Wszystko.pl ruszyła pod koniec czerwca, ponad dwa lata od pierwszych zapowiedzi. Pomysłodawca serwisu, Janusz Filipiak, chce rzucić rękawicę Allegro, jednak start wydaje się raczej skromny. Choć sprzedających może cieszyć brak prowizji, to kupujący mogą zadać sobie pytanie: po co w ogóle wchodzić na Wszystko.pl?
04.07.2023 | aktual.: 04.07.2023 15:34
Schludnie i przejrzyście. I pusto. Tak na pierwszy rzut oka prezentuje się Wszystko.pl – nowa platforma handlowa, uruchomiona oficjalnie 29 czerwca pod egidą Comarchu. Nieoficjalne otwarcie nastąpiło kwartał wcześniej (sprzedający mogli rejestrować się od prawie roku), ale platforma była dostępna tylko dla sprzedających i pracowników Comarchu, którzy wzięli na siebie rolę testerów.
Wygląda na to, że ze swojej roli wywiązali się uczciwie, bo od strony technicznej trudno Wszystko.pl cokolwiek zarzucić – wszystko, nomen omen, działa jak powinno, co w przypadku nowo otwartych serwisów nie zawsze jest standardem. Zwłaszcza, że prezesowi Comarchu, Januszowi Filipiakowi, przypisywany jest bon mot o specjalistach, których można zastąpić skończoną liczbą stażystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przejrzysty interfejs budzący swobodne skojarzenia z eBayem i nieco już zapomnianym, polskim Świstakiem można zapisać po stronie atutów. Wyszukiwarka towarów, logiczny podział na kategorie, przejrzyste strony produktów i intuicyjna nawigacja. Szukanie w tych kwestiach dziury w całym byłoby zwyczajnym czepialstwem.
Ukłon w stronę sprzedających
Niestety, z punktu widzenia kupującego oferta Wszystko.pl na razie rozczarowuje. Choć o pustych, wirtualnych półkach nie ma mowy i w różnych kategoriach widzimy dziesiątki tysięcy ofert i wiodące marki, to jakość ofert (czyli – w praktyce – cena) pozostawia niedosyt.
Platforma kusi sprzedających brakiem marż i dodatkowych opłat, ale szukanie korzystniejszej niż na Allegro oferty wydaje się marzeniem ściętej głowy. Nie zadowalają także, kontrastujące z głównym konkurentem, odległe, kilkudniowe terminy dostaw.
Dodatkowe funkcje Allegro
Co więcej, Wszystko.pl to tylko platforma sprzedażowa. Jest dostępna wyłącznie przez stronę WWW, na razie bez zapowiadanej aplikacji mobilnej. Tymczasem Allegro, poza mobilną appką, zdążyło przez lata obrosnąć całym ekosystemem usług, zapewniających kupującym solidny poziom wygody i bezpieczeństwa.
Dość wspomnieć Allegro Smart, czyli abonament na przesyłki, Allegro Pay – czyli wbudowany w serwis system płatności odroczonych i kredytów, program ochrony kupujących czy przekleństwo sprzedających w postaci grupowania identycznych ofert, dzięki czemu kupujący ma w zasięgu jednego kliknięcia kompletny przegląd rynku.
Jest też Allegro Care – system ubezpieczeń pozwalający na wykupienie dodatkowej ochrony kupowanego sprzętu, mechanizm kuponów zniżkowych czy Monety, których zbieranie pozwala na uzyskanie rabatu przy zakupach.
W cieniu innych udogodnień, ale również warta wspomnienia, jest funkcja od której wszystko się zaczęło, czyli system aukcyjny, pozwalający na licytowanie wystawionych przedmiotów. A do tego rozszerzające ofertę Allegro Lokalnie, konkurujące zarazem z platformą OLX. I jeszcze Allegro Fulfillment, czyli usługa logistyczna, nawiązująca do rozwiązań oferowanych przez Amazona.
Ta wyjątkowo długa – i niepełna – lista funkcji Allegro jest zarazem wykazem braków Wszystko.pl.
Kto jest klientem Wszystko.pl?
Z punktu widzenia Comarchu platforma wydaje się jednak mieć znacznie więcej sensu, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Spółka specjalizuje się bowiem w oprogramowaniu dla biznesu, w tym w systemach ERP, ułatwiających firmom zarządzanie zasobami czy sklepach internetowych.
Część aktualnych klientów Comarchu jest zatem potencjalnymi klientami nowej platformy (pamiętajmy, że klientami są sprzedający – kupujący to towar, oferowany im przez platformę). Nie powinno zatem dziwić, że aktualna komunikacja nowego serwisu skierowana jest właśnie do nich, a Wszystko.pl daje sobie pięć lat na zdobycie mocnego przyczółka w polskim handlu internetowym.
Zerowe prowizje i brak opłat to oczywiście zachęta na początek, ale serwis już teraz podkreśla, że w przyszłości nie będzie zbytnio łupił sprzedających. Istotna jest tu jeszcze jedna kwestia: Comarch nie prowadzi na swojej platformie samodzielnej sprzedaży. To ważna różnica w stosunku do Allegro, które ma własny sklep i we własnym serwisie, na własnych zasadach konkuruje ze swoimi klientami.
Zło monopolu
Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że za Wszystko.pl warto trzymać kciuki. Nie chodzi tu o sympatię do tego czy innego serwisu, ale o prostą zasadę: konkurencja jest dobra. Allegro rządzi polską branżą e-commerce od ponad dwóch dekad (powstało w 1999 r.). Mimo upływu czasu nie doczekało się godnej alternatywy.
Próbowali lokalni konkurenci, jak Świstak, Aukcjusz czy Sprzedajemy. Próbowali albo ciągle próbują giganci, jak eBay czy AliExpress. Nawet Amazon ze swoją – na pozór – nokautującą ofertą i synergią zapewnianą przez rozległy ekosystem w istotny sposób nie był w stanie zmienić przyzwyczajeń Polaków.
Czy zmieni je Wszystko.pl? Wygląda na to, że w tej kwestii modelowania nawyków serwis zaczyna bardzo ambitnie: od promocji czytelnictwa. W pierwszym dniu działania pierwsze miejsce na liście hitów serwisu stworzonego przez Comarch, zajęła książka Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu.
Łukasz Michalik, dziennikarz dobreprogramy.pl