Blog (8)
Komentarze (169)
Recenzje (2)
@AnonimitoO tym jak Anonimito porzucił Androida i... wraca z podkulonym ogonkiem

O tym jak Anonimito porzucił Androida i... wraca z podkulonym ogonkiem

09.12.2015 06:18

Za górami, za lasami...

... żył sobie Anonimito i był wściekły na Samsunga i Google za ogólne olewanie wsparcia starszych słuchawek na Androidzie, nawet flagowców. Pisał o tym kiedyś, poirytowany na tymże blogu swym w słowach żołnierskich, acz jeszcze kulturalnych.

Minęło od tego wpisu półtora roku (ale ze mnie aktywny bloger) i nic się generalnie nie zmieniło + dodatkowo na Note II stocki przestały w zasadzie wychodzić, stocki zmodyfikowane były tak przygniecione błędami, że lepiej było je omijać szerokim łukiem, a alternatywy zaczęły znikać, bo jako że Samsung Galaxy Note II stał się słuchawką starszą, to coraz mniej zainteresowania przejawiały nią grupy programistyczne. Gdy wreszcie wyszedł fajny ROM alternatywny (Hazy), to autor porzucił go po może 3 kompilacjach.

Pojawiły się przecieki, że może Note II dostanie chociaż oficjalnego 5.0, ale wiadomo jak wyszło (i to też przestroga w kwestii aktualnych przecieków dotyczących 6.0 - prędzej świnie zaczną latać niż większość z tej nieoficjalnej listy dostanie 6.0, wspomnicie moje słowa).

Wracając do tematu - stało się więc jak przepowiedział Kononowicz - nie było niczego.

Note II zrobił się po prostu stary. W świecie technologii mobilnych premiera w 2012 roku to jak historii okres od Chrztu Polski do teraz.

To przelało czarę goryczy. Tupłem nóżką swą, Samsunga sprzedałem za bezcen (i to z dodatkami, m.in. adapterem MHL), dołożyłem i...

Anonimito wybiera nową słuchawkę

Spragniony do picia nieledwie się zbliżam Wiedziony reklamą z udziałem Kukiza Prężę się w słońcu, wypijam łyka Oddalenie i Ameryka

(polecam refren tego zacnego utworu)

Reklamy nie były bynajmniej z udziałem Kukiza, ale z udziałem społeczności. Wszak każdy, kto jest w Internecie wie, że Windows Phone nie zacina się nigdy na niczym, a Android zacina się zawsze na wszystkim. A przynajmniej tak powiadają...

To przekonanie, że przecież WP na wszystkim działa płynnie (a Android nie) wpłynęło na mój wybór i uznałem, że jeśli tak jest, to po co przepłacać (#sekretykuźniara), przecież na słabszej specyfikacji też mi się nie będzie cięło.

Poza tym krytyczne sprawy dla mnie w wyborze słuchawki to: - przekątna ekranu - bardzo dużo pracuję na smartfonie i poniżej 5,5'' nie ma mowy - czytnik kart pamięci (z tego miejsca "gratuluję" geniuszu twórcom Samsunga Note 5) - gniazdo słuchawkowe - wskazane radio FM (słucham często Trójeczki, radio internetowe nie wchodzi w grę z uwagi na limity pakietów mobilnych) - możliwie świeży produkt, aby mieć zapewnione wsparcie chociaż jakiś czas - raczej coś markowego - wynalazki z Chin mnie nie interesują, bo - patrz wyżej - wsparcie - przy okazji przesiadki - LTE (Note II w wersji N7100 tego nie miał, a 7105 został porzucony przez Samsunga nawet bardziej niż 7100).

W pierwszej chwili trochę jeszcze myślałem o flagowcach Samsunga, ale Note III radia FM już nie ma, a jednak jest mi to naprawdę potrzebne. To już kwestia użytkowa, pewnie większości to do niczego nie potrzebne. Note 5 stracił nawet czytnik kart pamięci. Oby Note 6 miał chociaż w ogóle wyświetlacz, ale w Samsungu niczego nie można być pewnym...

