YouTube rezygnuje z niepopularnej funkcji. Duży niewypał
YouTube rezygnuje z funkcji, o której wielu z was dawno zdążyło zapomnieć. Szał na relacje, nazywane też stories, dotarł swego czasu także na YouTube, ale nie przyjął się tu najlepiej. Poznaliśmy datę wygaszenia usługi.
Szał na relacje czy stories rozpoczął się kilka lat temu. Krótkie filmy, które można zobaczyć tylko przez ograniczony czas, pojawiły się najpierw na Snapchacie, a później powędrowały na inne platformy. To, co dobrze działa w przypadku Facebooka czy Instagrama, niekoniecznie spisuje się na YouTube. Czy pamiętaliście w ogóle o tym, że ten serwis też wspiera dodawanie stories?
YouTube zdecydował, że czas na likwidację funkcji, która nie jest zbyt popularna. W oficjalnym komunikacie poinformowano, że usługa zostanie wygaszona już w czerwcu. Od 26 czerwca 2023 r. nie będzie już możliwości tworzenia nowych relacji w serwisie YouTube. Te, które utworzono ostatniego dnia, wygasną po tygodniu od publikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak twierdzi zespół YouTube, alternatywą dla relacji są krótkie filmy w formie YouTube Shorts, a także posty, które twórcy mogą udostępniać na swoich kartach społeczności. Dowiadujemy się, że kanały, które komunikują się zarówno za pośrednictwem relacji, jak i kart społeczności, otrzymują więcej reakcji i komentarzy pod postami społecznościowymi niż pod stories.
Co więcej, YouTube tłumaczy, że wpisy na kartach społeczności przejmują część funkcji relacji. Autorzy mogą na przykład ustawić możliwość wygasania postów po 24 godzinach od ich publikacji. Jeśli zaś chodzi o aspekt krótkich filmów to tu YouTube decyduje się na Shorts.
YouTube Shorts, podobnie jak wpisy społecznościowe, cieszą się większą popularnością w porównaniu do relacji. W komunikacie napisano, że Shorts pozwalają na pozyskanie wielokrotnie więcej subskrybentów niż Stories.
Jak widać w przypadku YouTube wygrał format inspirowany TikTokiem, nie zaś Instagramem. A jakie są wasze doświadczenia z relacjami na YouTube? Będziecie za nimi tęsknić?
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl