Recenzja iiyama G‑Master GCB3481WQSU-B1 Red Eagle
Monitor o ultrapanoramicznych proporcjach to świetne narzędzie zarówno do pracy, jak i do gier. Nie tylko oferuje większy obszar roboczy, co jest przydatne w codziennych zadaniach, ale także potęguje wrażenia z rozgrywki, zwiększając immersję. Czy model iiyama G‑Master GCB3481WQSU-B1 Red Eagle sprosta oczekiwaniom w tych zastosowaniach? Sprawdziłem to.
Główne cechy i specyfikacja
Monitor G‑Master GCB3481WQSU-B1 Red Eagle od iiyamy wyposażono w 34‑calowy, zakrzywiony panel VA o proporcjach 21:9 i rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli z odświeżaniem 180 Hz. Taka powierzchnia robocza z łatwością zastąpi dwa monitory, pozwalając jednocześnie uniknąć irytujących ramek dzielących ekran. Krzywizna jest w tym wypadku wręcz pożądana, bo w przeszłości miałem styczność z typowymi, płaskimi panelami ultrawide o podobnej wielkości i wiem, że dość trudno „ogarnąć” wzrokiem cały ekran bez potrzeby ruszania głową.
Czas reakcji wynosi według producenta 1 ms (MPRT), choć w rzeczywistym użytkowaniu rezultat ten będzie oczywiście niższy, ale o tym nieco później. Monitor dysponuje jasnością na poziomie 500 nitów oraz kontrastem 4000:1. Dodatkowo wyposażono go w technologię FreeSync Premium z LFC, czyli technologią kompensacji spadków płynności. W kwestii złącz, model posiada 2x DisplayPort 1.4, 2x HDMI 2.0, 2x USB 3.0 i gniazdo słuchawkowe.
Zabrakło w zasadzie USB‑C z Power Delivery i przełącznika KVM, ale do gier, a to przecież jest monitor gamingowy, ich brak nie będzie nikomu przeszkadzał.
Konstrukcja i jakość wykonania
Do zestawu dołączono stabilną podstawę, ramię oraz kable HDMI, DisplayPort i USB. Montaż jest prosty i nie wymaga narzędzi, a w pudełku znajdziecie wszystko, czego potrzebujecie.
Styl monitora jest stonowany, bez krzykliwych dodatków świetlnych, co wpisuje się w klasyczną estetykę produktów iiyama. Matowa obudowa z plastiku jest wytrzymała i odporna na ślady oraz zarysowania. W zasadzie tak uniwersalny design powinien spodobać się większości z was, a każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z monitorami iiyama, poczuje się jak w domu.
Pod kątem ergonomii, monitor oferuje bezkompromisowość - regulację wysokości do 150 mm, zmianę kąta nachylenia, obrót na boki oraz możliwość ustawienia ekranu pionowo. To ostatnie rzecz jasna się tu raczej nie przyda, nie wyobrażam sobie zalet stosowania tak ogromnego, zakrzywionego monitora w trybie portretowym, ale tak czy owak taką opcję tu znajdziecie. Dla najbardziej wymagających znalazły się dodatkowe otwory VESA (100 x 100) pozwalające na łatwy montaż na ścianie lub ramieniu.
Kolory, kontrast i HDR
Panel VA w iiyama G‑Master GCB3481WQSU-B1 oferuje bardzo dobrą jakość kolorów, co potwierdziły testy. Monitor zapewnia 99,9% pokrycia palety sRGB. W szerokich gamutach, w przestrzeniach Adobe RGB oraz DCI‑P3, wartości osiągają odpowiednio 82,3% i 91,2%. Nie jest to idealny przykład monitora dla grafika, ale narzekać nie będą nawet amatorzy edycji wideo czy streamerzy.
Standardowa jasność jest ustawiona na poziomie 25%, co daje około 189 nitów dla bieli oraz 0,03 nita dla czerni, zapewniając kontrast rzędu... 5400:1, a jeszcze raz przypominam, że producent deklarował 4000:1. Wynik robi wrażenie nawet na kimś, kto miał już okazję obcować z monitorami OLED i nie mam zielonego pojęcia, dlaczego iiyama nie kładzie na ten aspekt dużego nacisku w swojej kampanii marketingowej. To chyba najwyższy wynik wśród LCD, jaki kiedykolwiek zanotowałem. Lekko chłodna jest natomiast temperatura barwowa (6639K) i może wymagać kalibracji, którą na szczęście da się sprawnie przeprowadzić. Na standardowych ustawieniach średni błąd DeltaE wynosi 3,27.
Monitor obsługuje standard HDR400, jednak brak lokalnego wygaszania strefowego oznacza, że efekty HDR są praktycznie niezauważalne. Cóż, za 1600 zł ewidentnie nie kupicie ultrapanoramicznego monitora z FALD. Poza tym, na rynku istnieją już OLED, więc fanom konsumpcji treści w szerokim zakresie tonalnym polecam sięgnąć po jeden z tych modeli. Darujcie sobie LCD, po prostu.
Kąty widzenia i równomierność podświetlenia
Technologia VA, z której korzysta ten model, zapewnia węższe kąty widzenia niż IPS lub OLED. Przy odchyleniu powyżej 30–40 stopni występuje znany z tych matryc spadek kontrastu. Nikt jednak z tym monitorem nie wejdzie przecież do salonu i nie zacznie oglądać filmów w grupie ludzi, bo nawet zakrzywienie ewidentnie wskazuje, że to monitor „dla pojedycznego gracza”.
Maksymalna jasność monitora wynosi 479 nitów (deklarowana to 500 nitów), a minimalna – 55 nitów. Sprawdzi się zatem zarówno w pełnym słońcu, jak i w kompletnych ciemnościach. Producent przeszacował ten parametr, ale zaledwie o 21 nitów. Nierównomierne podświetlenie jest natomiast widoczne przy krawędziach, a to może być minusem przy pracy z jasnym tłem.
iiyama G‑Master GCB3481WQSU-B1 Red Eagle jest kierowany do graczy, oferując rozdzielczość 3440 x 1440 i częstotliwość odświeżania 180 Hz. Według specyfikacji czas reakcji ma wynosić nawet 0,3 ms, jednak taki wynik uzyskuje się jedynie przy agresywnych ustawieniach Overdrive i stroboskopowym podświetleniu. W praktyce monitor osiąga 15 ms, choć funkcja Overdrive przy ustawieniu +3, gdzie niewidoczne są artefakty overshoot, skraca czas reakcji do 8 ms, redukując efekt smużenia. Dostępny jest także tryb MBR (stroboskopowe podświetlenie), który poprawia płynność kosztem wyłączenia funkcji FreeSync i obniżenia jasności maksymalnej. FreeSync działa w zakresie 48–180 Hz i oferuje kompensację spadków płynności (LFC) wraz z kompatybilnością z kartami GeForce w ramach G‑SYNC Compatible.
Podsumowanie
iiyama G‑Master GCB3481WQSU-B1 Red Eagle w cenie 1600 zł wypada naprawdę solidnie. Do zalet można zaliczyć niemal wszystkie rzeczywiste parametry - Wysoką jasność i kontrast, dobre odwzorowanie kolorów czy wyposażenie. W porównaniu z poprzednikiem, czyli GCB3480WQSU-B1 zmian jest mało, ale oprócz mocy wbudowanych głośników, bo ten aspekt zaliczył mały downgrade, wszystko zostało poprawione.
Jeśli szukacie zatem ultrapanoramy do gier, GCB3481WQSU-B1 was nie zawiedzie. Ode mnie leci zdecydowana rekomendacja.