Rozważałem plusy dodatnie i minusy ujemne (wg niektórych są też plusy ujemne, dlatego rozgraniczam, żeby nie było niedomówień), pobawiłem się jednym z modeli Nokii z WP na wystawce pewnego sklepu, dorzuciłem do tego, że programuję w C# i mógłbym może pomajstrować jakieś aplikacje i coś zarobić (zwłaszcza, że chodziły opinie, że sklep M$ jest biedny, co okazało się półprawdą - o tym później). Zaryzykowałem i...

Tu przyznaję z ręką na sercu, że popełniłem pewien błąd strategiczny. Note II jest jednak flagowcem, tymczasem ja kupiłem: Microsoft 640XL Dual SIM LTE. To istotne - w Polsce 640XL jest albo Dual SIM, albo LTE - ja ściągnąłem specjalnie model mający to i to jednocześnie dzięki uprzejmości Microsoft Polska (tu wyrazy uznania - choć modelu w Polsce nie ma, to obsługa sklepu staje na wysokości zadania i pomaga go ściągnąć).

Sęk w tym, że 640XL, choć nowszy - sprzętowo jest poniżej specyfikacji Samsunga Galaxy Note II. To miało się okazać istotne, ale nie wyprzedzajmy faktów... Zresztą poza tym tak czy siak jednak jest to koszt 1100 zł (tyle zapłaciłem za ściągnięcie tego konkretnego modelu), jestem przekonany, że za takie pieniądze byłbym w stanie dostać bardzo mocnego nie‑flagowego Androida. Nawet jeśli jest to sprzętowe minimum, to cenowo nic na to nie wskazuje.

Anonimito w krainie okienek

Słuchawka 640XL Dual SIM LTE dotarła bardzo szybko (świat jest mały) i pierwsze zderzenie z nią dało pozytywne wrażenie. Ja tak naprawdę nigdy za konfigurowalnością Androida nie przepadałem. Zwykle przeglądałem opcje np. po przeflashowaniu i dostosowywałem kilka tematów, ale nie pochlastałbym się, gdyby czegoś dostosować się nie dało, bo to była drobnica użytkowa. Nic dokuczliwego, czy uciążliwego.

Kafelki na ekranie domowym też były OK. Może to nie pełnoprawny pulpit i nie można wszystkiego sobie ustawiać gdzie się chce i jak się chce, ale to co jest - wystarczało mi.

Import danych jest w sumie umiarkowanie łatwy, ale nie oczywisty i trzeba poszukać. Realizuje to aplikacja Transfer My Data/Przekaż Moje Dane, działająca po Bluetooth, ale z ograniczeniami. Kontakty importują się po najniższej linii oporu (bez zdjęć i danych dodatkowych, np. urodzin), SMS‑y bez problemów.

Zestaw domyślnych aplikacji jest dobry, bez nadmiaru śmieci, choć kilka rzeczy wpychanych na siłę jest. W moim przypadku ponieważ telefon pochodził z francuskiej dystrybucji, to były one francuskie, ale wszystkie są bez problemu do szybkiego odinstalowania i nie są to jakieś ciężkie klocki, nic co by zajmowało więcej niż czysty system (jak to potrafi bywać w Androidzie).

W zasadzie szczerze to od strony pierwszego wrażenia trudno jest doczepić się do czegokolwiek, ale jak to zwykle bywa - diabeł tkwi w szczegółach...

Niby okienka, a tu jednak schody, czyli w budownictwie bywa różnie

Wrażenia początkowe są dobre, nie ma co kryć - Windows Phone potrafi oczarować. Ale im dalej w las, tym więcej drzew.

1. Ekran w 640XL ma świetne parametry jeśli chodzi np. o widoczność w słońcu, ale nie jest idealny. Dobre oko zauważy w pewnych sytuacjach siatkę pikseli, a jak ktoś ma sporą łapę i mocny dotyk, to także spotka go efekt falowania na krańcach. Czerń nie jest idealna - w ciemnym pomieszczeniu gdy na ekranie jest sam zegar - widać, że ekran jest nadal podświetlany - ta czerń "świeci".

