Wykorzystali sytuację w Ukrainie. SBU zdemaskowała przestępców
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskowała przestępców, którzy zainicjowali fałszywą kampanię telefoniczną. Sprawcy dzwonili do potencjalnych ofiar, domagając się od nich pieniędzy w zamian za rzekomą pomoc w uratowaniu ich bliskich, przebywających w niewoli. Aby się uwiarygodnić, oszuści regularnie monitorowali sieć.
12.06.2022 | aktual.: 13.06.2022 18:25
Cyberprzestępcy stosują różne metody, aby wykraść pieniądze z konta potencjalnej ofiary. Jedną z najpopularniejszych oszustw jest tzw. spoofing telefoniczny, który polega na podszywaniu się pod numer innej osoby. Technicznie jest on możliwy przede wszystkim dzięki telefonii VoIP. Przestępca może w ten sposób ręcznie wpisać numer, który ma się wyświetlić adresatowi.
Oszuści często wykorzystują to rozwiązanie, aby przedstawić się losowej osobie jako konsultant banku. Manipulując rozmową, próbują uzyskać dostęp do konta ofiary, by następnie wykraść jej pieniądze. Ponieważ na ekranie wyświetla się infolinia banku, adresat może być nieświadomy, że rozmawia z przestępcą. Z tego względu warto znać schemat działania oszustów, aby uchronić się przed skutkami ich działań (więcej pisaliśmy na ten temat TUTAJ).
Jak donosi Army Inform, agencja prasowa ukraińskiego resortu obrony, przestępcy próbują również wykorzystywać do swoich celów sytuację wojenną. W tym przypadku zastosowanie spoofingu nie było konieczne, gdyż sprawcy nie musieli podszywać się pod przedstawicieli oficjalnej instytucji. Zasada działania oszustwa, o którym donosi Army Inform, była jednak pod niektórymi względami podobna.
Przestępcy domagali się od 10 tys. do 50 tys. hrywien w zamian za umożliwienie rozmowy telefonicznej z jeńcem, od 50 tys. do 200 tys. za uwolnienie go oraz do 10 tys. za dostarczenie ciała poległego żołnierza. Po otrzymaniu przelewów, które miały być dokonywane za pośrednictwem bankowości internetowej, kontakt z oszustami urywał się.
Aby uwiarygodnić swoje słowa, przestępcy monitorowali sieć, gdzie zbierali dane o zaginionych ukraińskich żołnierzach i ich rodzinach. Organizatorem procederu był mężczyzna z okupowanego Mariupola, który został niedawno wypuszczony z więzienia.
Miał on wspólniczkę w Zaporożu, która odpowiadała za operacje finansowe oraz realizowała połączenia telefoniczne, stale zmieniając numery i operatorów. Podczas przeszukania znaleziono przy niej dużą liczb telefonów komórkowych i kart SIM, karty bankowe używane do wypłacania przelanych pieniędzy oraz ćwierć miliona hrywien w gotówce. SBU przypomina, że za kwestię uwolnienia jeńców wojennych odpowiadają wyłącznie ukraińskie władze publiczne.
Adam Gaafar, dziennikarz dobreprogramy.pl