Part I: Tydzień pracy czas zacząć.
Cześć,
Nie jestem raczej typem bloggera ale zainspirowała mnie do tego seria wpisów użytkownika Shaki81. Na wstępie zanim was zanudzę - system dodawania wpisów na DP jest, jak na tak zaawansowany portal, co najmniej ciężko strawny ;)
Ale do rzeczy. Jestem informatykiem na jednym z Wydziałów na pewnej Uczelni. Jak się tu dostałem? Standardowo. Złożenie aplikacji, rozmowa jedna, potem druga i tym sposobem zostałem wybrany spośród kilkudziesięciu konkurentów. Szczerze - nie wiem na jakiej podstawie bo ani razu nie rozmawiałem z kimś kto ma jakiekolwiek pojęcie czym mam się zajmować ;) Tego dowiedziałem się już po wstępnej segregacji kandydatów. Tak czy inaczej obecnie odpowiadam za 240 stacji roboczych, serwer i 3 węzły komunikacyjne. Brzmi banalnie ale tak niestety nie jest ani nie było kiedy się tu zatrudniłem.
Poprzedni "Pan informatyk", z tego co mi wiadomo, sprawę olewał przez jakieś pół roku, co potem odczułem na własnej skórze próbując przeprowadzić inwentaryzację sprzętu. Nie mówiąc już o problemach ze stacjami roboczymi pracowników, błędach w zamówieniach, zaginionych dyskach itd.
W kilku słowach - było wesoło. No ale szczęśliwie przyszedł czas, że zostało wszystko względnie ogarnięte i należało zacząć się zastanawiać co dalej?
... Aż tu nagle przyszła dotacja z Ministerstwa więc zaczęła się zabawa. Generalny remont budynków Wydziału. Co za tym idzie?
- Wymiana całej sieci strukturalnej!!! ;D - Normalna serwerownia!!! ;) - Przeniesienie pracowników ze stacjami roboczymi do tymczasowej lokalizacji!!!! :| - Zapewnienie im łączności ze światem na czas remontu..... ;(
Niby nic ale trzeba było zapewnić dostęp do Internetu około 90 komputerom w pierwszym etapie. Na pomoc innych za bardzo nie można liczyć więc w ciągu dwóch tygodni i z 600m. skrętki + kilka małych switchy zrobiłem instalację w 4 kondygnacyjnym budynku, pracując bez uprawnień do pracy na wysokości pod sufitem, z młotkiem, wiertarką i skrętką dookoła szyi.
[image=img1] Po 9 miesiącach urodziło się piękne dziecko. Co prawda cierpiało na kilka niedoróbek ale kto by się tam czepiał? Po 3 oficjalnym odbiorze w końcu mogłem wejść do serwerowni i pogłaskać krosownicę, o dziwo bardzo czytelnie oznaczoną. Podłoga techniczna trochę za niska ale już nikt się nie czepiał.
Teraz trwa drugi etap remontu, który teoretycznie zakończy się pod koniec sierpnia ale jak będzie rzeczywiście - nikt nie wie. Właściwie jestem w trakcie robienia opisu przedmiotu do przetargu na urządzenia aktywne, ponieważ stare HP ProCurve 4000 bardziej nie mogą niż mogą. Jest też Cisco Catalyst 2960g ale on sam nie da rady. Jednak przetarg będzie rozpisany na urządzenia właśnie w klasie 2960g + kontrolery WiFi i 14 Access Pointów. Wszystko w PoE bo jakżeby inaczej? Wiem, że to kosztuje ale jak już inwestować to po całości ;)
cdn. Chyba, że mnie zlinczujecie ;) Póki co wyszło to bardzo ogólnikowo no ale... Następnym razem napiszę wam czym zajmują się informatycy na Uczelni, jakie są dodatkowe obowiązki, jakie są wesołe i te wręcz zabójcze awarie itd.
Pozdr. 997