2. Niestety, ale jednak są momenty, w których 640XL łapie zadyszkę, więc ta słynna płynność WP 8.1 w każdych warunkach jest jednak naciągana. Oczywiście jeśli ktoś siedział na Androidowym szajsofonie, jakimś low‑endzie, to z pewnością laguje bardziej, ale 640XL w porównaniu do Note II (obecnie na Allegro - tańszy w stosunku do mojej wersji) wymięka. Różne momenty to pokazują, np. odblokowywanie ekranu, zjazd paska powiadomień. Są momenty, w których responsywność systemu nie jest aż tak zadowalająca jak się to maluje w sieci. Pewnie na mocniejszym sprzętowo modelu jest w tym lepiej, ale tworzenie z tego legendy jest dalekie od faktów.

Jeśli np. odblokowanie ekranu ma być przez dwa puknięcia, a u mnie czasami potrzeba 2, czasami 3, a czasami 10, natomiast pasek powiadomień chcę rozwinąć, a ten nie robi nic po jednym, czy dwóch przejechaniach palcem w dół po ekranie, no to trudno to uznać za wygodne użytkowanie - po prostu coś takiego irytuje.

3. Sklep i aplikacje w nim. Zaraz gdy tylko skończyłem konfigurować słuchawkę - zabrałem się za szukanie odpowiedników softu z Androida na WP. Jest z tym gorzej niż cienko, ale zarazem zaprzeczam, że aplikacji w sklepie M$ jest mało. Nie jest. Jest ich ogrom. Tylko z 90% z tego to po prostu crapware.

Choćby w przypadku poszukiwania "alternatywnej" przeglądarki internetowej (cudzysłów, bo alternatywy od IE/Edge nie ma - silnik zawsze jest ten sam) wyników zapytania "browser" są dziesiątki, może setki. Ale większość od razu na pierwszy rzut oka jest bardziej niż podejrzana, są nawet programy podszywające się pod samo IE, a Microsoft zamiast wprowadzić tam ostrą moderację wpuszcza coś takiego. Nic nie zraża świadomego użytkownika tak, jak śmietnik w oferowanych aplikacjach.

Mając na uwadze, że sklep M$ jest jednak pełen wszystkiego (głównie crapu), to pomysł na programowanie na tą platformę trochę upada - weź się przebij przez taki śmietnik z czymkolwiek sensownym...

Z odpowiednikami jest też ciężko z uwagi na samo podejście twórców. Np. Polskie Radio zrobiło bodajże 4 aktualizacje swojej aplikacji (nawet nie odnotowując tego na ekranie informacji o programie wewnątrz aplikacji) i ją porzuciło. Na WP8.1 robi cuda, wliczając nawet wywalanie pełnoekranowych błędów. Lepiej raczej nie będzie.

Wielu producentów oferuje wersje okrojone, o słabszej funkcjonalności co zaciska tylko pętlę, bo sytuacja z aplikacjami zmniejsza popularność systemu, a mniejsza popularność systemu zmniejsza zainteresowanie twórców aplikacji. Błędne koło.

Anonimito - nie fizolofuj!

No ale jakby się uprzeć, to problemy 1‑3 wymienione nie są krytycznymi. Przy 1 czerń, falowanie, czy piksele to nie jest coś, co uniemożliwia pracę - bardziej czepialstwo. 2 - od czekania się nie umiera (zresztą mogłem kupić 1520, więc szatafakap), a 3 - jeśli fabrycznie soft jest OK, to bez paru aplikacji dodatkowych można przeżyć, może ich brak przykryją inne zalety systemu.

No ale w pewnym momencie zaczyna się normalne codzienne użytkowanie i spotyka się z normalnymi codziennymi problemami użytkowymi.

W takich sytuacjach to nieraz specyficzne tematy, na które są zupełnie indywidualne. I ja też mam takie.

1. Pracuję w pewnym miejscu, gdzie mamy administrację online używającą w formularzu dwa edytory CKEditor. Aby móc pracować potrzebuję zaznaczanie tekstu, obsługę przycisków. Na Androidzie nie każda przeglądarka sobie z taką konfiguracją radzi (zawsze konieczny widok jak dla komputerów), ale są takie, które dają radę. Na Windows Phone takiej nie ma (niezależnie od widoku). Zresztą trudno się temu dziwić, jeśli wszystkie bazują na jednym silniku z IE/Edge. Choć mimo tego są rozbieżności i np. taki Maxthon ma dodatkowo problemy z polskimi znakami. Czyli zawsze może być gorzej...

