Yahoo pozywa Facebooka za naruszenie patentów

Borykający się z problemami finansowymi gigant internetowy jednak złożył w kalifornijskim sądzie wniosek pozywający największy portal społecznościowy za bezprawne wykorzystanie 10 patentów. Chodzi między innymi o mechanizmy wyświetlania reklam, politykę prywatności i technologię wykrywania preferencji użytkownika. Wszystko to tuż przed debiutem społecznościowego lidera.

Mirosław Truchan

13.03.2012 | aktual.: 13.03.2012 17:39

Yahoo twierdzi, że w sprawie opłat licencyjnych zgłaszało się do Facebooka już wielokrotnie wcześniej, jednak bez pożądanego skutku, dlatego zdecydowało się wnieść sprawę do sądu. Jesteśmy rozczarowani, że kontakt Yahoo z nami ograniczył się zaledwie do kilku krótkich telefonów. Będziemy się stanowczo bronić przed tymi zagadkowymi oskarżeniami — powiedział rzecznik Facebooka, Jonathan Thaw, w oświadczeniu przesłanym do mediów. Wniesie sprawy do sądu może z jednej strony dziwić — Yahoo jest partnerem serwisu społecznościowego i sporo zyskał na tym związku. Ten portal internetowy jest przecież ważnym dostawcą newsów, a Facebook pomaga w zdobywaniu czytelników. Z drugiej jednak strony, firma z Sunnyvale działa w branży od lat 90 ubiegłego stulecia i ma około 3 tysięcy przyznanych patentów, prawdopodobnie najwięcej w biznesie e-usługowym. A jak wiadomo własność intelektualna może być skutecznym narzędziem osłabiania konkurencji lub nawet wysadzania jej z siodła. Zwłaszcza w kraju takim jak USA, gdzie obrona praw patentowych przekracza często granice zdrowego rozsądku.

Nasuwa się bowiem pytanie — dlaczego Yahoo dopiero teraz podejmuje działania na rzecz rozwiązania tego problemu? Facebook nie został stworzony przecież wczoraj i jeśli faktycznie korzysta z patentów Yahoo bez zgody tegoż, to robi to od co najmniej kilku lat. Być może problemem jest właśnie samo prawo patentowe. Yahoo bowiem nie stworzyło nigdy wielkiego portalu społecznościowego i na dobrą sprawę nie skorzystało z patentów, o korzystanie z których oskarża firmę Marka Zuckerberga. W pozwie złożonym do sądu przeczytać można jednak także: Cały model społeczności internetowej Facebooka, który polega na tworzeniu własnych profili, łączeniu się z innymi osobami i biznesami, oparty jest na patencie internetowej sieci społecznościowej Yahoo. To tak jakby opatentować witanie się dłonią lub używanie słowa cześć i pobierać za to opłatę.

Mark Zuckerberg stoi pod ścianą, debiut giełdowy coraz bliżej. Czego tak naprawdę chce Yahoo? Wynegocjować jak najlepsze warunki opłat licencyjnych i poprawić swoją sytuację finansową czy pozbyć się swojego konkurenta giełdowego? Mała retrospekcja: rok 2004, Yahoo pozywa Google o naruszenie patentów. Ugoda podpisana zostaje dziewięć dni przed debiutem giełdowym lidera wyszukiwarek. Google licencje dla Yahoo opłaca akcjami wartości 201 mln dolarów.

W pozwie przywołane są słowa założyciela Facebooka: Getting there first is not what it’s all about. Cóż, rozstrzygnie sąd.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)