Przedstawiciel wyrobu a’la iPod Shuffle w rękach Albatrosa
Przez jakiś czas poszukiwałem taniego odtwarzacza MP3, ponieważ w niektórych sytuacjach noszenie 5,5” calowego smartphone grozi wymianą wyświetlacza. Na aukcjach internetowych znalazłem MP3 kosztujące od niecałych 5 zł aż do 20 zł wyglądające jak pewien produkt od Apple. Manta MM269 jest przedstawicielem wyrobu wyglądającego jak piąta woda po kisielu iPoda Shuffle drugiej generacji. Czy tani odtwarzacz nadaje się do czegoś?. Dziś na to pytanie odpowiem.
Obudowa, co w opakowaniu i pojemność pamięci urządzenia
Obudowa została wykonana z aluminium jak każdy przedstawiciel bieda Shuffle. MP3 jest dostępny w kilku kolorach:
W opakowaniu oprócz instrukcji, która została wydrukowana, na tanim papierze znajduje się kabel mini USB i słuchawki. Urządzenie z powodu redukcji ceny nie ma kości pamięci Flash i podczas zakupu musimy mieć kartę micro SD. Maksymalnie te urządzenie przyjmuje 32 GB. W moim urządzeniu znajduje się karta 2 GB, ponieważ taką miałem wolną do wykorzystania.
Zacznijmy od wad
Słuchawki, które są w zestawie ,pamiętam jeszcze ,z czasów przenośnych radyjek z odpustu. Nadają się jedynie do pozostawienia w opakowaniu. Jednak po zmianie słuchawek nie jest kolorowo, ponieważ urządzenie gra metalicznie i nienaturalnie. Nieważne czy słuchamy Cypisa lub Chopina. Nie narzekam, bo za tą klasę cenową wyobrażałem sobie masakrę z jakością dźwięku.
Na aukcji podobnego odtwarzacza za tą samą cenę sprzedawca w specyfikacji napisał, iż urządzenie wytrzymuje 5 godzin nieprzerwanej pracy. Ktoś tu chyba przesadził z kawą lub z czymś innym. Moje urządzenie wytrzymało maksymalnie 3,5 godziny. Dioda, która sygnalizuje czas pracy ,jest zrobiona, na odczep się. Zamiast dyskretnej diody mamy wielki czerwony punkt, który świeci w takt muzyki. Dłuższe przyciśnięcie klawisza play/pauzy powoduje to, że zmienia się częstotliwość świecenia diody podczas odtwarzania utworów. W zestawie znajdował się zepsuty kabel USB. Urządzenie nie chciało się ładować ani nie było widoczne w komputerze. Jednak adapter microUSB na miniUSB rozwiązał problem.
MP3 ma tendencję do zawieszania się, kiedy mamy za dużo katalogów, lub ma swój humor. Wystarczy tylko wyjąć kartę pamięci i wyłączyć urządzenie ponownie. Windows Media Audio nie jest tak popularnym formatem audio, lecz bywa taka sytuacja, że zapomnieliśmy podczas zgrywania płyt CD zmienić w ustawieniach formatu z WMA na MP3 w WMP. Sprzedawcy w specyfikacjach podają, że wspiera format WMA. Na papierze działa, a w rzeczywistości urządzenie zawiesza się , kiedy w kolejce znajduje się plik z rozszerzeniem *WMA. Rozwiązaniem jest wykorzystanie konwertera z WMA na MP3.
Plusy
Jak mówiłem, w prologu swojego artykułu taki sprzęt kosztuje, od ceny hamburgera w fast foodzie aż do ceny paczki papierosów. Jednak pamiętam, że mój pierwszy taki sprzęt kosztował za równowartość dziesięciu takich urządzeń. Miał pojemność 1GB. Cena jest plusem tego urządzenia, ponieważ nie ma żalu, kiedy takie urządzenie zgubimy lub się uszkodzi.
Adaptery z microSD na SD mam wszędzie, ponieważ często mam sytuację, że muszę coś przekopiować na kartę pamięci. W kilku komputerach, na których pracuje, nie ma żadnego czytnika kart pamięci. Wystarczy, że włożę kartę pamięci, na którą chcę przekopiować dane i podłączę odtwarzacz do komputera.
Słowem podsumowania
Za kilka złotych mamy sprzęt, który umożliwia posłuchanie muzyki w sytuacjach, gdzie nie chcemy uszkodzić smartphone czy też droższego odtwarzacza. Chińscy producenci wiedzieli skąd czerpać inspirację na budowę urządzenia. To urządzenie jako uprzyjemnienie pracy nadaje się bardzo dobrze. Jednak zalecam zmianę słuchawek na coś lepszego niż zestawowe. Zapraszam do komentowania i zwracania uwag.