Zwykle nie działa zaznaczanie, czasami przyciski, czasami wszystko, bo niektóre przeglądarki nie mają przełączania na widok komputerowy albo jak Opera Mini - kompresują stronę tak, że nie chodzi. Demo można podejrzeć TU.

2. Brak jakiegokolwiek sensownego blokowania reklam (zastrzegam, że robię to wybiórczo i tylko dla śmieciowych stron) prowadzi do sytuacji, że w wielu sytuacjach przeglądarka (którakolwiek) nie daje rady i na 640XL z uwagi na ograniczone zasoby sprzętowe - wiesza się lub zamyka. Jeszcze bym zrozumiał, gdyby to był jakiś Maxthon - ot źle napisany i tyle. Ale jeśli wywala mi się IE na WP 8.1 lub Edge na WP 10 to jest to już smutne...

Zwiecha wygląda tak, że strona się zacina, po czym po jakimś czasie sama się odświeża tylko po to, aby znów się zaciąć. Po kilku próbach kończy się komunikatem, że strona nie odpowiada i próbowano ją wyświetlić, ale się nie dało (treść brzmi jak zrzucenie winy na twórców witryny). Aby nie być gołosłownym - proponuję otworzyć np. Kwejka (odrobina relaksu też jest potrzebna). Są tam ciężkie GIF‑y i MP4 i normalnie jest to dla 640XL nie do przejścia. Zwykle po paru stronach przeglądarka w końcu wywinie spektakularnego orła.

3. Bardzo mocno używam karty pamięci. Z tego względu potrzebuję modelu o dużej pojemności (128GB). Na niej mam sporo plików, obecnie ok. 6000, ale kolejne 2000 czekają na dorzucenie do pieca. I tu spotkała mnie przykra niespodzianka...

Gdy wrzuciłem wszystko na kartę pamięci - telefon nie ma problemów z jej odczytem. Wszystko jest dostępne. Ale telefon przestał mi się łączyć z komputerem (niezależnie od wersji Windows), po śledztwie wskazując na jakiś timeout w sterowniku MTP. Po dłuższej analizie okazało się, że im więcej plików multimedialnych na karcie, tym dłużej telefon się łączy z komputerem, aż dochodzi do momentu masy krytycznej, w którym łączyć się przestaje.

Mogę tylko snuć przypuszczenia, że system próbuje zaczytać pełną listę plików na raz (w przypadku Androida - działo się to dopiero po wejściu do katalogu, gdzie do widoku powoli dodawane było po ok. 100 plików) i trwa to zbyt długo.

Efekt jest taki: - łączę sam telefon bez karty pamięci - łączy się - łączę do PC samą kartę pamięci przez czytnik - łączy się - łączę telefon z kartą w środku - nie łączy się.

To generuje skutki uboczne - nawet jeśli fotki z aparatu trzymam na pamięci wewnętrznej, to ponieważ telefon całkiem się nie łączy - nie zgram ich normalnie. Albo wyjmę kartę, albo wyślę fotki na maila. Problem jest też z dodaniem nowych plików na kartę - muszę ją wyjmować.

Można by zrzucić na jakość karty pamięci, ale kupiłem jedną z najlepszych dostępnych o takiej pojemności (Samsung EVO, wtedy jeszcze nie było EVO+, a PRO nie oferuje jak na razie takiej pojemności).

4. Odtwarzacz muzyczny lubi przerywać granie w przypadku puszczania wszystkiego losowo. Przyczyna nieznana.

5. Niektóre kafelki są wręcz genialne w swym braku intuicji. Mam np. Outlooka. Na nim wyświetlają się nowe maile. Klikam w kafelek z aktualnie wyświetlanym mailem, licząc że to właśnie ten konkretny mail się otworzy. Ale nic z tych rzeczy. Otwiera się skrzynka odbiorcza ostatniego konta, jakie przeglądaliśmy. Przy wielu kontach oznacza to, że bardzo często nawet nie jesteśmy w tym koncie, w którym być chcemy i dopiero trzeba napykać po ekranie, aby do poszukiwanego konta się dostać i odczytać mail z kafelka... Słabe, nielogiczne, nieintuicyjne...

Szukając rozwiązania oraz wyczuwając brak aktualizacji dla WP 8.1 zaryzykowałem i wskoczyłem na insidera WP 10. Ostatnia wersja, na której się wtedy znalazłem budziła nadzieje, ale ogólnie póki co lepiej nie było. Pewne rzeczy wykonano fajniej, ale ogólne problemy jak były, tak były. Z uwagi na testowy charakter WP 10 pewne przypadłości nawet się nasiliły, ale to może już wyprostowali, albo jeszcze to zrobią...

Aftermath

Mógłbym niby telefon reklamować, tylko co to da? To są tematy z dwóch grup - albo wydajności sprzętowej albo słabo napisanego softu. To że im wyślę słuchawkę na reklamację nic nie da, bo ona nie jest zepsuta. Co najwyżej stanę się Januszem reklamacji. W przeciwieństwie do coraz szerszej grupy ludzi ja zdaję sobie sprawę co jest realne do naprawienia, a co nie (bo nie jest zepsute, tylko tak jest by design lub błędy programistyczne) i nie widzę sensu robić z siebie pieniacza - byłoby mi wstyd i tyle. Wolę być naiwniakiem niż udawać idiotę.

Dlatego Microsoft nie zobaczy mojej reklamacji, ja wiem, że telefon nie jest zepsuty i nie widzę potrzeby przepychania się z obsługą sklepu. Mimo mojej oceny - sprzedam go i tyle. Może trafi na kogoś z innym stylem użytkowania (niemal na pewno) i spojrzy na to całkiem inaczej niż ja, a z 640XL będzie zadowolony (do tego tak wyjątkowej wersji).

Czas czekania, czas olśnienia

Podsumujmy więc: problemy z administracją mojego miejsca pracy uniemożliwiają mi wygodną pracę, problemy z przeglądarkami i obsługą karty pamięci - zabijają mi też rozrywkę. W pewnym momencie siadłem więc, uderzyłem się w pierś (męską) i uznałem, że po prostu działam na złość sobie. Utrudniam sobie i pracę i zabawę, a to nie ja mam być niewolnikiem możliwości urządzenia. Do jasnej ciasnej mam kasę i to urządzenie ma się słuchać mnie, a nie na odwrót.

I tak oto wróciłem na GSM Arena na Phone Finder i po analizie sytuacji i wymagań zaryzykowałem z może nie‑flagowym, ale sensownym Samsungiem Galaxy A7 na przeczekanie. Martwi mnie w nim słabawa bateria oraz niemal zerowe wsparcie dla tego modelu jeśli chodzi o ROM‑y, ale przynajmniej wiem, że ten soft który potrzebuję - będę miał, a to co ma mi działać - będzie działać.

Cóż. Podejście Samsunga jest moim zdaniem dalekie od ideału, ale siła przyzwyczajenia oraz sprawdzone działanie zmuszają mnie do przeproszenia się z koreańską myślą techniczną...

Czy to hejt na WP? Nie, absolutnie, proszę tego tak nie odczytywać, bo myślę że wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Mnie WP sromotnie zawiódł, ale moje przypadki użytkowe nie są standardowe. Zresztą wystarczy sobie wyobrazić, że jeszcze na Note II chętnie instalowałem ROM‑y, w których... nie działało np. dzwonienie, bo ja rzadko do kogoś dzwonię z wzajemnością (nikt mnie nie lubi :P ). Dla mnie priorytety są inne. Po pierwsze - praca. Po drugie - rozrywka. A kontakty to jest dla mnie już teraz tylko dodatek, bo sposobów na kontakt są tysiące (np. WhatsApp).

No i teraz z grubej rury - czy są wśród nas osoby, które przeszły na inną wiarę mobilną? Wytrzymaliście? Co zadecydowało? ;)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)